Danielo - odzież kolarska

Tour de France 2019. Tejay van Garderen poza wyścigiem

Tejay van Garderen (EF Education First) nie jedzie już w 106. Tour de France. Amerykanin w kraksie złamał kciuk.

Do upadku doszło kilka kilometrów po starcie wczorajszego, siódmego odcinka. 30-latek wpadł na znajdującą się na środku drogi wysepkę i upadł na twarz i rękę. Razem z nim z roweru spadł były lider “Wielkiej Pętli”, Mike Teunissen (Jumbo-Visma).

To był mój błąd. Patrzyłem w dół bo zauważyłem, że coś się przyczepiło do roweru, chyba jakaś kartka papieru. Mogę obwiniać tylko siebie i mam nadzieję, że nikt nie ucierpiał z mojego powodu

– przyznał Amerykanin.

Van Garderen zdołał dojechać do mety 230-kilometrowego etapu, lecz szybkie badanie na mecie, a także prześwietlenie wykazały, że sprawa jest jednak poważniejsza.

Po dzisiejszym etapie obmyliśmy i zabandażowaliśmy rany, a potem poszliśmy na prześwietlenie. Oprócz obić, ustaliliśmy, że złamał pierwsze śródręcze lewej ręki bez przemieszczenia. Założyliśmy szynę i Tejay nie przystąpi on do ósmego etapu

– tłumaczył lekarz ekipy, Kevin Sprouse.

Taki rozwój sytuacji jest poważnym ciosem dla Rigoberto Urana, dla którego Amerykanin miał być kluczowym pomocnikiem w górach. Van Garderen ostatnio prezentował bardzo dobrą formę – był drugi na etapie Tour of California z metą w South Lake Tahoe i drugi w generalce Critérium du Dauphiné, a zatem Kolumbijczyk mógł liczyć na jego pomoc w górach.

Myślę tylko o rozczarowaniu, i mniej o sobie, ale o całej ekipie. Rigo i [Michael] Woods mogą wskoczyć na podium, wygrać etapy, nawet wygrać cały wyścig. Chciałbym być częścią tych osiągnięć, pomóc im, ale niestety, tak jak prędzej czy później mówi każdy kolarz, to się zdarza

– podkreślił Van Garderen.

30-latek z Boulder jest trzecim zawodnikiem, który wycofał się z tegorocznego Tour de France. Wcześniej z dalszej rywalizacji zrezygnowali Patrick Bevin (CCC Team) w wyniku pęknięcia żeber, a także Nicolas Edet (Cofidis).