Danielo - odzież kolarska

Szlakiem spadających liści. Zwiastun Il Lombardia 2019

Historie batalii o nią toczonych tworzą przetykany złotem późnego lata jesienny arras, przez fanów odkurzany co październik. Szturmować jej mury może niewielu, a tylko nielicznym wróżyć można powodzenie. Il Lombardia to bowiem ostatnia monumentalna forteca kolarskiego sezonu. Kto zdobędzie ją w tym roku?

Jej bramy zwykle przebijają tarany szarż zawodników kompletnych lub nastawionych na jazdę w górach. W sobotę, 12 października, po raz 113., przy szeleście opadających z porastających lombardzkie wzgórza wiązów i olch liści, rozegrana zostanie ostatnia wielka batalia kolarskiego sezonu. Wyścig wieńczący sezon imprez jednodniowych na północy Włoch, a także, europejski sezon kolarski.

Okolice Mediolanu, Bergamo i Jeziora Como inspirować mogą poetyckie metafory, nawiązujące chociażby do przetaczających się przez te tereny walk o kształt XVI-wiecznej Europy czy wywrócenie do góry nogami jej porządku w takt marszu francuskich grenadierów Napoleona Bonaparte. W sobotę żadne z porównań nie przemówi do stających na starcie kolarzy, znaczenia nie znajdzie żaden powiew dawniejszych czy bardziej aktualnych historii. Liczyło się będzie tu i teraz, a wydarzenia te w przyszłości wplecione zostaną w legendę jesiennego wyścigu.

fot.​ ANSA/​ANGELO CARCONI

Włoski klasyk jest bowiem jak forteca, której mury widziały już wszystkie ery kolarskiego świata. Od 1905 roku jesienie Lombardii przyjmowały peletony liczniejsze i szczuplejsze, ale na jego podium regularnie gościli kolarze, których w kolarskim świecie spotkała nieśmiertelność. Pięciokrotnie triumfował Fausto Coppi, czterokrotnie Alfredo Binda, trzykrotnie Gino Bartali (który w karierze w czołowej trójce do mety dojeżdżał dziewięć razy), a także Sean Kelly.

W najnowszej historii “wyścig spadających liści” zwykle podsumowywał sezon kolarski w Europie, był ostatnim rozdziałem cyklu WorldTour w kalendarzu. W ostatnich latach, z racji rozszerzenia kalendarza o mniej lub bardziej udane imprezy w Chinach czy Turcji, nie dla wszystkich jest ostatnim akcentem jesieni, acz swoim prestiżem i historią nadal przyciąga najlepszych zawodników. Między 2002 i 2013 rokiem po dwa triumfy z rzędu święcili Michele Bartoli (2002, 2003), Paolo Bettini (2005, 2006), Damiano Cunego (2004, a potem 2007 i 2008), Philippe Gilbert (2009 i 2010) oraz Joaquim Rodriguez (2012 i 2013). W sezonach 2015 i 2017 lombardzkie szosy znów należały do Włochów, a dwa triumfy odniósł Vincenzo Nibali.

Trudność ostatniego z monumentów to nie tylko trasa – usiana średniej długości wspinaczkami Lombardii i na 243 kilometrach testująca wytrwałość kolarzy – ale i jej miejsce w kalendarzu. Październik to sezon ogórkowy – szczyty formy już za kolarzami, zakończyły się już wszystkie Grand Toury, przebrzmiały już echa mistrzostw świata. W stawce mieszanka kolarzy, którzy ostatni często start w sezonie wykorzystają by podjąć sportowy szturm na mury lombardzkiej fortecy.

Trasa Il Lombardia 2019


Trasa wyścigu nie będzie różniła się o tych z lat 2015, 2017 i 2018, gdy wygrywali kolejno Vincenzo Nibali i Thibaut Pinot. W tym roku jedyną zmianą w stosunku do edycji ubiegłorocznej jest powrót wspinaczki San Fermo Della Battaglia w finale wyścigu. Blisko 3-kilometrowy podjazd z programu wypadł rok temu z powodu osuwisk blokujących drogę, a jego miejsce zajęła krótka Monte Olimpino (1,7 km; 5,7%, maks. 9%).

