Greg van Avermaet o CCC Team i swoim kalendarzu

Greg van Avermaet powiedział w „Het Nieuwsblad”, że w CCC Team wciąż toczą się negocjacje z zawodnikami, ale jest dobrej myśli, co do dokończenia obecnego sezonu.

Wciąż rozmawiamy i szukamy najlepszego rozwiązania problemów. Mamy nadzieję na powrót do drużyny zwolnionego personelu, kiedy znów zaczniemy się ścigać

– stwierdził mistrz olimpijski.

34-letni Belg jest kapitanem i liderem zespołu, ale również nieformalnym rzecznikiem kolegów z grupy.

Oczywiście jestem w codziennym kontakcie z Jimem Ochowiczem. Miałem kilka nieprzespanych nocy. W obecnej sytuacji ekipy trudno położyć się do łóżka i od razu zasnąć. Nikt tego nie chciał i nikt nie ma złej woli. Jeśli uda nam się znaleźć kompromis, to poczekajmy na to, co będzie w przyszłym roku. Mamy nadzieję, że damy radę rozpocząć nowy projekt, chociaż nie jest to dobry czas na znalezienie sponsora.

Van Avermaet w tym tygodniu mógł się w końcu ucieszyć z projektu kalendarza na resztę sezonu. Program jest napięty, więc i tu musi iść na kompromis. Dyskusji nie podlega jego udział w Tour de France.

Tour musi znaleźć się w programie zawodnika z topu. Ja miałem tą przyjemność, że wygrałem tam dwa etapy i zdobyłem żółtą koszulkę. Oczywiście sponsor też wymaga najsilniejszego składu na Pętlę. Po Tourze raczej ominę Binckbank Tour, skupiając się na Liège-Bastogne-Liège.

Największą zagwozdką dla Van Avermaeta będzie weekend z Amstel Gold Race i Gandawa-Wevelgem.

Oba klasyki mi odpowiadają i oba można połączyć, ale nie sądzę, iż byłoby to mądre. Decyzję powinienem tu podjąć w ostatniej chwili, pamiętając, że podczas kolejnego weekendu wypadnie Ronde van Vlaanderen

– zaznaczył.