Georg Preidler z zarzutami

Austriak Georg Preidler został oskarżony o oszustwo sportowe w śledztwie dotyczącym tzw. Operation Aderlass, informuje Austriacka Agencja Prasowa.

Prokuratura w Innsbrucku zarzuca Preidlerowi, że od wiosny 2017 roku do momentu przyznania się do kontaktów z doktorem Markiem Schmidtem w marcu 2019 roku, stosował doping krwi oraz hormon wzrostu.

Preidler w maju 2017 roku reprezentował grupę Sunweb i pomagał wygrać Giro d’Italia Tomowi Dumoulinowi. Rok później w podobnej roli jechał w barwach Groupama-FDJ, a jego lider, Thibaut Pinot, trzecie miejsce stracił dopiero na 20. etapie.

Austriak ma 14 dni na ustosunkowanie się do zarzutów. Stosowanie zabronionych środków wspomagających w sporcie, na mocy prawa austriackiego, jest przestępstwem. Jeśli prokuraturze uda się udowodnić, że były kolarz faktycznie korzystał z zabronionego wspomagania, Preidler w więzieniu wylądować może na okres od 6 miesięcy do 5 lat.

Preidler w marcu 2019 roku sam zgłosił się na policję i obliczu skandalu przyznał, że doktor Schmidt pobrał mu krew celem jej przetoczenia. Austriak zaprzeczył jednak, aby jego współpraca zaszła dalej.

Wczoraj prokuratura złożyła jednak w sądzie w Innsbrucku dokumenty, w których zarzuca Preidlerowi “oszustwo sportowe”. To, oprócz zagrożenia karą pozbawienia wolności w przypadku udowodnienia stosowania dopingu, wpędzić byłego kolarza może w kłopoty natury finansowej. 29-latek w 2018 roku startował bowiem w mistrzostwach świata w Innsbrucku, co nakładało na niego obowiązek przestrzegania przepisów antydopingowych Międzynarodowej Unii Kolarskiej oraz organizatorów. Tu kara za złamanie regulacji może sięgnąć 250 tysięcy euro.

UCI zdyskwalifikowała Preidlera na 4 lata, acz sprawa nadal jest w toku, gdyż Austriak werdykt Unii zakwestionował.

Skandal dopingowy Operation Aderlass rozpoczął się 27 lutego od aresztowania przez austriacką policję pięciu narciarzy podczas mistrzostw świata w Seefeld oraz mającego być mózgiem operacji doktora Marka Schmidta. Jeden z zatrzymanych wkraczającym do pokoju policjantom w oczy spoglądał wciąż podpięty do torebki z krwią, którą sobie przetaczał.

Śledztwo skupione jest na sportowcach oraz osobach, które miały dostarczać im zabronionych środków i metod. Raporty lokalnej prasy mówią, że w garażu Schmidta w Erfurcie policja skonfiskować miała około 40 torebek z krwią. Schmidt w przeszłości pracował z zawodnikami Gerolsteiner i Milram, a o prowadzenie programu dopingowego tej pierwszej ekipy oskarżony był już w przeszłości. W 2008 roku dopingową działalność zarzucił mu Bernhard Kohl, austriacki kolarz, który na CERA wpadł kilka miesięcy po świetnym występie na Tour de France.

Wtedy sprawa skończyła się jednak na niczym, Schmidt pracę podjął w ekipie Milram, a w trakcie procesu został z zarzutów oczyszczony. Tym razem lekarzowi nie udało się wywinąć, a raporty francuskiej prasy we wczesnej fazie śledztwa mówiły, że Schmidt z policją zdecydował się współpracować.

Według “APA”, lista klientów Schmidta obejmować ma 21 nazwisk. Póki co na 4 latach zdyskwalifikowani zostali Stefan Denifl (który przyznał się do stosowania dopingu), występująca w wyścigach MTB Christina Kollmann-Forstner (której udowodniono oszustwo sportowe), a na dwa lata były kolarz Alessandro Petacchi (który nie podjął batalii prawnej).

UCI na podstawie informacji uzyskanych od niemieckich i austriackich śledczych zajmuje się także innymi kolarzami. Tymczasowo zawieszeni zostali Kristijan Koren (Bahrain-Merida), Kristijan Durasek (UAE-Team Emirates) i dyrektor sportowy Bahrain-Merida Borut Bozic. Do współpracy ze Schmidtem przyznał się też były kolarz Danilo Hondo, a UCI zajmuje się także jednym z managerów ekipy Bahrain-Merida, Słoweńcem Milanem Erzenem.