Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2019: etap 15 – przekroje/mapki

Zapowiedź 15. etapu Tour de France. 21 lipca: Limoux – Foix/Prat d’Albis (185 km).

Przez pierwsze dni w Pirenejach kolarze kręcili się w centralnej części pasma, ale w niedzielę pojadą około 300 kilometrów na wschód. Czeka ich zdecydowanie dłuższy i może nawet bardziej wymagający od sobotniego odcinek, dający kolarzom więcej szans na próby samotnych ataków. Zakończy się na mniej znanym podjeździe w okolicach Foix.

Peleton wyruszy do boju z Limoux, początkowo zmagając się w pagórkowatym terenie, jeżeli nie liczyć Col de Montségur (60,5 km – 124,5 km przed metą; 6,8 km; 6%). Potem znów poważniejsze wyzwania znikną, za wyjątkiem lotnej premii w Tarascon-sur-Ariège.

Prawdziwe wspinanie rozpocznie się na 65 kilometrów przed metą, na Port de Lers, 11-kilometrowym podjeździe o średnim nachyleniu 7%. Pierwsze pięć kilometrów są dość wymagające, w pewnej części czeka 11-procentowy odcinek, następnie nastąpi półtorakilometrowe wypłaszczenie, a przez ostatnie pięć kilometrów nachylenie będzie się utrzymywać w okolicach 7-8 procent. Idealne miejsce do zwiększenia tempa i zrobienia selekcji, lub przynajmniej podmęczenia pomocników konkurencji.

Kilkunastokilometrowy zjazd doprowadzi zawodników do podnóża Mur de Péguère, wymagającego 9-kilometrowego podjazdu. Przez pierwsze trzy nachylenie oscyluje w okolicach 6%, następnie przez kolejny zdecydowanie się obniża, by ponownie skoczyć pod 7% przez dwa kilometry. Ostatnie 3,5-kilometra to stroma ścianka na wąskiej szosie, stale przekraczająca 11%, momentami sięgająca nawet 18%. Tu możemy się spodziewać podziałów i prób samotnych ataków, zwłaszcza, iż niektórzy faworyci nie będą mieli zbyt wiele do stracenia, a na tym etapie można również poświęcić się bardziej niż zwykle – kolejnego dnia czeka dzień przerwy. Na szczycie do zgarnięcia są bonifikaty 8-5-2 dla czołowej trójki.

Zazwyczaj, gdy Péguère gości na trasie, jest ostatnim podjazdem przed zjazdem do mety w Foix, lecz tym razem po dojeździe do miasta kolarze odbiją na Prat d’Albis, debiutujący na trasie “Wielkiej Pętli”. Cały czas szosa będzie dość wąska, a sam podjazd nie odpuszcza. Pierwszy kilometr jest dość łatwy, na kolejnych dwóch nachylenie się podnosi, by potem sięgnąć na 1000-metrowym odcinku 10,5%. Potem czeka poprawka i wypłaszczenie przed kolejną, 11-procentową ścianką. Następnie aż do mety nachylenie będzie wynosić pomiędzy 6-8%.

Z racji tego, iż w poniedziałek wyścig się zatrzyma ponownie powinniśmy zobaczyć walczących faworytów, chcących zmaksymalizować zyski przed trzecim tygodniem i Alpami. Z próbami ataku z dystansu na Tour de France ostatnimi laty bywa różnie, tym razem zdaje się jednak, że w czołówce brakuje dynamicznych górali, którzy dysponowaliby formą pozwalającą na przeprowadzenie takiej akcji.

Premie górskie na trasie
Col de Montségur (60,5 km – 124,5 km przed metą; 6,8 km; 6%, kat. 2).
Port de Lers (120,5 km – 64,5 km przed metą; 11,4 km; 7%, kat. 1)
Mur de Péguère (147 km – 38 km przed metą; 9,3 km; 7,9%, kat. 1)
Prat d’Albis (finałowy podjazd; 11,8 km; 6,9%, kat. 1)

Lotna premia
Tarascon-sur-Ariège (93,5 km – 91,5 km przed metą)

Start honorowy do etapu o godz. 12:05, start ostry o godz. 12:10 po 2,4-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 17:07-17:44.

1 Comment

  1. Pio

    21 lipca 2019, 08:50 o 08:50

    1. Pinot 2. Bernal 3. Kruijswijk. Alaphillipe straci dziś kilka minut, a jak nie to ja mu nie wierzę ;).