Danielo - odzież kolarska

Tour de Pologne 2019. Ion Izagirre: “myślę, że możemy wygrać”

Po zwycięstwie w 2015 roku Ion Izagirre wraca do Polski. Bask przez Tour de Pologne szykuje się do Vuelta a España i chce potwierdzić, że na ostatnim Wielkim Tourze w roku może zabłysnąć dokładnie tak, jak wiosną.

Dla 30-latka ten sezon jest naznaczony potężnymi zmianami niemal na każdym polu. Przede wszystkim rozjaśnił odcień niebieskiego na koszulce i zamiast w granacie Movistar Team występuje w jasnoniebieskich barwach ekipy Astana, a po tym ruchu mocno rozwinął swoje palmarès. Jeszcze na początku roku jego ostatnim zwycięstwem był ten wywalczony na przedostatnim etapie Tour de France w 2016 roku, a teraz, po siedmiu miesiącach ścigania w kazachskiej ekipie, dopisał jeszcze trzy.

Już w swoim pierwszym starcie, w Volta a la Comunitat Valenciana okazał się najlepszy w generalce, potem zgarnął ostatni etap Paryż-Nicea, a w kwietniu w wielkim stylu triumfował w Itzulia Basque Country. Choć nie okazał się tam najlepszy na żadnym odcinku, plasował się codziennie w czołowej dziesiątce. Potem nadeszło jednak Giro d’Italia, gdzie musiał nieco skupić się na pracy dla Miguela Angela Lopeza, który liczył się w walce o czołowe lokaty i ostatecznie ukończył rywalizację na siódmym miejscu.

Teraz, Izagirre znów łączy siły ze swoim kolegą z Kolumbii i przyjechał do Polski. Tutaj obaj podopieczni Aleksandra Winokurowa mają stawiać dalsze kroki w procesie przygotowawczym do Vuelta a España.

Idzie nam dobrze. W tym roku jestem w nowej ekipie i zobaczymy, co będzie dalej. Mamy nadzieję, że ja czy Miguel Angel [Lopez] znów wygramy

– oznajmił na konferencji prasowej w przeddzień startu wyścigu.

Bask w przeszłości dobrze radził sobie z tatrzańskimi przełęczami – w 2012 roku ukończył rywalizację na siódmym miejscu, w sezonach 2013 i 2014 finiszował drugi, a polski wyścig w końcu wygrał w roku 2015. Od tego czasu nie widzieliśmy go jednak nad Wisłą, gdyż w roku olimpijskim Tour de Pologne zbiegł się z Tour de France, w 2017 roku zakończył sezon przedwcześnie z powodu kraksy na Tour de France i kontuzji, a w ubiegłym sezonie postawił na Clasica San Sebastian.

Teraz, powraca na wyglądający inaczej niż cztery lata temu wyścig. Przede wszystkim nie ma już sprzyjającej mu czasówki, zaś górskie etapy zostały nieco utrudnione i pojawiły się również strome finisze, w tym razem w Kocierzu. Dla pochodzącego z pagórkowatego Kraju Basków Izagirre te dwie zmiany nie powinny jednak stanowić problemu.

Jest tu bardzo sympatycznie, mam bardzo dobre wspomnienia z 2015 roku, gdy wygrałem, a wcześniej miałem dwa podia. To dla mnie bardzo fajny wyścig, etapy są niezłe. Zobaczymy, co możemy zrobić

– dodał później w rozmowie z „Rowery.org”.

fot. Marek Kosowski/rowery.org

Hiszpan przyznał, że jest bardzo zadowolony z pierwszej części sezonu i chciałby ciągnąć dalej zwycięską passę. Tour de Pologne da mu odpowiedź co do dyspozycji po dłuższej przerwie, ale kolarz Astany jest optymistycznie nastawiony w kontekście walki o klasyfikację generalną.

Idzie bardzo dobrze. W pierwszej części sezonu miałem kilka dobrych wyników, w Kraju Basków, Walencji czy na Paryż-Nicea i zobaczymy, czy da się dalej notować takie wyniki. Bardzo się staramy. Moim ostatnim wyścigiem było jednak Giro d’Italia. Przez niemal dwa miesiące się nie ścigałem, więc musimy zobaczyć, jak będzie mi szło. Głównym celem jest Vuelta a España, ale jestem teraz w niezłej dyspozycji i myślę, że możemy wygrać na Tour de Pologne

– stwierdził.

Na trasie Giro d’Italia Izagirre skupiał się na wspieraniu Lopeza, lecz w sierpniu obaj panowie przystępują do rywalizacji na Półwyspie Iberyjskim jako równoprawni liderzy. Choć na papierze strome ścianki powinny bardziej sprzyjać Baskowi niż wolącemu dłuższe wyzwania Lopezowi, a ponadto na Vuelcie czeka 36-kilometrowa czasówka, Izagirre zachowuje spokój i nie składała deklaracji dotyczących ostatniego w tym sezonie Grand Touru.

Postawa Baska wyraźnie wskazuje jednak, że młodszy z dwóch braci Izagirre jest bojowo nastawiony, a dobry wynik na ojczystej ziemi ma dla niego ogromne znaczenie.

Zobaczymy, kto pojedzie na Vueltę. Oczywiście wiemy, że Miguel Angel jest bardzo mocny przez trzy tygodnie, ale ja też chcę przejechać dobrą generalkę. W pierwszej części sezonu moim celem było Itzulia Basque Country, ale teraz liczy się Vuelta a España

– podkreślił.