Wiadomości

Magia Giro d’Italia. Aberracja w L’Aquila

W maju 2010 roku 56-osobowa ucieczka wywróciła do góry nogami wyścig Giro d’Italia. O niesamowitej akcji do miejscowości L’Aquila piszemy w jej dziesiątą rocznicę.

19 maja 2010 roku, w zalanej deszczem abruzyjskiej miejscowości L’Aquila Rosjanin Evgeni Petrov uniósł ręce w geście zwycięstwa. Po 262 kilometrach w deszczu 31-letni zawodnik promieniał, a radość z pierwszego sukcesu na takim poziomie przyćmiła wycieńczenie organizmu.

Wygrana rosyjskiego kolarza na 11. etapie zostałaby specjalnie zapamiętana: ot, kolejny etap, który wygrał pomocnik, do którego uśmiechnęło się szczęście. Petrov do historii przeszedł jednak nie ze względu na swój wyczyn, ale przez okoliczności, w których odniósł zwycięstwo.

Zawodnik Team Katusha prowadził na metę 44 uciekinierów, którzy pokonali jeden najdłuższych etapów wyznaczony dla jakiegokolwiek Grand Touru w XXI wieku i wywrócili do góry ułożoną, zdawałoby się, po 10 dniach ścigania imprezę.

Oglądanie uciekających kolarzy na żywo ma o wiele więcej sensu niż odtwarzanie powtórki z takiego etapu, szczególnie jeśli główni bohaterowie nie są już uczestnikami transmitowanych obecnie wyścigów. W ramach cyklu “Magia Giro d’Italia”, postanowiliśmy jednak przypomnieć najdziwniejszą akcję Giro, a być może wszystkich trzech Grand Tourów w ostatnich dwóch dekadach: 11. etap Giro d’Italia 2010 do miejscowości L’Aquila.

Bez precedensu

Na powodzenie ucieczki na trasie Grand Touru składa się wiele czynników. Profil etapu, pogoda, układ klasyfikacji generalnej, zmęczenie faworytów, szczęście. W trakcie wyścigów trzytygodniowych do mety dojeżdżać udaje się zwykle kilku śmiałkom: raz przed sprinterami, czasem przed kolarzami walczącymi o podium klasyfikacji generalnej.

W najnowszej historii kolarstwa, w historii Grand Tourów, do mety dojeżdżały już spore ucieczki. Czasem w nich plątał się kolarz, którego udana akcja wynosiła do grona walczących o podium, ale tradycyjnie wzorzec był znacznie prostszy. Jeśli etap zapowiadał się na zbyt trudny dla sprinterów, a faworyci klasyfikacji generalnej nie planowali zabijania się o bonifikaty lub liczyli na spokojniejszy dzień, uciekinierzy rozwijali skrzydła, wiedząc, że pogoń nie będzie mocna.

Grupy po 10-15 zawodników dojeżdżały do mety etapów wszystkich Grand Tourów w czasach Lance’a Armstronga, czasem z przewagą nawet ponad 10 minut. Najwięcej uzbierali Eric Dekker i Jens Voigt: pierwszy w 2001 roku 8. etap Tour de France wygrał z 14-osobowej ucieczki aż 36 minut przed peletonem, drugi z czterema kompanami dojechał do mety 13. etapu “Wielkiej Pętli” w 2006 roku z przewagą blisko 30 minut i wywindował na podium Oscara Pereiro. W 2009 roku z kolei na 15. etapie Vuelty Lars Boom dojechał do mety z ucieczką aż 25 minut przed grupą zasadniczą.

Nad sytuacją, w której do mety dojechałoby 44 zawodników, z których 11 wskoczyłoby na pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej, a czterech skończyłoby później cały wyścig w dziesiątce, nie zastanawiał się nikt. Byłaby to aberracja utartego porządku, rzecz nie do pomyślenia.

Jak do tego doszło?

Akcja na drodze do abruzyjskiego miasteczka L’Aquila w skali najnowszej historii kolarstwa była aberracją.

