Nairo Quintana wygrał na solo drugi etap Vuelta a Espana i do defensywy zepchnął rywali. Lider Movistaru po dwóch słabszych Vueltach i Tourach zasygnalizował, że ostatniego słowa jeszcze nie powiedział i że na zwycięską ścieżkę chce powrócić.
Kolumbijczyk zaskoczył wszystkich i zwyciężył na drugim odcinku hiszpańskiej Vuelty z metą w Calpe.
To coś wyjątkowego. Nie sądziłem, że kiedykolwiek wygram taki etap, ale na wszystko przychodzi pora. Zespół i ja potrzebowaliśmy czegoś takiego. Pracowaliśmy dzisiaj znakomicie, co przyniosło efekty. Nic nie było zaplanowane. Wspinaliśmy się na Alto de Puig Llorença z bardzo dużą prędkością, a grupa była mniejsza niż się spodziewaliśmy. Alejandro [Valverde] i ja bardzo dobrze podzieliliśmy się rolami
– opowiadał szczęśliwy Quintana.
Nigdy nie wygrałem w takim stylu, ale zawsze jest ten pierwszy raz, prawda? Wyczułem moment, zaatakowałem i nie oglądałem się za siebie. Myślałem: “jeśli się uda, super, jeśli nie, przynajmniej próbowałem.
Dzisiejszy sukces sprawił, że przed górami to kolarz Movistaru jest na pole position w wyścigu o czerwoną koszulkę. Quintana w klasyfikacji generalnej jest drugi i nad najgroźniejszymi rywalami, oprócz Rigoberto Urana, zdobył ponad pół minuty.
Mamy za sobą dopiero dwa dni wyścigu; zostało bardzo dużo czasu, więc nie możemy patrzeć zbyt optymistycznie na to zwycięstwo. Ono poprawia morale, a na pewno sprawi, że drużyna będzie spokojniejsza i silniejsza. Ale do pokonania zostały wszystkie góry tej Vuelty
– analizował szerzej.
Quintana odniósł się też do gestu zwycięstwa, który wykonał po przejechaniu linii mety. Kolumbijczyk świętował dopiero za linią mety, na ostatnich metrach walczył bowiem o każdą sekundę. Zwycięski gest był jednak niecodzienny.
Podczas mojej celebracji chciałem, aby wyglądało na to, że lecę. Kibice nazywają mnie Kondorem, a ja chcę latać wysoko, aby cieszyć ludzi, którzy podążają za mną i mnie wspierają. Niech wiedzą, że Nairo jest nadal w grze
– mówił 29-latek.
Piotr
26 sierpnia 2019, 12:58 o 12:58
Gdzie ten Majka się znowu zawieruszył?
Jak on chce być w czołówce jak czołówka właśnie wczoraj odjechała. Taki Roglic czy Quintana nie przegapią najmniejszej szansy na zyskanie paru sekund.