Danielo - odzież kolarska

Robert Krajewski: “na sukces składa się wiele czynników”

O prowadzeniu młodzieżowego zaplecza CCC Team i interakcjach między drużynami sponsorowanymi przez polskiego producenta butów opowiada Robert Krajewski.

Krajewski struktury polskiej ekipy zna jak mało kto, gdyż z kolarzami w pomarańczowych koszulkach pracuje od lat. Jako dyrektor koordynator jeszcze na początku tej dekady miał swój udział we wprowadzeniu zespołu z trzeciej do drugiej dywizji, a przez ostatnie 4 lata, jako prezes i dyrektor sportowy ekipy CCC Sprandi Polkowice, organizował prace jej struktur.

Po przejęciu przez Dariusza Miłka struktur ekipy BMC Racing i rozbudowy tych, należących do polskiego biznesmena, Krajewski swoją pieczą objął CCC Development Team, młodzieżowe zaplecze worldtourowej grupy.

Ta w pierwszym sezonie zapisała na koncie 19 zwycięstw, m.in. w klasyfikacjach generalnych Bałtyk – Karkonosze Tour, CCC Tour i Dookoła Mazowsza oraz na etapach 9 innych wyścigów. Z 12-osobowego składu wygrywało 6 kolarzy, a pomiędzy polskimi zawodnikami, ekipa postawiła na obiecującego Węgra – Attilę Valtera. Dziś wiadomo, że nowy mistrz Polski, Michał Paluta, ze składu młodzieżowego w przeskoczy do ekipy WorldTour.

Bolączką polskiego podwórka kolarskiego od zawsze była próżnia w kategorii młodzieżowej. Utalentowani juniorzy ginęli, rzuceni na głęboką wodę w nieznanych nikomu klubach za granicą, nie rozwijali się w lokalnych strukturach lub nie mieli gdzie ścigać się z lepszymi od siebie rówieśnikami. Wyrwać się i wybić udało się nielicznym. Problem, choć istniej do dziś, mitygowany jest w jakimś stopniu działaniami grupy CCC, która w 2015 roku przyjęła w swoje szeregi 6 młodzieżowców. Grupa wprawdzie z końcem 2018 roku przekształciła się w zespół WorldTour, ale pomysł szkolenia młodzieżowców na poziomie umożliwiającym im przeskok do najwyższej ligi, nie został zarzucony.

Pomarańczowy projekt Miłka rozciąga się szeroko, od worldtourowej ekipy CCC, przez młodzieżowe zaplecze i sponsoring grupy CCC-Liv, jednej z lepszych grup w kobiecym peletonie, a także wsparcie lokalnych struktur jak Copernicus Akademia Michała Kwiatkowskiego. O tym jak funkcjonują zespoły sponsorowane przez firmę CCC i jak wyglądają perspektywy młodzieżowej grupy CCC Development, Krajewski opowiadał w połowie sezonu, podczas mistrzostw Polski w kolarstwie szosowym.

fot. Dominik Smolarek | www.dominiksmolarek.pl

Podczas mistrzostw Polski zespół CCC był skupiony razem. Szczególnie było widać pomoc dla zawodniczek, które dostały pełną opiekę od obsługi męskiego teamu.

Mistrzostwa Polski to szczególne wydarzenie w naszym kalendarzu. Mimo iż na co dzień ekipy CCC-Liv, CCC Team i CCC Development Team funkcjonują jako oddzielne byty, to w Ostródzie [tu w tym roku odbywały się MP – przyp. red] działaliśmy wspólnie. Zależało nam na tym, aby pokazać fanom kolarstwa tę siłę pomarańczu. Brakowało jeszcze jednego teamu, Copernicusa, który nie wiem dlaczego ustawił się trochę dalej (śmiech). To, że działaliśmy wspólnie bardzo pozytywnie wpłynęło też na naszych zawodników – o team spirit nie musieliśmy się martwić. A jeśli chodzi o dziewczyny – to nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Na czasówkę na mistrzostwach Polski przyjechały Aga Skalniak i Marta Lach, rozgościły się w autobusie i były traktowane tak samo jak nasi zawodnicy – z WorldTouru, czy z Development. Miały zapewniony taki sam komfort przygotowań, jak mężczyźni – odżywki, sprzęt, opiekę naszego doktora. Za dziewczynami na trasę pojechały też nasze auta – za Martą Piotr [Wadecki], za Agą ja.

Męska drużyna WorldTour była celem od dawna, ale skąd wziął się pomysł, aby utworzyć również kobiecą grupę?

Stało się to za sprawą naszego drugiego sponsora – firmy Giant, która ze swoimi rowerami Liv była obecna w kobiecym World Tourze. Można powiedzieć, że dzięki temu nasze kolarskie portfolio jest pełne – mamy Copernicusa, w którym kształcą się najmłodsi i który jest zapleczem CCC Development Team. Z kolei CCC Devo powstał na fundamentach ekipy CCC Sprandi Polkowice i wspiera rozwój najbardziej utalentowanych młodzieżowców, dając im szansę na przejście do worldtourowego CCC Team.

Jak na co dzień wygląda współpraca pomiędzy wszystkimi grupami CCC?

