Danielo - odzież kolarska

Chris Froome patrzy ku Tour de France 2020

Chris Froome

Chris Froome zabrał głos po raz pierwszy od czasu upadku na rekonesansie czasówki podczas czerwcowego Criterium du Dauphine.

Brytyjczyk, który szpital opuścił na dzień przed startem Tour de France, rozpoczął już proces rehabilitacji. Czterokrotny zwycięzca Tour de France w kraksie złamał łokieć, żebra, prawą kość udową i biodro, a także uszkodził mostek oraz jeden z kręgów szyjnych.

Jak pamięta wydarzenia z 12 czerwca?

Tego dnia pojechałem na rekonesans trasy czasówki. To był naprawdę wietrzny dzień, wiatr był bardzo porywisty. Nie pamiętam momentu wypadku, mogę polegać tylko na tym, co relacjonowali obecni na miejscu. To było na prostej drodze, na delikatnym zjeździe, jechałem szybko, to wszystko w terenie zabudowanym. Zdjąłem rękę z kierownicy by wyczyścić nos, a w tym momencie podmuch wiatru porwał przednie koło. Próbowałem to opanować i w ten sposób wleciałem w ścianę

– wspomina kolarz grupy Ineos w wyemitowanym przez zespół materiale wideo.

Myślę, że to naprawdę był jeden z dziwniejszych wypadków. Czy pamiętam jak leżałem na ziemi? Tak, pamiętam jak dotarły do mnie pierwsze bodźce. Mój trener Tim Kerrison, mój mechanik Gary i Servais Knaven, mój dyrektor sportowy, byli w samochodzie za mną. Pamiętam, że rozmawiałem z nimi i Gary dość szybko sprowadził mnie na ziemię

– opisywał moment wypadku Froome.

Myślę, że jednym z moich pierwszych pytań było: „Czy wszystko będzie w porządku podczas Tour de France?” […] Oni powiedzieli, że wygląda to na złamaną nogę, a moje ramię też nie jest w dobrym stanie, więc będę musiał pożegnać się z rowerem na jakiś czas

– dodał 34-latek.

Tuż po wypadku nie było pewne, czy kolarz Ineos będzie w ogóle mógł wrócić na rower. Przed nim żmudny proces rehabilitacji, który pomoże mu powrócić do pewnej sprawności.

Dostałem zielone światło, aby zacząć bardzo lekko przybierać na wadze. Myślę, że to duży krok, więc codziennie ćwiczę trzy do czterech godzin z fizjoterapeutą. Robię sobie małą przerwę w porze obiadowej, a potem zaczynam kolejne ćwiczenia, które wykonuję samodzielnie w około dwie godziny

– opisywał codzienność na sali treningowej Brytyjczyk.

Kiedy chirurg powiedział mi, że mogę wrócić do pełnej sprawności… to było wszystko, co chciałem usłyszeć. Myślę, że można powiedzieć, że idzie mi lepiej niż zakładały prognozy.

Froome w swoich wspomnieniach feralnego wypadku zdawał się być mocno poruszony perspektywą, w której z jego horyzontu zniknęła możliwość startu w Tour de France. 34-latek wobec postępującej rehabilitacji już stawia sobie odważne cele na przyszły sezon.

Dla mnie podstawowym celem jest start w Tour de France w przyszłym roku i bycie na podobnej lub lepszej formie niż w tym roku. To mnie nakręca

– mówił.

Liczba wiadomości, listów i kartek, które dostałem w szpitalu, i w domu jest niesamowita. Podczas Tour de France ludzie wywieszali życzenia powrotu do zdrowia. To było niezwykle motywujące

– podsumował.

3 Comments

  1. Ted

    7 sierpnia 2019, 06:44 o 06:44

    Nie kibicowalem mu nigdy. Zdenerwował mnie styl jego jazdy. Ale teraz będę trzymał kciuki aby chociaż w Ineosie był nr 1.

  2. Piter

    7 sierpnia 2019, 10:35 o 10:35

    Lepiej by było jak by już zakończýł karierę

  3. Karol

    7 sierpnia 2019, 11:47 o 11:47

    Miał dużo szczęścia, że żyje. Ten sezon to wyjątkowo pechowy dla zawodowego peletonu.