Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2019. Błysk Sergio Higiuty

Sergio Higuita

Sergio Higiuta wygrał 18. etap hiszpańskiej Vuelta a Espana. Dla Kolumbijczyka, który w tym roku wypłynął na szerokie wody, to pierwszy sukces w karierze.

Wczorajszy dzień nie był dla 22-latka udany. Niesprzyjający teren i silny wiatr spowodowały, że Higuita stracił szansę na miejsce w czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej.

Wczoraj nie miałem nóg, żeby znaleźć się na rancie i walczyć o czołową dziesiątkę klasyfikacji generalnej. Mój zespół zdecydował, żeby zaoszczędził energię i zrelaksował się, tak jakby to była jazda treningowa

mówił Higuita.

Nowy dzień przyniósł nową szansę. Kolumbijczyk nie bał się zaryzykować i zaatakował na zjeździe z Puerto de La Morcuera, mimo tego, że przewaga uciekinierów po akcji Astany zmalała i utrzymywała się na poziomie poniżej dwóch minut. Po 40-kilometrowym rajdzie kolarz ekipy EF Education First mógł podnieść ręce w geście zwycięstwa na mecie w Becerril de la Sierra. Zaledwie 15 sekund za nim walkę o sekundy bonifikaty stoczyli liderzy, wśród których nie zabrakło Rafała Majki.

Dzisiejszy etap był dla mnie idealny. Na podjazdach czułem, że mam bardzo dobre nogi, więc byłem w stanie trzymać moich rywali na dystans. Do linii mety jechałem na pełnym gazie. Byłem bardzo zmotywowany, ponieważ chciałem dać mojej drużynie zwycięstwo etapowe na tak trudnej Vuelcie

powiedział Kolumbijczyk.

Dla Higuity to pierwszy zawodowy triumf w karierze. W amerykańskiej ekipie ściga się od maja tego roku i zdążył już pokazać drzemiący w nim potencjał. 22-latek na drugim miejscu zakończył Tour of California w maju, a w Tour de Pologne uplasował się na 4. pozycji.

Filigranowy Kolumbijczyk sezon 2019 zaczynał w kontynentalnej drużynie Fundacion Euskadi. Imponował formą na hiszpańskich wyścigach otwierających sezon w Europie, czym zapracował sobie na transfer do EF Education First.

Dzięki dzisiejszemu zwycięstwu Higiuta został najmłodszym kolumbijskim triumfatorem etapowym na Wielkim Tourze. Jego triumf na trasie etapu oglądała spora grupa rodaków, których wsparcie dawać miało Higuicie dużo motywacji.

Nie miałem już energii, ale moje serce chciało spełnić marzenia, o które walczyłem tak długo. Przejazd przez linię mety był bardzo emocjonalnym momentem, ponieważ dopingowało mnie wielu kolumbijskich fanów. Na Vuelcie nauczyłem się, żeby nie poddawać się nawet w najgorszych momentach i być odpornym. Każdy dzień tworzy zupełnie inną historię, w której można odnieść sukces

tłumaczył kolarz z Ameryki Południowej.