Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2019. Rafał Majka: “nastawiamy się na 20. etap”

Rafał Majka wie, że Vuelta a Espana to trzytygodniowy wyścig na wyczerpanie. 29-latek, najlepszy polski grandtourowiec, po 16 etapach tegorocznej edycji zajmuje piąte miejsce w klasyfikacji generalnej i jest zadowolony z tego, jak na obciążenia Vuelty reaguje jego organizm.

Majka po raz kolejny w karierze udowodnia, że należy do najbardziej wytrzymałych kolarzy specjalizujących się w wyścigach etapowych. Szósty kolarz majowego Giro d’Italia, jeśli do Madrytu dojedzie w dziesiątce, będzie drugim w historii Polakiem, któremu uda się ta sztuka.

Dotychczas tylko Zenon Jaskuła w jednym sezonie (1993) zmieścił się w dziesiątkach dwóch Grand Tourów, zajmując 10. miejsce w Giro d’Italia i 3. w Tour de France.

[W drugim tygodniu] Pokazałem się z dobrej strony, próbowałem. Jeździmy z najlepszymi zawodnikami na świecie, ja myślę, że jestem na tym poziomie, na Giro i na Vuelcie. Trudno jest jechać dwa Grand Toury [w jednym sezonie], nie tylko fizycznie, ale i psychicznie… ja we wszystkich wyścigach, które jechałem, musiałem być nastawiony na generalkę. Każdego dnia muszę być przygotowany, płaski czy górski etap, muszę być z przodu. Bardziej to jest męczące czasami psychicznie niż fizycznie

– tłumaczył Majka w rozmowie z “Rowery.org” w dniu przerwy.

Kolarz z Zegartowic do Hiszpanii przyjechał jako lider niemieckiego zespołu, po raz drugi w karierze dopiero łącząc w jednym sezonie starty w Giro i Vuelcie. To 16 Grand Tour Polaka w karierze, potencjalnie szósty zakończony w pierwszej dziesiątce. Majka po 16 dniach rywalizacji brzmi optymistycznie, acz w jego głosie słychać też zdrowy dystans do wyścigu i całej jego otoczki.

Każdy jest zmęczony. To jest 16 dni. Ja już nie pamiętam takiej Vuelty, czasami na etapach jest tak, że przez 110 kilometrów odjazd nie idzie. Szybko jeździmy. Może nie czuję się jeszcze całkiem zmęczony, ale zmęczenie odczuwam

– zaznaczył.

Strasznie dają się we znaki transfery, wczoraj mieliśmy 300 kilometrów do hotelu. Wyjechaliśmy na górę, trzeba było zjechać na dół do autobusu 29 kilometrów rowerami. Dorabiamy jeden etap tymi wszystkimi transferami i przejazdami. Dziś daje się zmęczenie we znaki, bo ja po południu nie śpię, a dzisiaj spałem.

Drugi tydzień. “Już nie atakowali przed przedostatnią górą”

Drugi tydzień ścigania w Hiszpanii zabrał kolarzy na stromizny rejonów Kantabrii i Asturii. Majka w gronie najlepszych kolarzy globu jechał bardzo równo i z siódmej przeskoczył na piątą pozycję. Na teoretycznie mniej odpowiadającej mu ściance Los Machucos wskoczył na szóste miejsce, a na dwóch asturyjskich odcinkach wgryzać się zaczął w przewagę piątego Nairo Quintany.

Na metach w Santuario del Acebo i Alto de La Cubilla był piątym zawodnikiem spośród faworytów wyścigu, na ostatnich kilometrach problemy mając w zasadzie tylko, gdy przyspieszali bardziej dynamiczni górale. Tak było na 15. etapie, gdy Polaka na ostatnim kilometrze zostawili Tadej Pogacar i Miguel Angel Lopez, a także dzień później, gdy 29-latkowi nie udało się utrzymać tempa Primoza Roglica.

Rafał Majka

© BORA – HANSGROHE / BETTINIPHOTO

Majka sam również próbował, na 16. etapie atakował z grupki liderów, sprawdzając co zrobi pierwsza czwórka i mając na uwadze konieczność powiększenia przewagi nad słabnącym Quintaną.

Myślę, że drugi tydzień był jednym z najcięższych na Vuelcie. Trener mi powiedział, że najcięższy będzie drugi tydzień i tak było. Widać było, że peleton chciał jechać szybko, ale przychodziły góry i już nie atakowali przed przedostatnią górą, tylko szedł gaz na ostatniej. Widać, wszyscy są na lekkim limicie

– podzielił się obserwacją.

Majka na górskich odcinkach dysponuje wsparciem Felixa Grosschartnera oraz Pawła Poljańskiego. Grupa Bora-hansgrohe w pierwszym tygodniu straciła Davide Formolo oraz Gregora Mühlbergera, co osłabiło siłę rażenia niemieckiego zespołu. Podopieczni Ralpha Denka radzą sobie jednak dobrze, wysokie miejsce Majki w klasyfikacji generalnej dopełnia jazda Sama Bennetta, który wygrał już dwa odcinki Vuelty i w perspektywie ma dwa lub trzy kolejne.

Najlepszą drużynę ma Jumbo-Visma, są bardzo silni. My mamy troszkę problem, bo jedziemy w sześciu całą Vueltę, od 5. etapu w zasadzie. To się daje odczuć

– przyznał.