Zawiązaniu się takiej akcji pomogło kilka czynników, które 19 maja 2010 roku zagrały na korzyść Petrova i spółki.

Etap 11. był ówcześnie najdłuższym etapem nie tylko tamtego Giro d’Italia, ale najdłuższym etapem wyścigu trzytygodniowego w XXI wieku. 262 kilometry to dystans kategorii klasyku Mediolan-San Remo, tamtego dnia pokonywany w strugach deszczu. (dla ścisłości dodać należy, że dłuższy o 2 kilometry etap organizatorzy Giro zafundowali kolarzom w 2015 roku)

Peleton mocno pofałdowane drogi Abruzji pokonywał nie bez przyczyny: zaledwie rok wcześniej L’Aquilę zdewastowało trzęsienie ziemi, a wyścig chciał pomóc mocno dotkniętemu rejonowi i przyciągnąć do niego turystów.

Trudne warunki pogodowe nie zachęcały do pracy i ucieczka w składzie 56 zawodników pojechała zaledwie po 20 kilometrach. Chętnych do pogoni nie było, tym bardziej, że w grupie znalazło się czterech kolegów Ivana Basso i Vincenzo Nibalego (Liquigas), czterech zawodników z grupy Michele Scarponiego (Androni), a także dwaj reprezentanci Astany.

KolarzeEkipa
Andrey Amador, David Arroyo, Arnold Jeannesson, Vasil Kiriyenka, Alberto LosadaCaisse d'Epargne
Bradley Wiggins, Michael Barry, Steve Cummings, Morris Possoni Sky
Rubens Bertogliati, Carlos Ochoa, José Serpa Perez, Cameron WurfAndroni Giocattoli Serramenti PVC Diquigiovanni
Tiziano Dall'Antonia, Valerio Agnoli, Robert Kiserlovski, Alessandro VanottiLiquigas-Doimo
Jan Bakelants, Francis De Greef, Matthew Lloyd, Charly WegeliusOmega Pharma-Lotto
Volodymir Gustov, Marcel Wyss, Xavier Tondo, Carlos SastreCervelo Test Team
Yury Trofimov, Damien Gaudin, Thomas Voeckler BBox Bouygues Telecom
Richie Porte, Chris Anker Sorensen, Laurent DidierSaxo Bank
Evgeni Petrov, Giampaolo Caruso, Joan HorrachTeam Katusha
Dario Cataldo, Jérôme PineauQuick Step-Innergetic
David Millar, Daniel MartinGarmin-Transitions
Massimo Codol, Alessandro DonatiAcqua e Sapone
Linus Gerdemann, Matthias RussMilram
Steven Kruijswijk, Maurico Ardila Cano Rabobank
Giampaolo Cheula, Ivan MayozFootnon-Servetto
Josep Jufre Pou, Gorazd StangeljAstana
Hubert Dupont, Alexander EfimkinAG2R La Mondiale
Julien Fouchard, David MoncoutiéCofidis
Matteo BonoLampre-Farnese Vini
Brent BookwalterBMC Racing Team
Mathew GossHTC Columbia
Domenico PozzovivoColnago-CSF Inox

Koszulkę lidera dzierżył Aleksander Winokurow, ale Astana nie zamierzała pracować, licząc na to, że włoskie ekipy, mające bardzo silne składy, wezmą na siebie ciężar prowadzenia wyścigu. Cadel Evans jechał bardzo dobrze i wcześniej wygrał już etap, ale początkowo kolegów z BMC do pracy za ucieczką nie zamierzał zaganiać. Czekali też dyrektorzy sportowi Liquigasu: obecność ich zawodników w czołówce pozwoliła podjąć decyzję, aby dać się zmęczyć innym zespołom.

Akcja w deszczu wymknęła się spod kontroli: na trasie walczyły w zasadzie dwa peletony, a przewaga uciekinierów dobijała momentami do 17 minut. Gdy w końcu do pracy zabrali się kolarze BMC Racing, różnica była tak duża, że gdy grupa faworytów mijała baner znaczący 30 kilometrów do mety, uciekinierzy przejeżdżali pod takim samym banerem, 10 kilometrów dalej.