Jest to dość skomplikowany układ – funkcjonujemy bowiem jako cztery, niezależne finansowe podmioty. Z drugiej strony, współpracujemy w zasadzie na każdym polu, jeśli tylko jest to możliwe. Wiele spraw logistycznych przechodzi przez Polskę, przez rodzimy klub CCC Development Team. Mamy wspólny magazyn, wspólnych sponsorów, jesteśmy odpowiedzialni m.in. za dystrybucję obuwia Sprandi, w których chodzą zawodniczki i zawodnicy. Jako osoba odpowiedzialna za Development Team, współpracuję bezpośrednio z CCC Team, CCC Liv oraz Copernicusem w kwestiach finansowych oraz wszelkich spraw związanych z polskimi sponsorami. W stałym kontakcie są ze sobą także dyrektorzy sportowi ekip: worldtourowej i Developmentu.

Drużyna WorldTour i Development prowadzi komunikację medialną po polsku. Natomiast zauważyliśmy, że kobiecy team prowadzi swoje media w języku holenderskim. Dlaczego?

W WorldTourze i Development Team mamy polskich rzeczników prasowych. W CCC-Liv na razie jest tylko holenderski. Drużyna jest bardziej uwarunkowana na rynek holendersko-belgijski, jednak w najbliższym czasie to się zmieni i ekipa również będzie prowadzić komunikację w języku polskim.

CCC-Liv powstało dodatkowo, ale czy jest pomysł na dalszy rozwój i wzbogacenie szeregów CCC o polską drużynę kobiecą?

To zależy, jak definiujemy “dalszy rozwój”. Jeśli chodzi o sprawy formalne, to mogę poinformować, że od następnego sezonu drużyna CCC Liv będzie zarejestrowana jako polska kobieca drużyna WorldTour. Jeśli natomiast chodzi o zaplecze – to trzeba pamiętać, że w Copernicusie kształcą się też dziewczynki, które mają szansę trafić do CCC-Liv.

Powstanie Copernicusa, Development Team oraz drużyny WorldTour to świadoma decyzja?

Jak najbardziej, dzięki temu szkolimy zawodników od żaków, z których następnie najzdolniejsi trafią do Development Team. A później okaże się, co dalej. W kolarstwie na sukces składają się nie tylko ciężka praca, ale również predyspozycje fizyczne. Jesteśmy świadomi, że nie wszyscy będą w stanie zrobić krok wyżej, jednak liczymy, że co sezon jeden, dwóch zawodników trafią do WorldTouru. Ten sezon pokazał nam też, że słuszne było pozostawienie w Developmencie kilku bardziej doświadczonych zawodników. Dzięki temu, zeszłoroczni juniorzy, którzy przyszli w tym sezonie do zespołu, mogli się od nich wiele nauczyć.

fot. Dominik Smolarek | www.dominiksmolarek.pl

Zawodnicy CCC Development Team mają szansę na staż w drużynie WorldTour?

Jest opcja staży, jednak dotyczy ona tylko tych zawodników, którzy w przeszłości nie byli zawodnikami z kontraktami zawodowymi (tj. zespołów drugiej dywizji lub WorldTour). Doskonałym przykładem może być Michał Paluta, który od 2015 jeździł w pro-kontynentalnym CCC Sprandi Polkowice – w jego przypadku staż był niemożliwy. Jeśli jednak ekipa worldtourowa chciałaby wziąć na staż jednego z naszych młodych zawodników, to oczywiście może to zrobić.

To prawda, od początku sezonu widać, że zawodnicy CCC Development Team bardzo dobrze sobie radzą. Gdzie leży źródło tych sukcesów?

Na sukces składa się wiele czynników. Oprócz predyspozycji fizjologicznych, zawodnik powinien mieć zagwarantowane najlepsze warunki do dalszego rozwoju – począwszy od odpowiedniego sprzętu, przez dobrze dobrany kalendarz startów, skończywszy na odpowiedniej regeneracji i diecie. My to wszystko zagwarantowaliśmy naszym kolarzom. Na początku roku byli na dwóch obozach przygotowawczych, nasi fizjoterapeuci przez cały sezon korzystają z nowoczesnych urządzeń, które przyspieszają proces regeneracji, zawodnicy mają też dostęp do jednych z najlepszych na rynku odżywek. To wszystko nie byłoby możliwe bez tak dużego zaangażowania naszych sponsorów. Poza tymi czynnikami, bardzo ważna jest atmosfera i tzw. team spirit. Zawodnicy są bardzo zaangażowani, oddani dla wytypowanych liderów, potrafią jechać dla ekipy. To przekłada się na wyniki – w tym sezonie mamy 19 wygranych. To naprawdę imponujący wynik.

Na przestrzeni lat widać różnicę w podejściu młodych zawodników do ścigania?

Widać zmianę mentalności, szczególnie u starszych kolarzy. Oni wiedzą, że otworzyła się przed nimi wręcz unikatowa szansa. Nie każdy zawodnik ma bowiem szansę na podpisanie kontraktu z ekipą z najwyższej kolarskiej ligi. Co więcej – jeżdżąc w barwach CCC Development Team, taka możliwość otwiera się przed tymi kolarzami co sezon. Oni doskonale zdają sobie z tego sprawę i starają się robić wszystko, aby nie wypuścić tego z rąk.

Copernicus był początkowo projektem Michała Kwiatkowskiego, jak wygląda to po połączeniu z CCC?

Copernicusa wspieramy finansowo i sprzętowo. Ponadto, nasi dyrektorzy sportowi są w kontakcie z trenerami Akademii, dzięki temu mamy bieżące informacje dotyczące postępów najzdolniejszych kolarzy. Tak, jak wspomniałem wcześniej – to był świadomy krok naszego głównego sponsora – firmy CCC, której zależy na kształceniu i wspieraniu adeptów kolarstwa.