Trzeci tydzień. “Nogi kręcą dobrze”

Trzeci tydzień Grand Touru u Majki dotychczas wyglądał różnie. W wyścigach, w których nie walczył o miejsca w czołówce, na górskich odcinkach jechał z najlepszymi. Na trasach Giro w ostatnim tygodniu zwykle radził sobie słabiej, bardziej broniąc wywalczonej pozycji. Vueltę na pozycji lidera walczącego o miejsce w czołówce jechał raz, w 2015 roku, na ostatnim górskim etapie wyrywając miejsce na podium.

W tym roku powrót do ścigania w trzecim tygodniu jest stopniowy. Płaski 17. etap pozwoli złapać na nowo rytm, co Majce powinno być na rękę, gdyż w przeszłości po dniach przerwy nie radził sobie najlepiej. Górski etap do Becerril de la Sierra to z kolei cztery długie podjazdy, Polakowi znane z 2015 roku, a układ trasy powinien 29-latkowi sprzyjać.

Chyba jechałem ten [osiemnasty] etap. Nie są może to ciężkie podjazdy, ale są długie, góra-dół, góra-dół, będzie ciężko. Myślę, że dla mnie lepszy jest trudniejszy etap i więcej podjazdów przed ostatnią wspinaczką niż tylko jeden podjazd na metę

– ocenił.

Ostatnia górska przeprawa czeka dopiero po kolejnym lżejszym etapie, na 20. odcinku wyścigu. Meta w Plataforma de Gredos po 190 kilometrach niemal bezustannej wspinaczki powinna wymęczyć kolarzy i złamać może tych, którym pod nogą zacznie w ostatnim tygodniu brakować.

Mam tylko trzy sekundy przewagi nad Quintaną. To nie jest jeszcze dużo, zobaczymy jak on się będzie czuł po dniu przerwy. Myślę, że nastawiamy się na 20. etap, bo tam się jeszcze wszystko może wydarzyć. Będzie ponad 4000 przewyższenia, ponad 190 kilometrów. Tam niby nie ma dużo gór, jest tylko jedna [długa wspinaczka na górską premię – przyp.red.], ale ani kawałka płaskiego. Takie etapy dają czasem bardziej popalić niż te etapy, które są [tylko] góra-dół

– podkreślił Majka.

Piąty w klasyfikacji Polak do czwartego Miguela Angela Lopeza ma 3:41 straty, do trzeciego Tadeja Pogacara 3:58, do drugiego Alejandro Valverde 4:52 i do prowadzącego Primoza Roglica 7:40. Różnice między pierwszymi czterema kolarzami dotychczas, poza etapem jazdy na czas, nie były wielkie, co sugeruje, że ewentualne większe zmiany w klasyfikacji będą raczej wynikiem gorszego dnia jednego z faworytów.

Ja nikomu źle nie życzę, ale to jest trzytygodniowy wyścig. Przed etapem wczorajszym mówiłem, że ciężko będzie odrobić do Quintny, a już jestem przed nim. Ja też straciłem w Andorze dwie minuty, to jest kolarstwo, tu się wszystko może wydarzyć. Nogi dobrze kręcą. Czuję się dobrze psychicznie i fizycznie

– podsumował.

8 Comments

  1. Rob

    11 września 2019, 14:13 o 14:13

    I dlatego jedź jak jedziesz.
    Ja cały czas wierzę, w Rafała mimo tego że wielu znawców go skreśla z walki w GT…
    Jest bardzo regularny.
    A układ w wyścigu jest taki że Lopez chce być na podium, wszyscy myślą że Pogaczar nie wytrzyma jego ataków, a ja sobie myślę że valwerde nie da rady utrzymać pudła jeśli nastąpi prawdziwa wojna w czwartek.
    Co do Roglicza w poniedziałek nikt nie miał odwagi go zajechać, ale wszyscy widzieli jak wyglądał na mecie.
    Myślę że vuelta jeszcze nie jest rozstrzygnięta!!!

    Emocje będę i to nie tylko w sobotę!!!

    • Maro

      11 września 2019, 15:27 o 15:27

      Emocje zaczęły się już dzisiaj, dwóch kolarzy wypisało się z wyścigu o wysokie miejsca. Jutro zapłacą za dzisiejszą ucieczkę.

  2. Rafi 22

    11 września 2019, 18:31 o 18:31

    Tylko po co skoro na 17-stym go załatwi. Majka dziś ewidentnie zaspał.jutro hagen i knox kilkanaście minut i majka będzie 9- Ty.

    • Simoni

      11 września 2019, 22:41 o 22:41

      To niech jedzie w ucieczkę razem z nimi 😉

  3. elo

    12 września 2019, 07:56 o 07:56

    Kiedyś myślałem ze Qintana jest najlepszym kolarze w peletoni od wczoraj już wiem że jest nim Majka że swoją drużyna

  4. elo

    12 września 2019, 11:42 o 11:42

    Elo miało być najglubszym

    • reko

      12 września 2019, 13:41 o 13:41

      czyli jeszcze większymi są Roglic, Tadej, Lopez wg Twojej logiki?

      • magik

        12 września 2019, 16:23 o 16:23

        Oni są przed Majką