Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2019. Najgorsze za nimi. Movistar i Astana planują ofensywę

Górale na czasówce w Pau zapisali straty do Primoza Roglica, ale już teraz planują ofensywę. Ekipy Astana i Movistar w kolejnych dniach spróbują wywrzeć presję na nowego lidera wyścigu i przejąć La Roja, tym razem na dobre.

Drugi wynik spośród faworytów wyścigu zapisał na czasówce w Pau Tadej Pogacar. 20-latek z UAE Team Emirates, który niesamowicie pojechał na etapie do Andory, znakomicie poradził sobie po dniu przerwy z trasą czasówki i nad pozostałymi kolarzami z czołówki nadrobił od 9 sekund do półtorej minuty.

To była trudna czasówka, ale ja czułem się świetnie, więc jechałem tak szybko, jak tylko mogłem. Łapałem oddech na zjazdach, na drugim podjeździe miałem kłopot z utrzymaniem tempa. Zaszczytem było nosić koszulkę mistrza Słowenii w takich okolicznościach

– powiedział Słoweniec, który w klasyfikacji generalnej umocnił się na piątej pozycji i jest już tylko 5 sekund za Nairo Quintaną.

Na swoim poziomie pojechał Alejandro Valverde, do zwycięskiego Słoweńca tracąc 1:38. Hiszpan czas stracił tylko do Roglica i Pogacara, a jego wynik był za to lepszy o niemal półtorej minuty od jego drużynowego kolegi, Nairo Quintany.

Valverde jest wiceliderem wyścigu i do kolarza Jumbo-Visma traci 1:52.

1:38 do Roglica? Nie tak źle, w granicach tego, czego się spodziewaliśmy. Ja czułem się dobrze, może troszkę brakowało mi w finale, ale to normalne. Przyglądałem się wczoraj kolejnym etapom, przed nami jest sporo ciężkich podjazdów. Oprócz Roglica, który już pokazał jak mocny jest w górach, w grze mamy Lopeza i Pogacara, który, gdyby nie kraksa na pierwszym etapie, byłby jeszcze bliżej

– mówił, po raz pierwszy tak wyraźnie wyróżniając 20-letniego rywala.

Valverde po raz kolejny podkreślił też, że zespół Movistar ma dwóch liderów i że obaj zgodnie współpracują, w danym dniu wspierając tego, kto lepiej się czuje.

Minuta różnicy między mną i Nairo nic nie zmienia, jeśli mam być szczery. Jesteśmy trochę zmęczeni spekulacjami w prasie na temat naszego podziału ról. Jesteśmy tu razem by wywalczyć jak najlepszy wynik, czyli wygrać wyścig dla zespołu.

Quintana pojechał słabo, ale zgodnie z oczekiwaniami, choć najwyraźniej nie swoimi. Do Roglica na mecie 36-kilometrowego odcinka stracił 3:06.

Nie da się ukryć, że mimo wysiłków, nie była to najlepsza czasówka. Miałem nadzieję stracić jakieś dwie minuty do Roglica, trzy to więcej niż się spodziewałem. Walczymy dalej. To, że nie pojechałem dobrej czasówki, nie znaczy, że nie czuję się mocny

– zaznaczył.

29-latek nigdy asem tego typu etapów nie był, acz jego pokaźna strata ponownie wytworzy ciekawą dynamikę w ekipie Movistar. Mający 3-minutową stratę do Roglica Quintana powróci do taktyki atakowania na początku finałowego podjazdu lub z większym wyprzedzeniem, mając nadzieję, że Valverde zdoła utrzymać koło rywali.

W kolejnych dniach znajdą się okazje do ataku, a także ułożenia strategii i wykorzystania wydarzeń na trasie wyścigu by zyskać nad Roglicem. Mamy dwóch zawodników z szansą na sukces, nie mamy nic do stracenia.

Nieco powyżej oczekiwań spisał się Miguel Angel Lopez, który do Roglica zapisał 2 minuty straty i zielony kostium Słoweńca oglądał na mecie. Kolumbijczyk wypadł lepiej niż m.in. Rafał Majka, Wilco Kelderman czy Quintana i w klasyfikacji generalnej jest trzeci, ze stratą 2:11 do Roglica.

Jestem całkiem zadowolony z tej czasówki. To nie moja specjalizacja, ale czułem się dobrze. Wraz z dyrektorami sportowymi i trenerami zaplanowaliśmy strategię i tej próbowałem się trzymać. Jasne, wolałbym stracić mniej niż dwie minuty, ale myślę, że to był dobry dzień. Straciłem do Roglica i Valverde, ale zyskałem nad Quintaną, teraz mam dwa tygodnie z górskimi etapami. Wierzę w siebie i ufam zespołowi, będziemy pracowali każdego dnia. Do Madrytu droga daleka

komentował.