Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2019. Pechowe rondo Pinota, Warren pogrąża Mikela

Thibaut Pinot

Bliski płaczu był Thibaut Pinot na mecie 10. etapu Tour de France. Wydawało się, że przed pierwszym dniem odpoczynku kolarz Groupama-FDJ będzie najwyżej sklasyfikowany w gronie pretendentów do zwycięstwa, ale dziś stracił 1 minutę i 40 sekund, wypadając z pierwszej dziesiątki wyścigu.

Co mogę powiedzieć? To był tylko gówniany dzień

– skomentował krótko za metą, w wypowiedzi dla francuskiej telewizji.

Pinot przyjechał w drugiej grupie, powstałej z rozbitego na wietrze peletonu. Wszyscy spodziewali się „tańców na wietrze”, mimo to Francuz, i nie tylko on, w kluczowym momencie jechał zbyt daleko od czoła peletonu.

Szef Pinota, Marc Madiot, starał się wytłumaczyć jak to się stało.

Wygląda na to, że pojechał rondo z lewej strony, a powinien z prawej. Z dwudziestego miejsca nagle spadł w okolice sześćdziesiątego. A potem pękło. Później zbliżył się na dziesięć sekund, jednak okazało się to za mało do połączenia

– wyjaśnił Madiot.

Stratę w Albi zanotowali też Jakob Fuglsang (Astana), Rigoberto Uran (Eduction First). Richie Porte (Trek-Segafredo) i Mikel Landa (Movistar). Ten ostatni załapał się do czołówki, ale został potrącony przez Warrena Barguila (Arkéa Samsic) i wyleciał z drogi. Na mecie Bask stracił ponad 2 minuty.

3 Comments

  1. Zbig

    15 lipca 2019, 21:33 o 21:33

    Słabe te tłumaczenia Madiot z tym rondem. Nie odrobili lekcji przed etapem. Jest Google Maps i jeśli chodzi o Francję to nawet Google Street View na większości dróg, no i w końcu jadą u siebie jako ekipa która chce wygrać wyścig więc powinni mieć te rondo w małym palcu…

    • elmic

      16 lipca 2019, 00:35 o 00:35

      nie takie słabe… Łukasz Wiśniowski powiedział dokładnie to samo po etapie świeżno na mecie live czyli faktycznie było to kluczowe ronodo

      • Zbig

        16 lipca 2019, 14:34 o 14:34

        Tylko Wiśniowski zdaję się nie walczy o wgranie Touru..
        Dlatego też to Sky/Ineos wygrywa TdF… Można się śmiać z ich marginal gains ale zawsze wychodzi tak że jest się z ręką w nocniku, jak Wiśniowski, Pinot i Madiot…