Vuelta a Espana 2019: etap 20. Fenomenalny rajd Tadeja Pogacara

Zobacz komentarze

• Pogacar to chyba jeszcze większy talent od Bernala. Ależ piękne lata szykują się w kolarstwie.

  • Nie wierzę żeby 21latek tak samo jak 22 letni bernal mogli w czysty sposób osiagnac takie wyniki Po prostu są za moldzi żeby mieć tyle sily na trzytygodniowy "obóz przetrwania"

    • Wpierw znajdź kogoś czystego w największych grupach ;)

• Ehh Panie Rafale, szkoda tej straconej szansy na 17 etapie...ale myślę że podium grand touru jeszcze przed tobą.

  • Trzeci tydzień w wykonaniu Majki super. Tak naprawdę szkoda pierwszego tygodnia, Andory. Oczywiście można gadać, że mógł się zebrać w podjazd z Nairo i wtedy byłoby różowo. Nie ma co narzekać, 2 razy 6 miejsce w tym roku, ostatni tydzień przejechany z najlepszymi pokazuje, że Majka wraca na właściwe tory. Po 2018 roku to cieszy. Czy wygra jakiś tour pewnie nie, czy dostarczy nam emocji i będzie walczył pudło, czyli 3 miejsce- pewnie tak.

• A marzyciele dalej o podium dla Rafała. Majka jest coraz starszy, w peletonie mnóstwo lepszych od niego górali, a każdego roku pojawiają się talenty jak Bernal czy Pogacar. Zejdzcie na ziemię. Majka pojechał na miarę możliwości i zdobył miejsce jakie powinien zdobyć.

  • Bo to są realne marzenia. Jednak w sporcie potrzeba nieco szczęścia. Jakby się Rafał załapał w ucieczkę z Quintaną było by podium. Owszem Rafałowi nieco brakuje do najlepszych (dynamika w ataku, czasówka) niemniej przy sprzyjających warunkach może walczyć z najlepszymi.

    • oprócz szczęścia brakowało też zespołu. Całe Jumbo jechało na Roglica , Astana na Lopeza a Movistar wiadomo...Majka tylko z Poljańskim, fakt że Pogacar także bez wielkiego wsparcia

      • I zabrakło chociaż jednego porządnego ataku, nie atakuje się w ten sposób, że pokręci się mocniej 3 wdepnięcia , a potem patrzymy co inni robią..
        Kiedyś Rafał takował inaczej i wszyscy to pamiętamy.

    • Dobrze to teraz ja też się wypowiem , bo już nie mogę słuchać tego piękno-pierdzenia...
      Zacznę od krytyki Darka Baranowskiego, zwanego "Rybą". Wszyscy tutaj gadają, jak to on się rozwinął jako komentator, ale ja widzę, że 'Ryba" jest facetem od upiększania rzeczywistości. Gdy on gada: |Jaki piekny atak Rafała", to ja widzę, że Rafał zaatakował tak, jak atakuje obecnie 3-4 mocniejsze wdepnięcia i zaczyna jeździć węzykiem, czy ktoś by mu nie dał zmiany....
      Ryba gada też takie głupoty jak np dzisja. "Rafał jedzie tylko z najlepszymi, z nim tylko Valverde i Roglić, przed nim tylko ten rewelacyjny Pogacar" Dosłownie 10 sekund wcześniej mówił, o tym, że zaatakował Pernschteiner, facet dalej jedzie z nimi jest ich 4, ale minęlo 10 sekund i Pernschteiner jest tylko czerwoną plamą na ekranie, opowiadamy tak, jakby go nie było, bo komentarz ładniej brzmi...
      I nie chodzi mi tak naprawdę o tego Pernschteinera, "pies go lizał", ale po co gadać takie bzdury, gdy jest inaczej. A takich przykładów są dziesiątki, bo "Ryba" ma wielką wiedzę i doświadczenie, i w ogóle to szacunek dla niego, ale ma też coś takiego w języku, że musi opowiedzieć tak, aby było piękniej - nawet jeżeli sie to z rzeczywistością nie zgadza.