W finale faworyci musieli sami pracować i ostatecznie metę minęli 12 minut i 42 sekundy za Petrovem. Nowym liderem wyścigu został australijski młokos, Richie Porte (Saxo Bank).

Przewaga oraz liczebność uciekinierów to jedno, ale wpływ jaki na wyścig miała ucieczka do L’Aquili jest nie do przecenienia.

Dla 25-letniego wówczas Richiego Porte’a był to wynik życia: pierwszy występ w Grand Tourze w życiu i do dziś jeden z dwóch wyników w pierwszej dziesiątce. Petrov na mecie mógł świętować zwycięstwo kariery, ale do gry wrócił Carlos Sastre, którego zdążono już skreślić po słabym początku wyścigu. Karty zostały rozdane na nowo: Porte i David Arroyo przez kolejne 8 dni dzieli się maglia rosa, a przedstartowemu faworytowi, Ivanowi Basso, wyrwać ją udało się dopiero na 19. etapie.

Na mecie w Mediolanie, na pierwszych 20 zawodników klasyfikacji generalnej, połowa brała udział w akcji, a najlepszy z uciekinierów, Arroyo, wyścig przegrał tylko z Basso. 

Poz.ZawodnikGrupaCzasStatus
1.Ivan BassoLiquigas-Doimo87:44:01jeden z faworytów
2.David ArroyoCaisse d'Epargne01:51w grze dzięki akcji do L'Aquila
3.Vincenzo NibaliLiquigas-Doimo02:37wschodząca gwiazda
4.Michele ScarponiAndroni Giocattoli-Serramenti PVC Diquigiovani02:50jeden z faworytów
5.Cadel EvansBMC Racing Team03:27jeden z faworytów
6.Aleksander WinokurowAstana07:06jeden z faworytów
7.Richie PorteSaxo Bank07:22w grze dzięki akcji do L'Aquila
8.Carlos SastreCervelo Test Team09:39faworyt
w grze dzięki akcji do L'Aquila
9.Marco PinottiTeam HTC - Colombia14:20mała niespodzianka
10.Robert KiserlovskiLiquigas Doimo14:51w grze dzięki akcji do L'Aquila
Paweł Gadzała

Recent Posts

La Fleche Wallonne 2024. Kevin Vauquelin w życiowej formie

Kevin Vauquelin drugim miejscem w La Fleche Wallonne 2024 osiągnął swój życiowy wynik w worldtourowym wyścigu.

19 kwietnia 2024, 16:18

Zapowiedź Liege-Bastogne-Liege 2024

W niedzielę kolarze i kolarki zakończą sezon wiosennych klasyków. Na ardeńskich wzgórzach czekają dwie bitwy o zwycięstwo w monumencie Liege-Bastogne-Liege.

19 kwietnia 2024, 15:20

Simon Carr wygrał królewski etap Tour of the Alps | Remco Evenepoel wróci na ścieżkę

Chris Harper bez groźnych obrażeń. Płacić, czy nie płacić? Oto jest pytanie. Wiadomości i wyniki z czwartku, 18 kwietnia.

18 kwietnia 2024, 20:28

La Fleche Wallonne 2024. Maxim van Gils potwierdził renomę ściankowca

Maxim van Gils zajął trzecie miejsce w jednej z najtrudniejszych edycji La Fleche Wallonne. Tym wynikiem Belg z Lotto Dstny…

18 kwietnia 2024, 08:20

La Fleche Wallonne 2024. Stephen Williams: “to był mój dzień”

Stephen Williams triumfował w Strzale Walońskiej i sięgnął po największy sukces dotychczasowej kariery.

18 kwietnia 2024, 07:33

Katarzyna Niewiadoma: “to zwycięstwo bardzo wiele dla mnie znaczy”

Katarzyna Niewiadoma na szczycie Mur de Huy uniosła ręce w geście triumfu i wygrała z największymi rywalkami: Demi Vollering i…

17 kwietnia 2024, 21:25