W tym roku na 243 kilometrach między Bergamo i Como wyrośnie sześć wspinaczek. W pierwszej części peleton pokona Colle Gallo (55,1 km; 7,43 km; 6%, maks. 10%) i Colle Brianza (114,4 km; 4 km; 6%), na dobre rozkręcając się po osiągnięciu Madonna del Ghisallo (178,9 km; 8,58 km; 6,2%, maks. 14%), gdzie można oczekiwać pierwszych poważnych akcji.

Po krótkim zjeździe z ikony Il Lombardia wyrośnie bardzo stroma przełęcz Colma di Sormano (192,4 km; początek – 5,1 km, 6,6%, końcówka – Muro di Sormano: 1,9 km; 15,8%, maks. 27%). Z tego punktu do mety pozostanie 50,6 kilometra, w tym 16,5-kilometrowy dojazd do wymagającej drogi na Civiglio (226,2 km; 4,2 km; 9,7%, maks. 14%).

Ze szczytu Civiglio do mety pozostanie 17 kilometrów i choć to na tej stromiźnie najpewniej zawiąże się kluczowa akcja, przed metą pojawi się jeszcze San Fermo Della Battaglia (2,7 km; 7,2%, maks. 10%). Wspinaczka także ma sztywne momenty, a te wyzwaniem będą dla atakujących, którzy w tym punkcie nie wypracowali jeszcze większej przewagi nad pogonią. Szczyt podjazdu zlokalizowany jest tylko 5400 metrów przed metą w Como.

Obsada

Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida) przed dwoma wiktoriami w Como notował lepsze starty. W tym roku jesieni giganta włoskiego peletonu nie znaczą wysokie lokaty, tym bardziej, że od lipca startował tylko 9 razy, a Il Lombardia będzie najprawdopodobniej jego ostatnim wyścigiem w barwach ekipy. Nibali w Lombardii czuje się jednak jak w domu, bez walki z trasy nie zejdzie, a jego atak nie może zostać zlekceważony.

We Włoszech bardzo dobrze dysponowany jest Alejandro Valverde. Lider Movistaru w wieku 39 lat nie ma już tak wyraźnej przewagi na finiszu jak jeszcze kilka lat temu: w finale Mediolan-Turyn nie był w stanie ograć Michaela Woodsa. Hiszpan “wyścigu spadających liści” nigdy nie wygrał, a wyzwanie podejmie po świetnej jesieni i ze świadomością, że w czołówce jest najbardziej wytrzymałym graczem.

Ze zwycięstwami w Giro dell’Emilia i Tre Valli Veresine na koncie na starcie stanie Primoz Roglic. Słoweniec z Jumbo-Visma miał dość długi i męczący sezon, acz trzy tygodnie po zwycięskiej Vuelta a Espana wrócił do wygrywania. Zwinny i dynamiczny kolarz, którego sylwetka na rowerze przypomina nieco czającą się do ataku kunę, na podjazdach będzie chciał najpewniej przeczekać ataki, a rywali zaatakować w mniej oczywistym punkcie trasy.

Michael Woods

fot. LaPresse

Kiedy Michael Woods wchodził do zawodowego peletonu, nie było jasne jak daleko zajść może były biegacz, który późno zaczął przygodę z rowerem. Kanadyjczyk w wyścigach jednodniowych piął się jednak po szczeblach, kolejno zapisując 2. miejsca w Mediolan-Turyn (2016), GP Miguel Indurain (2017) i Liege-Bastogne-Liege (2018). Przed rokiem czwarty finiszował w Giro dell’Emilia i Tre Valli Varesine, w tym roku wygrał Mediolan-Turyn i drugi przyjechał na metę przy bazylice św. Łukasza. Eksplozywny kolarz EF Education First musi dobrze rozłożyć siły na 243-kilometrowym dystansie, a jeśli to mu się uda, to powinien być jednym z rozdających karty.

Mniej oczywistym typem do miejsca na podium jest Bauke Mollema. Zawodnik Trek-Segafredo po Tour de France startował tylko w wyścigach jednodniowych, pomagając kadrze Holandii zdobyć złote medal mistrzostw Europy i świata w sztafetach mieszanych, a we włoskich klasykach trzy razy finiszował w pierwszej dziesiątce. Mollema powinien być nieco świeższy niż rywale, na odwadze do ataków mu nie zbywa, a przy pomocy Tomsa Skujinsa powinien spokojnie włączyć się do gry o zwycięstwo.

