Danielo - odzież kolarska

Vuelta a Espana 2019: etap 12 – przekroje/mapki

Zapowiedź 12. etapu Vuelta a Espana 2019. 5 września: Circuito de Navarra – Bilbao (171,4 km).

Patrząc na profil czwartkowego odcinka ciężko jest wywnioskować, czego dokładnie chciał dokonać w Kraju Basków Javier Guillen, dyrektor wyścigu Vuelta a Espana. W końcówce czekają trzy trudne, strome podjazdy, a na ostatnim średnie nachylenie wynosi 12%, lecz w kontekście trudniejszego etapu w piątek trudno spodziewać się, że faworyci imprezy rzucą na tę przeszkodę wszystkie siły. Szansę na walkę mogą zatem dostać specjaliści od pagórkowatego czy górskiego terenu, nie mający zobowiązań do pracy na liderów swojej ekipy.

Tegoroczna Vuelta a Espana zdążyła jednak już zaskoczyć i kolejne niespodzianki nie będą niczym nowym.

Rywalizacja rozpocznie się na torze wyścigowym Circuito de Navarra, gdzie w 2017 roku stała rampa startowa do wygranej przez Chrisa Froome’a czasówki. Peleton w ramach odcinka neutralnego przejedzie ponad połowę pętli, a już po dwudziestu kilometrach wjedzie do Baskonii. Przez pierwszą część rywalizacji trasa prowadzi około 500-600 m.n.p.m, a zmarszczy ją delikatnie Alto de Azazeta (42,4 km – 129 km przed metą; 4,9 km; 3,9%, kat. 3). Niewiele za premią górską kolarze przejadą przez znane z wyścigu Itzulia Basque Country miasto Vitoria-Gasteiz.

W połowie rywalizacji czeka zjazd niemal na poziom morza, po którym droga prowadzi po dolinie rzeki Arratia Ibaia. Tu wyzwań zabraknie, te nadejdą dopiero na ostatnich 40 kilometrach. Patrząc na trzy ostatnie wspinaczki nieco ciężko uwierzyć, że to  “tylko” premie trzeciej kategorii – są bowiem trudniejsze, niż wskazywałby profil.

Gdy droga zrobi się wąska zacznie się także wspinaczka pod Alto de Urruztimendi, ze średnim nachyleniem nieco przekraczającym 9% (36,7 km przed metą; 2,5 km; 9,2%). Tu sprinterzy i słabsi zawodnicy szybko mogą zostać odczepieni, a liderzy będą szukać wsparcia, aby spokojniej jechać wyżej i uniknąć strat. Zjazd doprowadzi do nieco mniej stromego, ale prawie dwa razy dłuższego Alto El Vivero (26,6 km przed metą; 4,3 km; 7,7%). Podjazd figurował także na trasie ostatniego etapu Vuelty z finiszem w Bilbao, rozegranego trzy lata temu i zakończonego sukcesem Jensa Keukeleire’a z peletonu. Tym razem pokonywany będzie on z innej strony, a po nim kolumna wjedzie na ulice miasta, ale nie żeby zafiniszować, lecz tylko przejechać przez linię lotnej premii.

Na południe od miasta czeka bowiem prawdziwe wyzwanie, Alto de Arraiz. Podjazd może i ma 2200 metrów, ale średnie nachylenie wynosi aż 12,2%, a na niektórych zakrętach sięga nawet 20%. Samo patrzenie na tą stromiznę może przyprawiać o ból głowy. Szanse, że ten podjazd nie wpłynie jakoś na rywalizację wydają się być nikłe. Na sam koniec czeka szalony i nieco kręty zjazd do Bilbao, gdzie kolarze mają do pokonania cztery zakręty na ostatnich dwóch kilometrach. Zafiniszują na alei przy stadionie piłkarskiego Athletico Bilbao, San Mames Barria.

W takim terenie należy spodziewać się zwycięstwa z ucieczki. Czy zobaczymy faworytów w akcji? Na ostatnim podjeździe możliwe, że ktoś zdecyduje się zaryzykować, by urwać kilka, kilkanaście sekund.

Premie górskie na trasie
Alto de Azazeta (42,4 km – 129 km przed metą; 4,9 km; 3,9%, kat. 3)
Alto de Urruztimendi (134,7 km – 36,7 km przed metą; 2,5 km; 9,2%, kat. 3)
Alto El Vivero (144,8 km – 26,6 km przed metą; 4,3 km; 7,7%, kat. 3)
Alto de Arraiz (163,8 km – 7,6 km przed metą; 2,2 km; 12,2%, kat. 3)

Premie lotne na trasie
Bilbao (158,5 km – 12,9 km przed metą)

Start ostry o godz. 13:12 po 10-kilometrowym odcinku neutralnym.  Planowany finisz: 17:22-17:49.