Danielo - odzież kolarska

MŚ Yorkshire 2019. Kto wygra wyścig elity mężczyzn?

Dziesięciu kolarzy, którzy w niedzielę mają największe szanse na zdobycie tęczowej koszulki w wyścigu ze startu wspólnego elity mężczyzn.

Wyścig o mistrzostwo świata to pod kilkoma względami loteria. Przygotowania w ostatniej fazie sezonu i trafienie z dyspozycją dnia na dany wyścig potrafią być znacznie bardziej skomplikowane niż w przypadku podobnych celów w innej partii roku. Wyścig jednodniowy zespołów narodowych to także rozgrywka rządząca się innymi prawami, wyścig dla odważnych i zdeterminowanych, a nie zawsze tych, którzy mają większą ekipę.

261-kilometrowy wyścig na szosach prowadzących przez łąki, wrzosowiska i bezdroża hrabstwa Yorkshire będzie brutalną przeprawą. Dystans, interwałowy charakter trasy i typowa dla tego rejonu pogoda, nawet po zmianie trasy, sprowadzą ściganie do walki o przetrwanie do finałowych rund w jednej z pierwszych grupek. Przy składach narodowych, które często są zbyt małe lub nie mają jednego lidera, trudno jest o siłę kontrolującą peleton, której uda się przeforsować swój plan.

Na wąskich szosach, w deszczu, trudno będzie kontrolować ataki, co pokazał doskonale wyścig elity kobiet czy wcześniej młodzieżowców. Trasa sprzyja zatem odważnym, umiejącym zabrać się we właściwą akcję na trasie i dostroić ją do swojego planu lub jej kurs uczynić swoim planem.

Poniżej przedstawiamy listę 10 zawodników, którzy w niedzielne popołudnie liczyć powinni się w rozgrywce o medale.

fot. Unipublic / Photogomez Sport

Philippe Gilbert

Belg to mistrz świata z 2012 roku i jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w peletonie. Tegoroczna Vuelta a Espana była popisem umiejętności doświadczonego klasykowca. Gilbert wygrał dwa etapy,  zaimponował poświęceniem dla drużyny i opieką nad obolałym Jamesem Knoxem. Belg to stary wiarus, zaprawiony w każdego typu klasykach. Jego wytrzymałość, szybkość na finiszu i zmysł taktyczny powinny wysoko zawiesić poprzeczkę młodej generacji, która chciałaby zająć jego miejsce.

fot. LaPresse – D’Alberto / Ferrari

Alexey Lutsenko

Mistrz Kazachstanu, który swego czasu bardzo nastawiał się na klasyki na brukach i ściganie w deszczu. Dziś na jego celowniku są bardziej wyścigi o profilu ardeńskich klasyków, acz 27-latek pokazał, że potrafi finiszować z grupek, pokonywać bardzo sprawnie niewielkiej podjazdy i że nie boi się atakować z wyprzedzeniem.

Kazach ostatnio wygrał Coppa Sabatini i Memorial Marco Pantani, a wcześniej Arctic Race of Norway. W poprzednich miesiącach triumfował na etapie Tirreno-Adriatico, minął się z podium Omloop Het Nieuwsblad i w dziesiątce skończył Criterium du Dauphine. Wszechstronny, bardzo wytrzymały, deszczu się nie boi. Czas na medal mistrzostw świata.

Greg van Avermaet

fot. ©A.S.O./SWPix

Greg Van Avermaet

Belg przez cały sezon jeździ bardzo równo, ale dopiero w Montrealu potrafił dobrze zareagować na wydarzenia na trasie i zakończył klasyk zwycięstwem. Gdy do formy fizycznej mistrz olimpijski dołoży odpowiednie przygotowanie taktyczne, będzie jednym z kandydatów do zwycięstwa, finisz po 5 czy 6 godzinach ścigania wygrać z nim bardzo trudno.

