Danielo - odzież kolarska

Tour de Suisse 2019. Egan Bernal w drodze po kolejną etapówkę

Team Ineos stracił wprawdzie Gerainta Thomasa, ale nie stracił kontroli nad wyścigiem Tour de Suisse. Kraksa ubiegłorocznego zwycięzcy Tour de France pozostała bez poważniejszych konsekwencji i choć pozbawiła go solidnego bloku ścigania, nie pozbawiła jego ekipy lidera.

Jadący w barwach brytyjskiej ekipy Egan Bernal płynnie zastąpił starszego kolegę i po sześciu etapach ścigania w kraju kantonów jest już liderem.

Kolumbijczyk, wyprowadzony przez Kenny’ego Elissonde, ruszył na kilometr przed szczytem wieńczącego szósty etap Flumserbergu, błyskawicznie spychając rywali do defensywy i nadrabiając nad najgroźniejszymi rywalami 29 sekund.

Dałem z siebie wszystko w końcówce i to przyniosło rezultaty. Planem dnia było przejęcie koszulki lidera, ta końcówka bardzo mi odpowiadała. Mam tu wsparcie zespołu, chłopaki jechali bardzo szybko. Mogłem więc czekać i zrobić to, co lubię – wyprowadzić jeden mocny atak. Wiedzieliśmy, że odjedzie spora ucieczka i że trudno będzie wygrać etap. Ale cieszę się, bo zrealizowaliśmy plan

– tłumaczył na mecie.

Kolumbijczyk dziś prowadzenie będzie chciał powiększyć na górskim etapie, który zaprowadzi peleton na przełęcz św. Gottarda. 22-latek w klasyfikacji generalnej o 12 sekund wyprzedza Australijczyka Rohana Dennisa (Bahrain-Merida) oraz o 29 sekund Patricka Konrada (Bora-hansgrohe) i o 35 sekund Jana Hirta (Astana). Różnice są zatem niewielkie, a Bernal w perspektywie ma jeszcze 19-kilometrową czasówkę na ósmym etapie.

Teraz pozostaje nam kontrolować wyścig, wykorzystać nasze atuty. Rohan Dennis to mocny kolarz, potrafi się wspinać, a do tego na pewno pojedzie lepiej ode mnie na czas

– wyjaśnił.

Bernal występem w Szwajcarii kontynuuje fantastyczną passę z pierwszej części sezonu. Kolumbijczyk, rewelacja ubiegłorocznego Tour de France, wiosną wygrał Paryż-Nicea i zajął 3. miejsce w Volta a Catalunya. W lipcu wraz z Geraintem Thomasem ponownie ruszy na trasę “Wielkiej Pętli”.

Po raz ostatni startowałem w marcu, w Katalonii. Powrót w takiej formie, na takim wyścigu, to ważna sprawa. Na pewno dodaje mi sporo pewności siebie, cały start jest dobrym przygotowaniem do Touru

– ocenił z zadowoleniem.