Przy dobrym dniu w czołówce powinni odnaleźć się także wyjadacze klasyków: dwukrotny zwycięzca wyścigu Philippe Gilbert (Deceuninck-Quick-Step) oraz szósty przed rokiem Tim Wellens (Lotto Soudal). Po piątym miejscu w Gran Piemonte nadzieje na podium wzrosły także u Dana Martina (UAE Team Emirates), który w Como wygrał w 2014 roku, ale od tego czasu do wyniku tego nie nawiązał.

Na starcie stają także górale, którzy. Rafał Majka i Davide Formolo powinni pomóc świetnie dysponowanemu Emanuelowi Buchmannowi, kartą Groupama-FDJ powinien być David Gaudu, natomiast po zwycięstwie w Gran Piemonte i CRO Race swoją eksplozywność na podjazdach wykorzystać będą chcieli: Egan Bernal (Team Ineos) i Adam Yates (Mitchelton-Scott).

Lista startowa

Logo i bąbelkowe wino na podium

fot. ANSA / ANGELO CARCONI

Historia

Il Lombardia/Giro di Lombardia należy do pięciu kolarskich monumentów, przy czym obok ardeńskiego Liege-Bastogne-Liege jest najbardziej górzysty.

Rozgrywany w historycznej krainie na północy Włoch po raz pierwszy został zorganizowany w 1905 roku. Wygrał wówczas nazywany Diavolo Rosso Giovanni Gerbi. Najwięcej zwycięstw – pięć – odniósł Fausto Coppi (1946-49, 1954), tuż za nim, z czterema, plasuje się Alfredo Binda (1925-27, 1931).

Na liście triumfatorów znajdziemy również tak wielkie nazwiska jak Eddy Merckx (1971-72), Roger De Vlaeminck (1974, 1976), Bernard Hinault (1979, 1984) czy Sean Kelly (1983, 1985, 1991).

Polski rekord należy od 2013 roku do Rafała Majki, który na mecie w Lecco wyszarpał 3. miejsce. W 2011 roku 5. przyjechał Przemysław Niemiec.

Organizator przed wyścigiem w 2011 roku przemianował historyczną nazwę Giro di Lombardia na Il Lombardia.

Z archiwum Rowery.org

2022Tadej PogacarEnric MasMikel Landa
2021Tadej PogacarFausto MasnadaAdam Yates
2020Jakob FuglsangGeorge BennettAleksandr Vlasov
2019Bauke MollemaAlejandro ValverdeEgan Bernal
2018Thibaut PinotVincenzo NibaliDylan Teuns
2017Vincenzo NibaliJulian AlaphilippeGianni Moscon
2016Esteban ChavesDiego RosaRigoberto Uran
2015Vincenzo NibaliDaniel MorenoThibaut Pinot
2014Daniel MartinAlejandro ValverdeRui Costa
2013Joaquin RodriguezAlejandro ValverdeRafał Majka
2012Joaquin RodriguezSamuel SanchezRigoberto Uran
2011Oliver ZauggDaniel MartinJoaquin Rodriguez
2010Philippe GilbertMichele ScarponiPablo Lastras
2009Philippe GilbertSamuel SanchezAleksandr Kolobnev
2008Damiano CunegoJanez BrajkovicRigoberto Uran
2007Damiano CunegoRiccardo RiccoSamuel Sanchez
2006Paolo BettiniSamuel SanchezFabian Wegmann
2005Paolo BettiniGilberto SimoniFrank Schleck
2004Damiano CunegoMichael BoogerdIvan Basso
2003Michele BartoliAngelo LopeboselliDario Frigo
2002Michele BartoliDavide RebellinOscar Camenzind
2001Danilo di LucaGuiliano FigureasMichael Boogerd
2000Raimondas RumsasFrancesco CasagrandeNiklas Axelsson
1999Mirko CelestinoDanilo di LucaEddy Mazzoleni

Transmisja

Relację z wyścigu przeprowadzi stacja Eurosport 1, początek o 14:20. Finisz spodziewany między 16:40 a 17:30.