Danielo - odzież kolarska

“Teraz taki jest plan”. Brailsford bez sentymentów dla Thomasa i Froome’a

Geraint Thomas i Chris Froome obejrzą Tour de France z kanapy. Ich szef, sir Dave Brailsford, nie wybrał dwóch byłych zwycięzców wyścigu do składu ekipy Ineos na tegoroczną “Wielką Pętlę”.

Sir Brailsford nie jest sentymentalny i na ścieżce do kolejnego zwycięstwa zdecydował o postawieniu na pewne karty. Liderem zespołu będzie Egan Bernal, który wyścig wygrał przed rokiem, w wieku zaledwie 22 lat.

W tym roku, po powrocie do ścigania po przerwie wywołanej pandemią Kolumbijczyk wygrał La Route d’Occitanie i zajął 2. miejsce w Tour de l’Ain.

Froome i Thomas na podjazdach francuskich etapówek wyglądali znacznie słabiej. Walijczyk miewał lepsze dni, ale nie na tyle by rywalizować z najlepszymi. Brytyjczyk przy lepszych dniach był w stanie popracować na kolegów na początku finałowego podjazdu.  

O ile brak Froome’a był omawiany już wcześniej – Brytyjczykowi na trasach brakowało do kolegów z ekipy mimo że jego rekonwalescencja przebiegła udanie – o tyle absencja Thomasa, który rok temu Tour skończył jako drugi, jest większym zaskoczeniem.

Walijczyk nie wyglądał na zachwyconego. W nagraniu opublikowanym przez Team Ineos beznamiętnym głosem mówił o przestawieniu się na październikowe Giro d’Italia.

Ekipa znów się ściga, więc mam większe poczucie normalności, jest plan tego, co będziemy robili. W 2017 roku byłem w świetnej formie, podobnej do tej z 2018 roku, gdy wygrałem Tour. Z Giro wtedy wycofałem się po kraksach, ale zawsze chciałem tam wrócić. Zawsze lubiłem Włochy i ściganie w nich, trasy, kibiców i oczywiście jedzenie. Zawsze lubiłem Giro, nie mogę się doczekać powrotu na trasę. Teraz taki jest plan

– powiedział.

Thomas, Froome i Bernal wypowiedzi nagrali w tym samym miejscu, na tym samym tle, a całość złożyła się na nieco wymuszone ćwiczenie PR-owe. O ile Thomas wyraźnie nie był zachwycony, o tyle Froome zdawał się pogodzony z takim biegiem spraw.

Muszę się na nowo dopasować. Biorąc pod uwagę mój punkt startowy po kraksie, to co udało mi się osiągnąć jest niesamowite. Udało mi się dojść do siebie, aczkolwiek wciąż wracam na najwyższy poziom sportowy, który umożliwia wygrywanie wyścigów

– zaznaczył czterokrotny zwycięzca “Wielkiej Pętli”.

Jestem na bardzo uprzywilejowanej pozycji, która pozwala mi dalej się ścigać. Ale nie jestem pewny czy byłbym w stanie wykonać przypisane mi zadania na tegorocznym Tour de France. Skupienie się na Vuelta a Espana jest bardziej realistyczne, mogę powalczyć o coś, co jestem w stanie wygrać. Dobrze jest mieć tę jasność. Ja naprawdę życzę ekipie wszystkiego dobrego na kolejny miesiąc, wierzę, że Egan i ekipa są w stanie wygrać

– zakończył.

2 Comments

  1. Piter

    20 sierpnia 2020, 22:10 o 22:10

    Vuelty w tym roku może nie być

  2. Miszcz

    21 sierpnia 2020, 10:36 o 10:36

    Dlatego wysyłają tam najmniej pewnego Frooma.