Jean-Christophe Peraud, niespełna trzy lata temu zatrudniony przez UCI do kierowania zespołem ds. Wyposażenia i Walki z Oszustwem Technologicznym, został zwolniony. Motodopingu nie znalazł, stając się teraz ofiarą cięć budżetowych.
Francuz, który w 2014 roku na drugim miejscu ukończył Tour de France, jest przekonany, że kolarze ścigający się na najwyższym poziomie nie są napędzani elektryką. Jest jednak duże “ale”.
UCI nie udało się przekonać opinii publicznej, że tego typu oszustwa nie występują. Nie ma nic trudniejszego od udowodnienia, że coś rzeczywiście nie ma miejsca. Ludzie wiedzą swoje
– powiedział Peraud w “L’Equipe”.
UCI w ostatnich dwóch sezonach podczas największych wyścigów sprawdziła kilka tysięcy rowerów pod kątem motodopingu. Wszystkie dały wynik negatywny. Plotki o tego typu procederze występującym w niedalekiej przeszłości też dotąd nie znalazły wiarygodnych przekazów.
Peraud ma nadzieję znaleźć w przyszłości zatrudnienie w jednym z profesjonalnych zespołów.
Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.
Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…
Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.
Katarzyna Niewiadoma na szczycie Mur de Huy uniosła ręce w geście triumfu i wygrała z największymi rywalkami: Demi Vollering i…
Longo Borghini, Vollering o zwycięstwie Niewiadomej, Kwiatkowski o pogodzie. Lopez najlepszy trzeciego dnia Tour of the Alps. Wiadomości z 17…
"Powolna śmierć" na Mur de Huy. Elisa Longo Borghini zajęła trzecie miejsce w Fleche Wallonne Femmes i na mecie szczerze…