Wyścig Tour de Pologne w roku 2020 odbędzie się najprawdopodobniej w sierpniu.
Polska impreza cyklu WorldTour liczyła będzie najprawdopodobniej pięć, a nie siedem, etapów, poinformował dyrektor wyścigu.
Tour de Pologne 2020 też będzie wyjątkowe. Jeśli nic się nie zmieni, będzie miało 5 etapów i odbędzie się w sierpniu. Pracujemy nad poprawkami na trasie, która była już gotowa na 7 dni ścigania. Ale nikt nie narzeka. Jeździmy w jednej lidze. Lidze Mistrzów. I chcemy, by całe kolarstwo wyszło z tego kryzysu silne. Wierzymy, że wkrótce w większości krajów, w tym w Polsce koronawirus będzie w odwrocie, a zakazy imprez sportowych zostaną zniesione
– napisał w serwisie społecznościowym Facebook Czesław Lang.
Zmiany wymuszone są pandemią wirusa SARS-Cov-2, której zasięg paraliżuje zdecydowaną większość aktywności społecznych w kraju oraz w Europie. Według oficjalnych statystyk Ministerstwa Zdrowia, w Polsce na 15 kwietnia wykryto 7408 zarażeń koronawirusem, z czego 268 doprowadziło do zgonów.
Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) rozpoczęła planowanie kalendarza startów na późne lato i jesień, w nadziei, że do tego czasu sytuacja międzynarodowa będzie opanowana na tyle, że możliwe będzie przeprowadzanie imprez masowych. I tak Tour de France odbyć się ma w dniach 29 sierpnia – 20 września, Giro d’Italia miałoby zacząć się w ostatnie dni września, a Vuelta a Espana przypaść miałaby na przełom października i listopada.
Tour de Pologne, pierwotnie zaplanowany na 5-11 lipca, w tej układance musi dostosować się do innych imprez: UCI chciałaby wyścigi WorldTour wznowić od 1 sierpnia, preferencyjnie rozgrywając imprezy, które wiosną zostały odwołane. To sprawi, że większość imprez zmieścić się musiałaby w czteromiesięcznym przedziale.
Jacek
16 kwietnia 2020, 17:48 o 17:48
Jeśli to się spełni, to TdP będzie jednym z pierwszych po przerwie, i przyjedzie do nas stado wygłodniałych wilków, i będzie cudna walka 😄
Miszcz
17 kwietnia 2020, 10:40 o 10:40
Próbą generalną przed TdF ma być jednak Dauphine, z którego ASO nie rezygnuje. Raczej nie spodziewałbym się Frooma i Bernala na ścianie Bukowina 🙂 Dla mnie bardziej prawdopodobny jest standardowy scenariusz: stare wygi nabijają kilometry wyścigowe przed Giro/Vueltą, a walczą drugie noże, młodzi gniewni lub pomocnicy.
Jacek
17 kwietnia 2020, 15:43 o 15:43
Też bym się ich nie spodziewał, z resztą jeśliby przyjechali, to raczej przepalić nogę, a nie walczyć jakoś szczególnie.
A zestaw walczących i tak na pewno będzie zacny, i będą gryźć asfalt 😄.