Danielo - odzież kolarska

Florian Senechal nie upilnował nerwów

Deszcz w finale Sparkassen Münsterland Giro (1.HC) nie ostudził emocji Floriana Senechala. Francuz uderzył za metą rywala i gotowy był do konfrontacji, przed którą powstrzymali go zespołowi koledzy.

Francuz po zakończeniu ścigania w miejscowości Münster zaatakował udzielającego wywiadu Maxa Walscheida (Team Sunweb). Kolarza Deceuninck-Quick-Step nie odstraszyły parametry rywala, który mierzy 199 centymetrów, i Niemcowi przyłożył po mecie w kask. Walscheid w odpowiedzi wyprowadził cios, ale na tym zakończyła się potyczka, gdyż wściekłego Senechala powstrzymali koledzy z ekipy.

Senechal upadł w finale deszczowego wyścigu, 200 metrów przed metą, po tym jak zawadził przednim kołem o rower Walscheida. Winą za sytuację obarczył rywala z Sunwebu, choć zespół Patricka Lefevere’a powody do radości miał po zwycięstwie Alvaro Hodega.

Ekipa Deceuninck-Quick-Step wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że sprawa została załatwiona wewnętrznie. Senechal otrzymał karę pieniężną, a sumę przeznaczyć ma na cele charytatywne.

26-letni Francuz we wpisie opublikowanym w serwisie Twitter przeprosił Walscheida.

Z całego serca przepraszam Maxa, Team Sunweb, moją ekipę i kibiców. Moje zachowanie po wyścigu było niedopuszczalne, nie odzwierciedla człowieka, jakim jestem. Przepraszam!

– napisał.

1 Comments

  1. dziwny jest ten świat

    5 października 2019, 07:20 o 07:20

    Dziwny gość – odwraca się, nie patrzy gdzie jedzie, a potem chce się bić z tym, na którego sam się głupio wpakował. Przecież – zachowując skalę przewinienia – ci dwaj (?), którzy wylądowali na glebie przez Senechala musieliby mu nogi połamać.