Danielo - odzież kolarska

Il Lombardia 2019. Rzecz niesłychana, dziesiątka bez Włochów

Vincenzo NIbali w Innsbrucku

W pierwszej dziesiątce Il Lombardia zabrakło włoskich kolarzy. W 113 edycjach do takiej sytuacji doszło poprzednio tylko raz, w 1990 roku.

Włoskich kolarzy z szansami na zaistnienie w finale Il Lombardia policzyć można było na palcach jednej dłoni. Vincenzo Nibali i Davide Formolo po długim sezonie nie mieli jak i spłynęli z grupki walczącej o zwycięstwo w finale, a Gianni Moscon pracował na Egana Bernala.

Sytuacja nie jest wyjątkowa i w tym sezonie podkreśla kłopoty strukturalne włoskiego kolarstwa. To, jeśli mierzyć regularnymi wygranymi lub wysokimi miejscami w najważniejszych wyścigach, stoi w tej chwili na nogach Nibalego, Eli Vivianiego, Matteo Trentina, Formolo i Alberto Bettiola.

Z licencją WorldTour nie ściga się obecnie żadna włoska ekipa, za to włoskie struktury skupione są w ekipach UAE-Team Emirates i Bahrain-Merida. Cztery drużyny z drugiej dywizji zapisały w tym roku 45 zwycięstwa, z tego 22 w wyścigach rozgrywanych poza Europą.

Włosi wciąż mają jednak najwięcej zawodników zarejestrowanych na poziomie WorldTour: 54, co stanowi niemal 11% całego peletonu z najwyższego szczebla. Liczba ta w ostatniej dekadzie regularnie jednak się zmniejszała.

Pod względem wyników w najważniejszych wyścigach, włoscy kibice mogą wybierać w kolarzach, którym kibicują, acz zwycięstwa udziałem stają się w zasadzie pięciu kolarzy. W Grand Tourach w Giro d’Italia sytuację ratował drugi Vincenzo Nibali. Doświadczony Włoch luki wypełniał także w Mediolan-San Remo (tu razem z 10. na mecie Matteo Trentinem) oraz w Liege-Bastogne-Liege (tu razem z drugim na mecie Davide Formolo). Na trasie Giro d’Italia Włosi zebrali 5 etapowych zwycięstw, podczas Tour de France 3, Ronde van Vlaanderen wygrał Alberto Bettiol, ale Włochów próżno było szukać w czołówkach pozostałych monumentów oraz w klasyfikacjach generalnych Tour de France i Vuelta a Espana.

Bez Nibalego w formie, w wyścigach etapowych i bardziej pagórkowatych klasykach Włosi mają kłopot: Formolo w etapówkach jest nierówny i dopiero zaczyna koncentrować się na wyścigach jednodniowych, Fabio Aru do najlepszych dni nie nawiązuje.

Lepiej wygląda sytuacja w sprintach i klasykach: tu Viviani i Trentin postarali się o wygrane etapy Tour de France oraz medale mistrzostw świata i Europy, pierwszy z nich wygrywał też etapy czterech etapówek World Tour, ale lista włoskich zwycięstw, jeśli nie liczyć uciekinierów na trasie Giro oraz triumfu Filippo Ganny na czasówce podczas BinckBank Tour i medalu mistrzostw świata w jeździe na czas, na tym się w zasadzie kończy.

Przyszłość nie wygląda jednak źle.

Tylko w tym roku mistrzem świata orlików został Samuele Battistella, mistrzem Europy Alberto Dainese, młodzieżową wersję Il Lombardia wygrał Andrea Bagioli, natomiast drugi w Tour de l’Avenir przyjechał Giovanni Aleotti. Trzech azzurri zmieściło się też w dziesiątce młodzieżowego Giro d’Italia, a jeden w Giro della Valle Aosta Mont Blanc. Włoska federacja może się też pochwalić tytułami mistrzostw Europy i świata w jeździe na czas juniorów oraz medalami tychże imprez w wyścigach ze startu wspólnego.