Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2020. Test na koronawirusa najważniejszym testem dla peletonu

Peleton Tour de France oraz jego otoczka zostaną w pierwszym dniu przerwy poddani testom na obecność koronawirusa.

Zgodnie z protokołem sanitarnym Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), badania w trakcie wyścigu trzytygodniowego przeprowadzone mają zostać co najmniej raz na dziesięć dni.

Peleton Tour de France na starcie w Nicei składał się ze 176 zawodników i około 450 członków obsługi. Po dziewięciu etapach w grze pozostaje 165 kolarzy. W sumie badaniom poddanych zostanie około 620 do 650 osób.

Według raportu “Velonews” obsługa ekip testy przejść miała już w niedzielę wieczorem, zawodnicy testowani mają być za to w poniedziałek rano. To także kłopot logistyczny: ekipy w niedzielę wieczorem pokonywały około 400-kilometrowy transfer z rejonu Pirenejów w kierunku departamentu Charente Maritime.

Pierwsza runda badań jest o tyle ważna, że dwa pozytywne przypadki w jednym zespole (wśród zawodników i obsługi) zakończyć mają jego udział w wyścigu. Pojedynczy test pozytywny skończy się usunięciem zawodnika lub członka obsługi z wyścigu, a kolejny przypadek w tej samej ekipie w kolejnych 7 dniach także wykluczy ekipę z rywalizacji.

Organizatorzy dysponują specjalną, 20-osobową jednostką medyczną, która przeprowadzić będzie mogła testy potwierdzające. To wykluczyć ma potencjalne wyniki fałszywie pozytywne, których wśród badanych kolarzy pojawiło się w ostatnich tygodniach kilka.

Wyniki badań spodziewane są we wtorek rano, a ewentualne testy potwierdzające w przeciągu dwóch godzin przeprowadzić ma mobilne laboratorium wyścigu. Nie jest jasne czy rezultaty badań będą podawane do publicznej wiadomości.

Protokół sanitarny stosowany był już podczas innych wyścigów, ale Tour de France rozgrywany jest na specjalnych zasadach. Maski, dezynfekcje i strategia “baniek ochronnych” wokół ekip to podstawy. Fizyczny kontakt z mediami został ograniczony: wywiady przeprowadzane są przez dziennikarzy odgrodzonych barierkami, z użyciem wysięgników. Większość rozmów odbywa się przez internet i komunikatory, selfie i autografy nie wchodzą w grę, gdyż z bezpośredniej strefy poruszania się zawodników, przynajmniej na startach i metach, zniknęli kibice.

Fanów nie udało się zatrzymać przed wjazdem na górskie przełęcze w Pirenejach i peleton przez szpalery kibiców, co prawda rzadsze niż zwykle, przejeżdżał w sobotę i niedzielę. Większość miała maski, ale o zachowaniu przepisów dystansu społecznego nie było mowy.

Co powiedzą testy?

Testy nie są oczywiście bezbłędne, stąd ich wyniki nie mogą definitywnie twierdzić absencji lub obecności wirusa w organizmie. Ocena wyników to rachunek prawdopodobieństwa, który pod uwagę bierze m.in. charakterystykę testu, choroby i badanego.

W przypadku testów wykonywanych metodą RT-PCR kluczowymi wskaźnikami są czułość i swoistość badania. Pierwsza opisuje zdolność testu do wykrycia szukanej cechy, w tym wypadku specyficznych fragmentów RNA wirusa (przedstawiana jako procent badanych, którzy są zarażeni i otrzymali wynik pozytywny). Druga opisuje zaś możliwości testu pod kątem wykrycia braku szukanej cechy (wyrażana jako procent badanych, którzy nie mają wirusa i otrzymali negatywny wynik testu).

W sierpniu tego roku, na łamach prestiżowego czasopisma naukowego “Cell”, ukazała się publikacja dotycząca interpretacji wyników testu przeprowadzanego metodą RT-PCR. Według autorów, swoistość testu to około 99%, natomiast ustalenie jego wskaźnika czułości jest trudne i waha się od 50 do 80%. Innymi słowy, prawdopodobieństwo wyniku fałszywie negatywnego jest większe niż wyniku fałszywie pozytywnego.

W przypadku Tour de France, nawet biorąc pod uwagę specjalne warunki sanitarne i swoistość testów na poziomie 95-99%, można spodziewać się, że w grupie 650 przebadanych pojawią się wyniki pozytywne. O tym, czy będą to fałszywie pozytywne czy potwierdzone pozytywne, kolarze i ekipy dowiedzą się przed startem etapu we wtorek. Powtórny test ma do absolutnego minimum zredukować ryzyko otrzymania wyników fałszywie pozytywnych.