Taktyka belgijskiej ekipy będzie tu ważna, ale mistrz olimpijski na takiej trasie nie będzie jechał zachowawczo. Van Avermaet to zawodnik, który pracy się boi, jego obecność na czele w finale doda skrzydeł każdej akcji, w której się znajdzie.

Julian Alaphilippe

fot. A.S.O./Alex BROADWAY

Julian Alaphilippe

W tym sezonie nie ma w peletonie bardziej wszechstronnego zawodnika niż Julian Alaphilippe. Francuz wygrał klasyczny finisz na Tirreno-Adriatico by chwilę później dominować na stromych i krótkich podjazdach. W lipcu podczas Tour de France walczył jak równy z równym z najlepszymi góralami świata. Podczas przygotowań do mistrzostw świata brakowało mu dynamiki z długiej i intensywnej pierwszej części sezonu, ale w Yorkshire powinien być jednym z głównych aktorów wyścigu elity. Intensywna i trudna technicznie trasa to idealny terem dla 27-latka, który podczas “Wielkiej Pętli” imponował umiejętnościami zjazdowymi i dynamiką w nogach.

Peter Sagan

fot. A.S.O./Pauline BALLET

Peter Sagan

Słowak nie ma za sobą udanego sezonu. Kilka zwycięstw i zielona koszulka na Tour de France nie satysfakcjonują Sagana, który w Yorkshire będzie chciał powrócić na tron i jako pierwszy kolarz w historii założyć tęczę po raz czwarty. Czteroosobowa kadra Słowacji nie stanowi najsilniejszego wsparcia, gdy liczniejsze zespoły zdecydują się zaatakować. Sagan liczyć musi zatem na dobry dzień i mieć nadzieję, że to nie na niego spadnie odpowiedzialność spawania wszystkich ruchów, choć do tego skory był ostatnio w Kanadzie. Słowak powinien być w miarę wypoczęty, gdyż po Tour de France nie przeładował kalendarza, ale na finiszu będzie musiał się porządnie starać, jeśli o medale przyjdzie mu walczyć z grupki zaprawionych w bojach klasykowców.

Mathieu van der Poel

fot. ARN/Pauline Ballet

Mathieu van der Poel

Holender może zostać pierwszym kolarzem, który założy tęczową koszulkę mistrza świata na szosie, będąc jednocześnie mistrzem w przełajach. Van der Poel to objawienie sezonu 2019, a jego brak doświadczenia i młodość znikają w cieniu sukcesów w Amstel Gold Race, Tour of Britain, Dwars door Vlaanderen czy Strzale Brabanckiej. Jeśli Holendrzy, w składzie mający kilka indywidualności, pojadą zespołowo, a Van der Poel nie zawiedzie, powinien być jednym z młodych zawodników, który starej gwardii może napędzić strachu. W tym sezonie udowodnił, że potrafi rywalizować w trudnym terenie, a w Tour of Britain zachwycał atomowym finiszem na etapach z podobnym finiszem do mistrzostw świata.

Matteo Trentin

fot. Kuba Zimoch / rowery.org

Matteo Trentin

Trentin poprowadzi silną reprezentację Włoch. W sezonie udowodnił, że trudnego terenu i warunków pogodowych się nie boi. Włoch potrafi także dobrze analizować sytuację na trasie wyścigu i dostosować się do niej, nawet jeśli oznacza to wyjście poza swoją bezpieczną strefę i pracę w akcjach ofensywnych.

30-latek ostatnio przyjechał jako pierwszy w Trofeo Mateotti, wcześniej wygrał etap Tour of Britain i zajął 2. miejsce w klasyfikacji generalnej. Sezon ozłocił etapowym zwycięstwem na trasie Tour de France, w klasykach prezentował bardzo regularną dyspozycję. Na finiszu długiego wyścigu powinien czuć się dobrze, jak na kolarza specjalizującego się w finiszach nie ma problemu z akcjami ofensywnymi, a do tego jego ambicje poparte będą silną ekipą.

