Wciąż nie jest pewna data tegorocznego Mediolan-San Remo. W kalendarzu UCI widnieje pod 8 sierpnia, ale termin ten ma zająć Il Lombardia.
Kolarskie władze w najbliższych dniach powinny dokonać roszad w programie tegorocznego sezonu. „La Classicissima” przypisywano datę 22 sierpnia, teraz mówi się o święcie narodowym Włoch „Ferragosto”, wypadającym 15 sierpnia.
Przeciwko temu terminowi zaprotestował burmistrz San Remo Alberto Biancheri, mówiąc o „najgorszym wyborze, zarówno pod kątem turystycznym, jak i sportowym”.
Ze sportowego punktu widzenia termin 15 sierpnia jest dla Mediolan-San Remo niekorzystny, ponieważ wszyscy są wtedy na wakacjach, co oznaczałoby utratę widowni. Zarówno tej wzdłuż przejazdu, jak i telewizyjnej. W sierpniu, mimo sytuacji związanej z koronawiurusem, liczymy na przyjazd turystów, tymczasem wyścig nie zwiększy ich liczby, a raczej spowodowałoby poważne problemy organizacyjne. Na przykład, patrząc na ruch uliczny, sparaliżowałby cały region w jednym z najbardziej krytycznych dni w roku
– powiedział burmistrz agencji prasowej ANSA.
RCS Sport chce dla włoskiego monumentu 22 sierpnia, którą to datę UCI zarezerwowała dla mistrzostw kraju. I tak źle i tak niedobrze.