Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2020. Ilnur Zakarin: “zjazdy to moja wielka bolączka”

Ilnur Zakarin zajął czwarte miejsce na pierwszym pirenejskim odcinku Tour de France. Kolarz polskiej grupy CCC walczył o wygranie 8. etapu “Wielkiej Pętli”, ale słaba postawa na zjazdach uniemożliwiła mu nawiązanie walki z Nansem Petersem.

Zakarin na Port de Bales rozbił liczną grupkę atakującą, której odjechać udało się od peletonu na 141-kilometrowym odcinku. 12-minutowa przewaga nad musztrowaną przez Jumbo-Visma grupą faworytów wyścigu pozwalała myśleć o spokojnym rozegraniu końcówki. W tej, wobec braku górskiego finiszu, kolarz polskiej formacji musiał zdobyć przewagę nad współtowarzyszami ucieczki na jednym z podjazdów i liczyć na to, że rywale nie złapią go na zjeździe do mety w Loudenvielle.

Miałem ten etap na uwadze, chciałem spróbować. Założenie było takie, że do ucieczki zabrać mam się ja i Jan Hirt, rozmawialiśmy o tym przed etapem. Próbowałem, odjechałem. Czułem się dobrze i dobrze szło mi na wspinaczkach

– komentował na mecie Rosjanin.

Zakarin na drugiej wspinaczce dnia, Port de Bales, odjechał najpierw z Quentinem Pacherem (Vital Concept – B&B Hotels) i Nansem Petersem (AG2R La Mondiale), a następnie, po przegrupowaniu, tylko z Petersem. Dwójkę ścigała trójka: Toms Skujins (Trek-Segafredo), Carlos Verona (Movistar Team) oraz Soren Kragh Andersen (Team Sunweb) i to między tą piątką rozegrać się miały losy etapu.

30-latek koło Petersa stracił na zjazdach z Port de Bales i tyle Francuza widział. Rosjaninowi na pirenejskich drogach szło bardzo opornie: w zakręty składał się niepewnie i wyraźnie odstawał od rywala technicznie, który po etapie ocenił, że Zakarin “zjeżdżał jak koza”. Jego strata do prowadzącego Francuza na początku wspinaczki na Col de Peyresourde oscylowała wokół 40 sekund.

Mmo wysiłków Zakarina, Peters obronił się na 10-kilometrowym podjeździe, a zawodnik CCC Team na zjeździe do mety nie mógł nawet marzyć by kolarza AG2R La Mondiale dogonić. Dzień Rosjanina jeszcze gorszym uczynili Skujins i Verona, którzy przegonili go przed metą i zepchnęli z drugiego na czwarte miejsce.

Zjazdy to moja wielka bolączka. Wiem o tym, to mój wielki problem. Robiłem, co mogłem, ale Nans Peters był dziś bardzo silny i tego chciałem mu pogratulować. Będę próbował na 14., 16. i 17. odcinkach i postaram się wygrać etap

– dodał.