Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2019. Valverde bez metryki, Roglic bez paniki

Primoz Roglic bez większych problemów odpowiedział na atak Alejandro Valverde na drodze do Santuario del Acebo. Słoweniec umocnił się na pozycji lidera wyścigu, a Hiszpan na drugim miejscu, nadrabiając nieco nad mającą chrapkę na jego miejsce młodzieżą.

Roglic i ekipa Jumbo-Visma kontrolowali sytuację, choć do ucieczki na asturyjskim odcinku zabrało się wielu zawodników, w tym z ekip, które planowały atak na pozycję lidera. Harcowników poskromił drużynowy kolega Roglica, Sepp Kuss, wygrywając dla holenderskiej ekipy etap, natomiast Roglic na ostatnich 8 kilometrach w swoje ręce wziął obronę czerwonej koszulki.

Sepp był rzecz jasna bardzo mocny i to miłe, że mógł sięgnąć po etapowe zwycięstwo. Ja czułem się dobrze, więc nie musiał na mnie czekać. Odpowiedziałem na atak Valverde, on jest moim najwyżej sklasyfikowanym rywalem. To wymagało wysiłku, ale poradziłem sobie. Przed nami jeszcze kolejne trudne dni, więc jako ekipa staramy się zachować koncentrację i co dzień dawać z siebie wszystko

– mówił na mecie Słoweniec, który w koszulce lidera paraduje od 10. etapu.

Liderowi Jumbo-Visma na początku kończącej 15. etap wspinaczki wyzwanie rzucił Valverde. 39-latek póki co jedzie najrówniej z czołówki i po dwóch tygodniach zmagań zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Valverde rolę lidera w ekipie Movistar dzieli z Nairo Quintaną, acz Kolumbijczykowi idzie w kratkę i dobre dni coraz częściej przeplatają momenty słabości.

Tak było i dziś. Quintana nie miał dobrego dnia, a Valverde i Roglic dzięki wczesnemu atakowi nadrobili 41 sekund nad Tadejem Pogacarem (UAE-Team Emirates) oraz Miguelem Angelem Lopezem (Astana).

Miałem nogę, dlatego ruszyłem na początku wspinaczki, żeby zobaczyć, co uda mi się zrobić. 40 sekund to też dobre, rozumieliśmy się z Roglicem i pracowaliśmy by nadrobić nad rywalami

– komentował Valverde.

Mistrz świata nie czekał na nikogo i presję nałożył na słoweńskiego lidera wyścigu. Gdy jasne stało się, że dwójka do mety dojedzie razem, liderzy Jumbo-Visma i Movistaru rozpoczęli współpracę. Roglicowi na rękę był każdy zysk, Valverde chciał jak najwięcej zyskać nad kolejnymi w klasyfikacji rywalami, szczególnie młodziutkim Pogacarem.

Dziękuję ekipie za tę szansę, dziękuję [Marcowi] Solerowi, pojechał świetnie. Kiedy zobaczył, że odjechało mu etapowe zwycięstwo, poczekał. Walczyliśmy od samego początku, ale prawda jest taka, że wszystkim ten wyścig dał już w kość

– dodał.

Valverde w drugim tygodniu rywalizacji Roglica będzie mógł zaatakować także jutro, gdyż peleton po raz kolejny sprawdzi asturyjskie podjazdy i finiszował będzie na długom podjeździe Alto de la Cubilla. Hiszpan do Słoweńca traci 2 minuty 25 sekund, nad Pogacarem ma 1:17, a nad Lopezem 1:34.

39-latek pytany o szanse wygrania Vuelty dekadę po swoim pierwszym triumfie w Madrycie, żartował.

Wygrana we Vuelcie dla staruszka? Staruszek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.