Danielo - odzież kolarska

Geraint Thomas obrał kurs na Yorkshire

Mistrzostwa świata w Yorkshire znalazły się na celu Gerainta Thomasa. Walijczyk chce pokazać się przed własną publicznością w rywalizacji czasowców.

Kolarz grupy Ineos wrócił do ścigania na trasie Deutschland Tour (2.HC) i powoli przygotowuje się do mistrzostw świata.

Czuję się dobrze. Po Tourze miałem 11 dni wakacji, pojechałem na urlop z żoną. Fajnie było się wyłączyć, ale dość trudno wrócić do rutyny. Po Grand Tourze, jeśli nie rozjeździsz nóg, czujesz się kiepsko. Po dwóch tygodniach treningów jest trochę lepiej. Zrobiłem kilka długich treningów i spędziłem trochę czasu na rowerze czasowym. Nie bardzo intensywnie, ale stopniowo

– powiedział drugi kolarz tegorocznego Tour de France przed startem Deutschland Tour.

Thomas, który  po średniej pierwszej części sezonu na starcie Tour de France stanął bardzo dobrze przygotowany do obrony tytułu. Zmagania zakończył na drugim miejscu, za kolegą z ekipy Ineos, Eganem Bernalem.

Niemiecki wyścig to dla 33-latka pierwsze wyścigowe przetarcie po okresie odpoczynku.

Cztery dni solidnego ścigania będzie świetną odmianą po okresie treningów. Łatwiej zmusić się do wysiłku jadąc z chłopakami niż na treningu. Lubię takie ściganie, lubię Niemcy. Etap nie są bardzo trudne, ale ich intensywność wzrasta stopniowo. Etapy są dość łatwe, a dopiero końcówki dają popalić. Tego właśnie mi trzeba

– zaznaczył Thomas, który w latach 2011 i 2014 wygrywał wyścig Bayern-Rundfahrt.

Przed zawodnikiem grupy Ineos jeszcze starty w GP de Quebec (13 września) i GP de Montreal (15 września), a potem start na szosach Wielkiej Brytanii: 54-kilometrowa, pagórkowata czasówka, wyścig o mistrzostwo świata (25 września).

Będę startował w Kanadzie, a potem jadę na mistrzostwa świata. Celem jest czasówka, a jak wszystko się ułoży, to także wyścig ze startu wspólnego. Czasówka to mój cel, robię wszystko by być do niej jak najlepiej przygotowanym. Mam nadzieję być na tyle dobrze przygotowanym by godnie reprezentować narodowe barwy. W wyścigu ze startu wspólnego będę pracował na lidera, którym będzie chyba “Swifty”

– wyjaśnił.

Fajnie mieć taki cel na koniec sezonu. Mistrzostwa świata skończyłem tylko raz, w 2011 roku, kiedy wygrał Cavendish. W kolejnych latach, z różnych powodów, we wrześniu nigdy nie byłem w formie. Mam nadzieję, że w tym roku będzie inaczej.