Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2019: etap 18 – przekroje/mapki

Zapowiedź 18. etapu Tour de France. 25 lipca: Embrun – Valloire (208 km).

Wyścig wjeżdża w Alpy i to w wysokie Alpy. Pierwsze górskie rozdanie w trzecim tygodniu zacznie się dość spokojnie. Droga na pierwszych 70 kilometrach będzie miała tendencję wznoszącą, acz uformowanie się ucieczki, przy sporej liczbie ochotników do zorganizowania taktycznej zagrywki na swojego lidera lub walki o etapowe zwycięstwo, łatwe nie będzie.

Poważne trudności rozpocznie się od Col de Vars, której szczyt wyrasta powyżej bariery 2000 metrów nad poziomem morza i na trasie wyścigu pojawia się po raz 35. Podjazd liczy 9 kilometrów, ale to na ostatnich 4-5 odpadną zawodnicy, którzy formę lub dobre nogi zostawili w hotelu.

Zjazd do Guillestre zabierze do podnóża Col d’Izoard, kolejnej przełęczy wielokrotnie pojawiającej się na kartach historii wyścigu. Organizatorzy za premię górską uznają 14 kilometrów podjazdu, acz droga na wysokość 2360 metrów nad poziomem morza piąć się rozpocznie znacznie wcześniej. Przełęcz kolarze po raz ostatni zdobywali w 2017 roku, podobnie jak poprzedzającą ją Col de Vars. Ostatnie siedem kilometrów to wspinaczka o średnim nachyleniu 9%, złamana tylko niewielkim zjazdem w pustynnie wyglądającym Casse Déserte. Tu powinni zostać już tylko najmocniejsi.

Po zjeździe do Briancon, na którym grupka faworytów powinna powiększyć się, czeka powtórka z rozrywki, tym razem długaśna wspinaczka na Col du Galibier. Druga połowa 23-kilometrowego podjazdu jest o wiele trudniejsza od pierwszej, a na wysokości 2642 metrów nad poziomem morza czekają bonifikaty czasowe dla pierwszej trójki zawodników.

Ze szczytu pozostaje 19 kilometrów zjazdu do Valloire. Razem kolarzy czeka około 5000 metrów przewyższenia.

Kto najlepiej poradzi sobie w Alpach? Póki co na górskich przełęczach bryluje Thibaut Pinot (Groupama-FDJ), a mimo przejechanego w maju Giro, wciąż świetną formę prezentuje Mikel Landa (Movistar Team). Obaj muszą nadrabiać nad rywalami, przez co spodziewać się można bardziej ofensywnej jady.

Póki co najwięcej sił i szans na walkę o podium zdaje się mieć sześciu kolarzy. Trudno znaleźć kogoś, kto do tego grona zdołałby się jeszcze przebić, wszystko więc w nogach Juliana Alaphilippe’a, Gerainta Thomasa, Stevena Kruijswijka, Pinota, Egana Bernala, Landy oraz Emanuela Buchmanna. Alaphilippe jest pierwszym do zapisania strat, Landa i Pinot chcą atakować, odpowiadał będzie Bernal, natomiast swoim tempem jechać powinna pozostała trójka.

Kwestią dyskusyjną będzie moment ataku. Dużo zależało będzie od pogody: temperatury powietrza oraz wiatru. Wysoka temperatura wymusi bardziej zachowawczą jazdę, wiatr w dolinach nie pozwoli na zbudowanie większych różnic. Do tego kwestia rozłożenia sił: przed kolarzami trzy etapy z potężnymi wspinaczkami. Dwa kolejne to górskie finisze, możliwe zatem, że pierwszego dnia w Alpach odpuszczeni zostaną kolarze pukający do bram pierwszej dziesiątki, a grupka faworytów wyjdzie z założenia, że pierwszy alpejski etap to test radzenia sobie na dużej wysokości. Test, w który zainwestować należy wystarczająco sił by urwać Alaphilippe’a i każdego, komu nie podaje akurat noga, ale nie zajechać się za bardzo, gdyż różnice nie są jeszcze duże.

Premie górskie na trasie
Côte des Demoiselles Coiffees (13 km – 195 km przed metą; 3,9 km, 5,2%; kat. 3)
Col de Vars (82,5 km – 125,5 km przed metą; 9,3 km, 7,5%; kat. 1)


Col d’Izoard (133 km – 75 km przed metą; 14,1 km, 7,3%; kat. HC)


Col du Galibier (189 km – 19 km przed metą; 23 km, 5,1%; kat. HC)

Lotna premia
Les Thuiles (45 km –  163 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 11:10, start ostry o godz. 11:25 po 8,8-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:58-17:41.

2 Comments

  1. Xedron

    24 lipca 2019, 20:34 o 20:34

    Skoro obrazek profilu Col du Galibier jest taki duży, to Val Thorens może się nie zmieścić w ramach artykułu ^^

  2. Pio

    24 lipca 2019, 20:40 o 20:40

    Liczę, że jużna Col Izoard będą ataki. Stawiam na Pinot lub Thomasa.