Jakob Fuglsang odniósł się do rewelacji skandynawskich mediów, które ujawniły raport Kolarskiej Fundacji Antydopingowej (CADF) łączący go z doktorem Michele Ferrarim.
Duńczyk oświadczenie zamieścił w serwisie społecznościowym Instagram. Kolarz Astany kwestionuje w nim raporty o spotkaniach z włoskim lekarzem i podkreśla, że nie ma się z czego tłumaczyć.
Kwestionuję [twierdzenia o tym – przyp. red.], że spotkałem się z doktorem Ferrarim. Nie jest świadomy istnienia żadnego raportu i mogę potwierdzić, że żadna z właściwych agencji antydopingowych nie wszczęła przeciw mnie postępowania. Wobec tego, nie mam się z czego tłumaczyć. Jestem za to niezwykle zaniepokojony, że takie plotki mogą być rozprzestrzeniane w prasie
– napisał.
Duńskie media w niedzielę opublikowały wyniki śledztwa dziennikarskiego, które oparte zostało na raporcie wywiadowczym zleconym przez CADF oraz rozmowach z 12 osobami, które potwierdzić miały, że duński kolarz współpracował z włoskim lekarzem.
W poniedziałek od sprawy zdystansowała się ekipa Astany, informując, że póki co żadne postępowanie nie zostało wszczęte. Do sprawy odniósł się sam Ferrari, zaprzeczając by w ostatniej dekadzie miał jakikolwiek kontakt z kolarzami Astany.