Danielo - odzież kolarska

Criterium du Dauphine 2019. Poels w krainie deszczowców, Fuglsang po zwycięstwo

Jakob Fuglsang

Wout Poels zastąpił Chrisa Froome’a w walce o podium Criterium du Dauphine. Holender na ostatnim etapie walczył będzie m.in. z nowym liderem, Jakobem Fuglsangiem.

Wout Poels w deszczu jeździ znakomicie. Holender po raz kolejny udowodnił to na przedostatnim odcinku Criterium du Dauphine. W apokaliptycznych warunkach na podjeździe do stacji narciarskiej Les Sept Laux-Pipay pokonał rywali, deszcz i chłód, a na mecie oprócz etapowego zwycięstwa cieszył się z awansu na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Atakowałem kilka razy, ale grupka faworytów mnie nie odpuściła. Wjechałem na ostatni kilometr myśląc: “teraz albo nigdy”. Dałem z siebie wszystko

– powiedział na mecie kolarz Team Ineos, który na ostatnich metrach dopadł atakujacego wcześniej Jakoba Fuglsanga (Astana) i Emanuela Buchmanna (Bora-hansgrohe).

Zwykle dobrze czuję się w takich warunkach pogodowych, jakoś tak wychodzi

– zaznaczył, triumf dedykując kontuzjowanemu koledze, Chrisowi Froome’owi.

Poels, który jechał z Froomem w momencie feralnej kraksy, na trasie przejął obowiązki lidera ekipy. W klasyfikacji generalnej jest przed ostatnim etapem piąty, do prowadzącego Fuglsanga traci 28 sekund.

Czułem się dość dobrze cały dzień. Jeszcze 500 metrów przed metą myślałem, że trudno będzie złapać prowadzących, ale udało mi się to w ostatnim wirażu. To miły triumf, a jutro spróbuję powalczyć o zwycięstwo w klasyfikacji generlanej. Nogi mam dobre, ale Fuglsang jest niezywkle silny w tym roku

– przyznał.

Fuglsang tymczasem przejął prowadzenie w wyścigu od Adama Yatesa (Mitchelton-Scott). Duńczyk wyprowadził atak z grupki faworytów na niecałe 4 kilometry przed szczytem, nic nie robiąc sobie z lejących się z nieba strug deszczu. 32-latek zdołał odjechać z Buchmannem na kole i dzięki 10 sekundom przewagi nad grupką lidera zdołał w klasyfikacji generalnej przeskoczyć Yatesa i Tejaya Van Garderena (EF Education First).

Ten etap poszedł niemal dokłądnie tak, jak zaplanowaliśmy. Mieliśmy w planie nieco większe różnice i atak po etapowe zwycięstwo z ucieczki przez Alexeya [Lutsenkę] albo Magnusa [Corta]. Dobrze było mieć dwóch kolarzy w ucieczce. W końcówce wszystko się zjechało, a ja zdeydowałem się na atak, gdyż nie chciałem ciągnąć się z nimi do mety. Finisz nie był łatwy, wszyscy byliśmy zziębnięci

– mówił na mecie.

Fuglsang w przeszłości wygrał już Criterium du Dauphine, w 2017 roku na ostatnim etapie korzystając z zamieszania i walki Richie Porte’a i Chrisa Froome’a.

Wiem z doświadczenia, jak trudno jest bronić prowadzenia na ostatnim odcinku, pamiętam jak walczył Richie Porte w 2017 roku. Będzie trudno, ale ekipa jedzie póki co niezwykle mocno i mam nadzieję, że to zmotywuje ich do ostatniego wysiłku. Ja będę się bronił

– zapowiedział.

Ostatni etap “Delfinatu” to 113-kilometrowa przeprawa przez siedem alpejskich wspinaczek, z górskim finiszem w Champéry (5,5 km; 4,2%). Fuglsang w klasyfikacji generlanej ma 8 sekund przewagi nad Yatesem, 20 sekund nad Van Garderenem, 21 sekund nad Buchmannem i 28 nad Poelsem.