Organizator Giro d’Italia przedstawił przebieg 103. edycji wyścigu, który z powodu covidowego zawieszenia w tym roku zostanie rozegrany dopiero w terminie październikowym.
Węgierski początek „Corsa Rosa” został przeniesiony na przyszły rok, zamiast tego zmagania 3 października kolarze rozpoczną na Sycylii.
Trzy etapy jazdy indywidualnej na czas o łącznej długości 65 kilometrów, 6 górskich przepraw, 5 odcinków zakończonych podjazdami. W programie Sycylia, wybrzeże Adriatyku oraz Dolomity i alpejskie przełęcze przed finałową czasówką w Mediolanie. W sumie 3497 kilometrów, między 3 a 25 października.
Na Sycylii kolarze spędzą cztery dni. Po czasówce i pagórkowatym etapie trzeciego dnia kolarze zostaną przetestowani na Etnie (18,2 km, 6,8%). Pierwszy tydzień zmagań zwieńczą etapy na południu “włoskiego buta”, otwierając pole do popisu dla uciekinierów lub sprinterów, aczkolwiek wcześniej piąty odcinek z Valico de Montescuro (24,2 km; 5.6%) pobudzi do działania faworytów wyścigu.
Trasa po dniu przerwy całkowicie już wróci na pierwotnie zaplanowane tory. Przyklei się do wschodniej partii Półwyspu Apenińskiego i pozwoli do gry wrócić sprinterom, acz w regionach Marche i Emilia-Romania pojawi się kilka etapów pagórkowatych. Kumulacją tej części zmagań będzie wjazd do regionu Wenecji Euganejskiej i 34-kilometrowa czasówka w Valdobbiadene na etapie 14. oraz górski etap dnia następnego.
Odcinek jazdy na czas to klasyka drugiego tygodnia Giro, a wśród winnic kolarzom przyjdzie dwa razy się wspinać, co powinno powiększyć różnice w klasyfikacji generalnej. Dzień później peleton skręci odbije na wschód i wjedzie w Dolomity. Na drodze do Piancavallo (14,5 km; 7,8%) wyrosną wspinaczki pod Sella Chianzutan, Forcella di Monte Rest oraz Forcella di Pal.
Rywalizację w trzecim tygodniu wznowiona zostanie w rejonie Friuli-Wenecja Julijska, na pętli ze ścianką Monte di Ragogna (2,8 km; 10,4%), natomiast dwa kolejne dni zadecydują o być albo nie być. Po pagórkowatym odcinku do San Daniele del Friuli kolumna wyścigu skieruje się na zachód, pozostając na pograniczu Dolomitów i Alp: siedemnasty etap zaprowadzi do Madonna di Campiglio (12,5 km; 5,7%), a na 203 kilometrach wyrosną Forcella Valbona (21,9 km; 6,6%), Monte Bondone (20,2 km; 6,8%) i Passo Durone (10,4 km; 6%), co złoży się na ponad 5000 metrów przewyższenia. Kolejnego dnia 207 kilometrów po Alpach: cztery podjazdy, w tym wspinaczka na Cima Coppi: Passo dello Stelvio (2758 m n.p.m.; 24,7 km; 7,5%) oraz podjazd do Laghi di Cancano (8,7 km; 6,8%) w Parco Nazionale dello Stelvio.
Dziewiętnasty odcinek dostaną sprinterzy, a wyścig przemieści się na zachód, by kolejnego dnia zahaczyć o Alpy we Francji. 20. etap poprowadzi z miejscowości Alba na Colle dell’Angello (2744 m.n.p.m.; 21,3 km; 6,8%), a potem przez Col d’Izoard (14,2 km; 7,1%) i Montgenevre (8,4 km; 6%) do stacji narciarskiej Sestriere (11,4 km; 5,9%).
Zwycięzcę poznamy w Mediolanie, po zakończeniu jazdy indywidualnej na czas, która liczyła będzie 15,7 kilometra i na której nie wyrosną żadne podjazdy.
3 października (sobota) – etap 1: Monreale – Palermo (15 km; jazda indywidualna na czas ★★★☆☆)
4 października (niedziela) – etap 2: Alcamo – Agrigento (150 km ★★☆☆☆)
5 października (poniedziałek) – etap 3: Enna – Etna (Piano Provenzano) (150 km ★★★★☆)
6 października (wtorek) – etap 4: Katania – Villafranca Tirrenia (140 km ★★☆☆☆)
7 października (środa) – etap 5: Mileto – Camigliatello Silano (225 km ★★★☆☆)
8 października (czwartek) – etap 6: Castrovillari – Matera (188 km ★★☆☆☆)
9 października (piątek) – etap 7: Matera – Brindisi (143 km ★☆☆☆☆)
10 października (sobota) – etap 8: Giovinazzo – Vieste (200 km ★★★☆☆)
11 października (niedziela) – etap 9: San Salvo – Roccaraso (208 km ★★★★☆)
12 października (poniedziałek) – dzień przerwy
13 października (wtorek) – etap 10: Lanciano – Tortoreto Lido (177 km ★★★☆☆)
14 października (środa) – etap 11: Porto Sant’Elpidio – Rimini (182 km ★☆☆☆☆)
15 października (czwartek) – etap 12: Cesenatico – Cesenatico (204 km ★★★★☆)
16 października (piątek) – etap 13: Cervia – Monselice (192 km ★★☆☆☆)
17 października (sobota) – etap 14: Conegliano – Valdobbiadene (34,1 km; jazda indywidualna na czas ★★★★☆)
18 października (niedziela) – etap 15: Base di Rivolto – Piancavallo (185 km ★★★★☆)
19 października (poniedziałek) – dzień przerwy
20 października (wtorek) – etap 16: Udine – San Daniele del Friuli (229 km ★★★★☆)
21 października (środa) – etap 17: Bassano del Grappa – Madonna di Campiglio (203 km ★★★★★)
22 października (czwartek) – etap 18: Pinzolo – Laghi di Cancano (207 km ★★★★★)
23 października (piątek) – etap 19: Morbegno – Asti (251 km ★☆☆☆☆)
24 października (sobota) – etap 20: Alba – Sestriere (198 km ★★★★★)
25 października (niedziela) – etap 21: Cernusco sul Naviglio – Mediolan (15,7 km; jazda indywidualna na czas ★★☆☆☆)
Tomek
24 października 2019, 18:42 o 18:42
Chyba coś z datami namieszaliście 🙂
Sławomir Nowak
24 października 2019, 20:27 o 20:27
Trasa super! Wysokie góry i 3 czasówki to powinna być norma dla takich wyścigów. Francuzi mogliby się trochę poduczyć od Włochów jak układa się etapy, aby wyścig nie był nudny,
kuna
24 października 2019, 20:52 o 20:52
akurat w tym roku giro było nudne a tdf bardzo ciekawe
Sławomir Nowak
25 października 2019, 00:03 o 00:03
Z tym się nie zgodzę. Co prawdę Alaphilippe rozkręcił tour i był najciekawszy od wielu lat.
tose
25 października 2019, 23:19 o 23:19
Góry wysokie w 3 tygodniu, ale ciekawe czy da się je przejechać w maju.
reko
26 października 2019, 10:19 o 10:19
dokładnie masz rację….jako wielki fun giro i niekoniecznie TdF muszę przyznać, że tegoroczne giro w pierwszej połowie było bardzo nudne i aż nie chciało sie tego oglądać. Tour dla odmiany był bardzo ciekawy i to nie za sprawą Juliana tylko trasy jaką ułożono. Podobnie było z Vueltą, która biegła przez wspaniałe i piękne trasy.