      I teraz przechodzę do tego najważniejsze - dlaczego Rafł nie był 3???
      Nie, nie dlatego, że nie zabrał się w odjazd z Quintaną i nie dlatego, że za dużo stracił w Ardenach. Rafał, nie jest "3", bo sobie po prostu tego miejsca nie wywalczył... Widziałem w tym wyścigu atakującego Pogacara, widziałem atakującego Lopeza (nawet jeśli na sam koniec strzelił, to walczył, tego mu nikt nie zabierze) i nie widziałem ani jednego porządnego ataku Rafała. .
      Wszyscy pamiętamy jak to było jeszcze kilka lat temu. Rafał grzał do przodu aż miło, wszyscy "pchali", a on pędził nie ogladając się na nikogo. Atak Rafała AD 2019, to są 3-4 mocniejsze wdepnięcia, "wężyk" na prawo i lewo i odwracanie się, czy ktoś by nie dał zmiany...
      Sorry panowie, ale tak się nie wjeżdża na podium GT. Robi się to tak, jak to zrobił dziś Pogacar - zaryzykował i ma 3 wygrany etap, białą koszulkę i podium Vuelty...

      A teraz skaczcie po mnie jaki ze mnie niedobry POlak i kiepski kibic...

      • A ja właśnie nie pamiętam ataków Majki sprzed kilku lat. Chyba, że mówimy o TdF gdy nie walczył w generalce a to coś zupełnie innego. Nawet gdy w 2015 roku zajmował 3 miejsce na Vuelcie to na kluczowym etapie pociągnął Majkę Quintana swoim atakiem i to dało trzecie miejsce.
        Napiszę przewrotnie: w obecnej Vuelcie Majka jak na siebie był być może najbardziej agresywny w jeździe ze wszystkich startów na generalkę w Grand Tourach. A że ta agresja wystarcza tylko na szarpnięcia to już inna kwestia.
        Moim zdaniem Majce do podium może bardziej niż drużyny, lepszej czasówki itd. to brakuje odwagi i mniejszego kunktatorstwa

      • Sam bym lepiej tego nie ujął. Bezdrich dziękuję.

      • @Bedzrich

        Co do Ryby to ja się zgadzam, ale weź pod uwagę, że takie upiększanie rzeczywistości robią wszyscy komentatorzy na świecie, w każdej tv, w każdej dyscyplinie. Po prostu oni nie mogą mówić prawdy i wprost powiedzieć "nasz zawodnik jest słabszy, ma dziś gorszy dzień, inni są lepsi". Tak po prostu jest przyjęte, muszą opowiadać banialuki więc ja bym się Ryby nie czepiał. Od czasu do czasu w tv, w różnych dyscyplinach pojawiają się eksperci, najcześciej byli zawodnicy, którzy mówią to co myślą kibice i szybko zostają zdejmowani z anteny. Tak to działa, w tv nie ma miejsca na szczerość, tam jest tylko zakrzywianie rzeczywistości i przedstawianie świata lepszym niż jest faktycznie.

        Co do Majki, to imho Majka zawsze jeżdził tak samo. Na czyimś kole jeśli miał siłę, w jednostajnym rytmie, bez ataku jeśli był wśród faworytów i walczył w generalce. Ataki robił tylko jeśli jechał na etap ze słabszymi od siebie kolarzami, kiedy już generalka mu odjechała. Tak jak zawsze mówię, to jest dobry góral, na swoim poziomie, ale bez błysku i atutów które mogłyby mu pozwolić wygrać GT. Po prostu zawsze znajdzie się na wyścigu kilku lepszych od niego.

      • Po pierwsze nieco pokrętna ta logika bowiem piszesz, że Majka nie był dajmy na to trzeci nie dlatego, że był gorszy w Andorze, czy nie zabrał się w odjazd, tylko dlatego że sobie tego miejsca nie wywalczył. No pewnie, że nie wywalczył bo był właśnie słabszy w Andorze i dlatego , że nie zabrał się w odjazd z Nairo (zabrakło drużyny, zmysłu taktycznego samego Majki, wyczucia, po prostu przyspał jak sam stwierdził wtedy kiedy nie powinien) i tez pewnie dlatego, że jest kiepskim czasowcem. Po drugie ja nie pamiętam Majki atakującego wtedy kiedy walczył o generalkę. Jedyny jego atak jaki kojarzę to podczas Tour de Balon kiedy wygrał. A tak zawsze atakował kiedy walczył o etapy i miał dużą stratę. Kiedy walczył o generalkę zawsze woził się po kołach innych. To dzięki atakowi Nairo wskoczył na podium Vuelty (wtedy zmysł taktyczny nie zawiódł), a dzięki atakowi Nibalego poszedł w odjazd i zdobył brązowy medal IO. Taki jest i inny nie będzie- dlaczego nie wiem. Może brak cohones, a może tego się nauczył przez swoją karierę bo nigdy nie był w drużynie, która oddałaby cały swój arsenał specjalnie pod niego. Po trzecie co do Ryby to się zgadzam, czasami mam wrażenie, że oglądam inny wyścig, ale tutaj akurat Karol wytłumaczył to idealnie.

