Daniel Martinez (EF Pro Cycling) wygrał 72. edycję Criterium du Dauphine.
Dla Kolumbijczyka to najważniejszy moment w dotychczasowej karierze. 24-latek skorzystał z pecha rywali, których wyeliminowały upadki, ale z pozostałego towarzystwa okazał się najsilniejszym graczem.
Na ostatnim etapie Kolumbijczyk jechał agresywnie i metę osiągnął jako drugi, co pozwoliło mu przywdziać na podium żółtą koszulkę.
To jeden z najwspanialszych dni w moim życiu. Criterium du Dauphine jest jednym z najbardziej prestiżowych wyścigów, a mi udało się sięgnąć po zwycięstwo. Wciąż jestem tak zmęczony, że nie mogę uwierzyć w to, co się dzisiaj stało
– mówił kolarz EF Pro Cycling.
Martinez wyczuł odpowiedni moment do szarży i załapał się prowadzącej grupy, w której zabrakło wirtualnego lidera wyścigu, Francuza Thibauta Pinota (Groupama-FDJ). Kolumbijczyk na finałowym podjeździe do kurortu narciarskiego Megeve urwał groźnego w generalce Miguela Angela Lopeza z Astany i utrzymał przewagę na francuską koalicją, która próbowała uratować sytuację za jego plecami.
Po wycofaniu Primoza Roglicia spodziewałem się, że wyścig będzie chaotyczny od samego początku. Moi koledzy wykonali dobrą pracę w pierwszej części etapu, dzięki czemu mogłem zachować sporo sił na końcówkę. Jechałem na limicie, ale byłem zdeterminowany: chciałem wygrać
– zaznaczył Martinez, triumf dedykując synowi i rodzinie.
Kolumbijczyk w dobrym nastroju pojedzie do startu w Tour de France (29 sierpnia – 20 września).
Warto wspomnieć, że ostatnim Kolumbijczykiem, który wygrał Criterium du Dauphine, był Luis Herrera w 1991 roku. Kolarze z Kolumbii triumfowali także w latach 1988 (ponownie Herrera) i 1984 (Martin Ramirez).
Z triumfu podopiecznego cieszył się też menadżer zespołu, Jonathan Vaughters.
Daliśmy mu szansę w 2018 roku, kiedy ścigał się w ekipie kontynentalnej i można uczciwie powiedzieć, że został przeoczony. To zdarza się w sporcie. Ale Rigo [Uran] polecił mi go, wierzył w niego. Po tych kilku sezonach widać, że warto było. Dani ciężko pracował by wejść na ten poziom
– tłumaczył.
Wygrał ten wyścig głową i w stylu, podobnie jak zrobiliśmy to w 2014 roku z Andrew Talanskym. Oba zwycięstwa były niespodziewane, osiągnięte olśniewającymi rajdami które pokazały nie tylko siłę, ale i spryt. To pokazuje kim jesteśmy jako ekipa: nie licytujemy się na wyciskaną zespołowo ilość watów, ale znajdujemy talenty i realizujemy swoją filozofię
– dodał.
Tadej Pogacar i Mathieu van der Poel optymistami przed Liege-Bastogne-Liege. Julian Alaphilippe rozmawia z TotalEnergies. Wiadomości z piątku, 19 kwietnia.
Kevin Vauquelin drugim miejscem w La Fleche Wallonne osiągnął swój życiowy wynik w worldtourowym wyścigu.
W niedzielę zawodnicy i zawodniczki zakończą sezon wiosennych klasyków. Na ardeńskich wzgórzach czekają dwie bitwy o zwycięstwo w monumencie Liege-Bastogne-Liege.
Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.
Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…
Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.