Dyrektor Vuelta a Espana, Javier Guillen, z optymizmem podchodzi to listopadowego terminu hiszpańskiej trzytygodniówki. Nie obawia się jesiennej słoty i słabej obsady.
Zespoły same poprosiły UCI o przedłużenie kalendarza do końca listopada
– powiedział w rozmowie z „Velonews”.
Tegoroczny wyścig trzymał się będzie północnych rejonów Półwyspu Iberyjskiego. W programie znajdują się też francuskie Pireneje, z finałem na Tourmalet (2115 m n.p.m.), ale większość wspinaczek nawet nie zbliży się do 2000 metrów.
Przypuszczam, że zła pogoda nie powstrzyma kolarzy przed przyjazdem na Vueltę. Na l’Angliru wiele razy zmagano się w kiepskich warunkach atmosferycznych. W górach zawsze trzeba się liczyć z możliwością deszczu. W zeszłym roku w Andorze do historii przeszło gradobicie. W każdym razie nie spodziewamy się temperatur poniżej zera. A jeśli już, to można się na to odpowiednio ubrać
– dodał łebsko Guillen.