        • Na igrzyskach to Rafał zaatakował z peletonu bo Kwiato czekał na szczycie i razem zaczęli zjazd. Wtedy to był odważny Rafał. Teraz brakuje mu trochę szaleństwa bo nogę widać że miał na niektórych etapach.

        • Reko ja tam takiego braku logiki w swojej wypowiedzi nie zauważam, ale wiesz jak jest - najtrudniej własne błędy zauważyć. Tak, pewnie jest tak jak Ty i Karol pamiętacie, pewnie te ataki były tylko w ucieczkach, a w mojej pamięci doszło do pięknej kontaminacji i teraz mam gdzieś w głowie obraz atakującego Rafała, który jednocześnie walczy w wielkich tourach. Ale jeśli on nie ma tego potencjału, to może jednak powinien zmienić priorytety i nastawić się na te etapy - czyli wracamy do naszej odwiecznej dyskusji...
          W jednym się z Rybą zgadzam: jesteśmy pewnie rozpieszczeni tymi dobrymi wynikami Rafała i Kwiatka z ostatnich lat i dlatego chcielibyśmy więcej, a może to rzeczywiście to są dobre wyniki, to co oni obecnie jeżdżą.
          Kończąc wątek "Ryby" - oczywiście Karol, ja wiem, że większość komentatorów tak robi. Ale to nie zmienia faktu, że to mnie wkurza!! Czy można inaczej? Można, na Eurosporcie tenis komentuje często Karol Stopa, który jeśli polski tenisista/tenisistka gra słabo, to mówi to normalnie, bez opowiadania bajeczek dla grzecznej dziatwy. Inna sprawa, że wielu kibiców ma mu to za złe, bo facet nie leje miodu na ich uszy :)
          A ja go własnie za to cenię - jeden z nieklicznych odważnych, ale akurat on komentuje bodaj tylko tenis...
          Ps. Tam popełniłem w pośpiechu błąd - powinno być Bedrzich :)

  • Patrząc na to jak w słabej formie był na wyścigu w Polsce, to wynik jest rewelacyjny ;)

• Rafał taką ma charakterystykę i nigdy nie atakował jadąc KG GT. Jego rajdy na TdF to inna historia. Obserwuję tego chłopaka od początku jego wielkiej kariery. Jedyny prawdziwy zryw w jego wykonaniu widziałem na TdP w Bukowinie w 2014r. Gawiedź nie pamięta jak emocjonowaliśmy się pracą na liderów wykonywaną przez Sylwka czy Darka. A obydwaj byli światowej klasy kolarzami lecz jednak tak dobrzy jak Rafał nie byli. W tym sezonie Rafał zbliżył się do poziomu Zenka choć pudło to pudło. Ale na tej czasówce to się emocjonowałem, a gdy Romingerowi łańcuch spadł myślałem że Zenek drugi będzie. Nie był.

  • Nic dodać, nic ująć...w punkt

• Ja się cieszę z tego 6-tego miejsca. Połączył Giro i Vueltę i w obu imprezach wysoko w generalce. Fajnie. Takich wyników dawno nie robił.
  Co do ataku to wydaje mi się, że to nie zmysł taktyczny tylko on po prostu nie miał siły. Jakby był mocny to by zerwał wszystkich z koła i pojechał solo, albo z jednym przeciwnikiem na kole i tyle. Jeżeli jednak jadąc w grupce liderów kręcił na np. 95% swoich możliwości to wyprowadzając atak, zyskałby z 20 metrów przewagi, przykwasiłoby go, grupka by go doszła, a potem zostawiła bo nie miałby siły. Dlatego jechał w kołach, a na końcu i tak strzelał jak już było mega mocno przed samą metą.
  W trzecim tygodniu już dojeżdżał do mety z najlepszymi, ale i tak nie miał sił aby wyprowadzić mocniejszy atak, po prostu był na to za słaby. Gdyby nie etap 17-ty to byłby piąty i nic więcej. Ale to wszystko i tak bardzo dobre wyniki. Dwa GT w jednym roku na 6-tym miejscu.
  Zwróćcie też uwagę ilu emocji nam dostarczył, ile komentarzy i dyskusji było o jego jeździe. Bardzo fajnie.