Włoch Fabio Aru musi zacząć jeździć na poziomie odpowiadającym jego zarobkom. Taki przekaz płynie przed sezonem 2020 z obozu ekipy UAE-Team Emirates.
W rozmowie z “Cyclingnews” dyrektor sportowy Allan Peiper sprawę postawił jasno.
Z naszej perspektywy, Fabio Aru musi wziąć na siebie odpowiedzialność [za wyniki], za to mu płacimy. Miał kilka kiepskich sezonów, szczególnie ten ostatni, ale to on i Tadej Pogacar są naszymi liderami w kontekście Grand Tourów
– zaznaczył.
Aru po wygranej w Vuelta a Espana w 2015 roku w Grand Tourach zapisał tylko 5. miejsce w Tour de France (2017), a dwa ostatnie sezony spisał na straty. W 2018 roku lekarze wykryli u niego nietolerancję glutenu i kazeiny, a w 2019 przeszedł on operację udrożnienia tętnicy biodrowej. 14. miejsce w Tour de France w tym roku sygnalizowało poprawę, ale nie było szczytem ambicji Sardyńczyka.
Role w ekipie UAE-Team Emirates za sezon 2020 nie zostały jeszcze podzielone: wstępnie wiadomo, że Aru miałby skupić się na Giro d’Italia, a Pogacar zadebiutować w Tour de France.
Grupa prowadzona przez Giuseppe Saronniego w sezonie 2020 nie będzie mogła liczyć na Daniela Martina, ale pozyskanie Davide Formolo oraz Davida de la Cruza ma zmienić układ sił i zapewnić pomoc Aru oraz trzeciego kolarza Vuelty, 21-letniego Pogacara.
Peiper z ostrożnością wypowiada się na temat przyszłości młodziutkiego Słoweńca.
On jest ciągle młody, wygrał wprawdzie trzy etapy Vuelty i skończył wyścig na podium, ale być może rzucanie go na głęboką wodę od razu jest troszeczkę przedwczesne
– ocenił.