Znamy nową datę tegorocznego Tour de France, natomiast reszta kalendarza na pozostałą część sezonu wciąż się kształtuje. Przygaszenie pandemii ma pozwolić na wznowienie międzynarodowych startów w sierpniu.
Program jest pisany wokół Touru, a dalej w kolejce stoją pozostałe dwa Wielkie Toury oraz monumenty. Czasu, nawet po wydłużeniu sezonu do listopada, pozostanie jednak bardzo niewiele, dlatego ASO chce obciąć Vuelta a Espana i Giro d’Italia.
Z hiszpańską trzytygodniówką kłopotu nie będzie, gdyż jej współwłaścicielem jest ASO. Według dyrektora Giro d’Italia, Mauri Vegniego, organizator Vuelty zaproponował skrócenie imprezy do osiemnastu dni. Odpadłyby trzy etapy holenderskie i pozostawionoby tylko jeden dzień odpoczynku.
ASO o podobne cięcia poprosiło RCS Sport, organizatora Giro. Tu jednak nie znalazło zrozumienia.
Posiadamy trzy cele: zorganizować Giro, utrzymać trzytygodniowy format i przywrócić wszystkie nasze wyścigi w kalendarzu
– cytuje „La Gazzetta dello Sport”, dyrektora RCS Sport Paolo Bellino.
Ponieważ kalendarz rozpocznie się w połowie sierpnia, nierealistyczne jest zakładać, że unikniemy nakładania się wydarzeń. UCI nam nie pomaga, ale jak zwykle ufam, że długość Giro nie stanie się przedmiotem dyskusji. W przeciwnym razie będzie to znakiem braku szacunku dla nas. Nie tylko jeżeli chodzi o samo Giro, ale również o całe Włochy
– zaznaczył.
UCI pełen kalendarz na resztę przerwanego na początku marca sezonu ma opublikować do 15 maja. Na razie „Gazzetta” przedstawiła prawdopodobną rozpiskę najważniejszych wydarzeń. Przedstawia się następująco:
Tour de France (29 sierpnia-20 września)
Mistrzostwa Świata w Szwajcarii (20-27 września)
Giro d’Italia (3-25 października)
Ronde van Vlaanderen (11 października)
Paryż-Roubaix (18 października)
Vuelta a Espana (24 października-8 listopada)
Il Lombardia (31 października)
Liege-Bastogne-Liege (8 listopada)
Mediolan-San Remo powinien się odbyć w sierpniu, tak samo jak Tirreno-Adriatico i Strade Bianche.