Alejandro Valverde został w Innsbrucku mistrzem świata

fot. Innsbruck-Tirol 2018 / BettiniPhoto

Alejandro Valverde

Valverde jest jak wino, im starszy tym lepszy. Hiszpan zwykle trafiał z formą podczas mistrzostw świata, na przestrzeni lat przywożąc do domu siedem krążków. Przed rokiem trafił z dniem i w finale ograł rywali na piekielnie trudnej trasie w Innsbrucku. Ciężar obowiązków tęczowej koszulki przygiął nawet takiego giganta jak “Balaverde”, któremu wiosna nie poszła po myśli. Jesienią był jednak niesamowicie równy podczas Vuelta a Espana, a jeśli w niedzielę trafi z dyspozycją dnia, powinien być jednym z najbardziej wytrzymałych w stawce. Na finiszu 39-latek wciąż będzie jednym z faworytów, acz dni, w których był w stanie ograć niemal każdego, minęły.

fot. Jakub Zimoch / rowery.org

Michael Matthews

Australijczyk poprzednie trzy starty w mistrzostwach kończył na 2. (2015), 4. (2016) i 3. (2017) miejscach, co w kontekście takiej trasy stawia go w gronie poważnych kandydatów do medalu. “Bling” będzie mógł liczyć na wsparcie silnej australijskiej drużyny, która postara się swojego lidera dowieść do rund w Harrogate w pierwszej grupce. W Kanadzie Matthews pokazał spore opanowanie, a także, że nie zapomniał jak finiszować na wznoszących się drogach na metę.

Michael Valgren finiszuje po zwycięstwo

fot. Omloop Het Nieuwsblad

Michael Valgren

Wybór nieoczywisty. Duńczyk w pierwszej partii sezonu nie istniał niemalże, ale w odżył na BinckBank Tour. Czwarta lokata w Bretagne Classic i piąta w GP de Montreal to oznaki poprawy formy akurat przed brytyjskim wyścigiem.

Valgren w przeszłości świetnie spisywał się w Amstel Gold Race, a jako młodzieżowiec, w Liege-Bastogne-Liege. Jest kolarzem wszechstronnym, nie ma oporów przed postawieniem wszystkiego na jedną kartę, a jego wsparciem będzie m.in. Jakob Fuglsang.

4 Comments

  1. italianista

    29 września 2019, 14:14 o 14:14

    O godz. 14:15 zanosi się na to, że są dwie opcje na ten wyścig: Sagan ze sprintu z większej grupy w przypadku braku konkretnych akcji albo Van der Poel w przypadku konkretnej akcji.

  2. italianista

    29 września 2019, 14:56 o 14:56

    Francja wykorzystała kraksę w peletonie, w której ucierpiał m.in. Gilbert, któremu do pomocy został Evenepoel. Po wzmocnieniu tempa przez Cavagnę na czele peletonu obaj Belgowie już nie jadą w wyścigu, więc zapowiada się walka między Alaphilippem a Van der Poelem na przedostatniej/ostatniej rundzie. Zdziwię się, jeśli dzisiaj mistrzem świata nie zostanie Van der Poel. Pogoda i warunki predestynują go do tego jak najbardziej, co pokazał ostatnio na Tour of Britain. Natomiast kolarze, którzy liczą tylko na sprint z peletonu/większej grupy, będą dzisiaj bez szans. Zbyt trudny jest ten główny podjazd na rundzie, żeby niektórzy nie chcieli tego wykorzystać.

  3. italianista

    29 września 2019, 16:27 o 16:27

    Na 25 km do mety wygląda to tak, że poza Teunsem i Wellensem, którzy zaraz się wypalą pracą, nie będzie komu gonić piątki z Van der Poelem.

  4. italianista

    29 września 2019, 16:42 o 16:42

    Została ostatnia runda i już można być pewnym, że peleton nie doścignie prowadzącej piątki, może za wyjątkiem Moscona i Kuenga, którzy mogą osłabnąć.