Danielo - odzież kolarska

Prezentacja Critérium du Dauphiné 2019

peleton na Lacets de Montvernier

Do Tour de France pozostał niecały miesiąc, a zatem czas na budowanie formy dobiega końca. Critérium du Dauphiné (9-16 czerwca) pozwoli zawodnikom sprawdzić się w trudnym, alpejskim terenie oraz zweryfikować własną dyspozycję na tle rywali.

Francuska etapówka już od lat potwierdza swoją rolę jako próba generalna przed “Wielką Pętlą” – wielu zawodników przyjeżdża tu tylko z myślą o lipcowym Wielkim Tourze i wysyła tu pierwsze sygnały do najgroźniejszych konkurentów. To wszystko sprawia, że jest jedną z najważniejszych i najciekawszych tygodniowych imprez w kalendarzu.

Tegoroczny wyścig można potraktować jako mini Wielki Tour, albowiem organizatorzy zaplanowali etapy po pagórkach Masywu Centralnego, płaskie odcinki w dolinie Rodanu, jazdę indywidualną na czas i wymagające przeprawy przez alpejskie przełęcze. Zatem za tydzień powinniśmy mieć ogólny przegląd sytuacji przed Tour de France, dowiemy się kto dobrze realizuje swoje plany przygotowawcze, a kto powinien wykorzystać kolejny miesiąc na wprowadzenie poprawek.

Trasa Critérium du Dauphiné 2019

mapa Criterium du Dauphine 2019

Tegoroczna trasa alpejskiego sprawdzianu przed Tour de France wydaje się nieco łatwiejsza od poprzednich, zawiera dwa sprinterskie etapy i tylko jeden poważny finisz górski.

9 czerwca – etap 1: Aurillac – Jussac (142 km)

Krótki odcinek na rozpoczęcie rywalizacji w departamencie Cantal, w Masywie Centralnym. Kilka kilometrów po starcie wyrośnie podjazd pod Le Puy Mary (34 km – 108 km przed metą; 10,7 km; 6%, kat. 1), a na koniec pokonane zostaną dwie 22,5-kilometrowe rundy, które rozpocznie wspinaczka na Côte de la route des Crêtes (3,6 km; 6,8%).

Do mety powinna na czele dojechać duża grupa.

10 czerwca – etap 2: Mauriac – Craponne-sur-Arzon (180 km)

Druga część pagórkowatej rywalizacji. Niemal przez cały dzień na peleton czeka pofalowany teren, a w końcówce Côte de la Barbatte (137,5 km – 42,5 km przed metą; 5,8 km; 7%, kat. 2) i stromy Côte de Saint-Victor-sur-Arlanc (162 km – 18 km przed metą; 3,1 km; 9,4%, kat. 2).

Scenariusz może być bardzo zbliżony do tego z poprzedniego dnia, a do Craponne-sur-Arzon pierwsza dojedzie wyraźnie mniejsza grupa.

11 czerwca – etap 3: Le Puy-en-Velay – Riom (172 km)

Idealna okazja dla sprinterów, aby powalczyć o etapowe zwycięstwo. Przez znaczną część dnia peleton będzie omijał okoliczne górki, a cztery premie górskie czwartej kategorii nie powinny mieć żadnego wpływu na rywalizację. Końcówka w Riom jest łatwa, a ostatni zasadniczy skręt znajdzie się aż 5 kilometrów przed kreską.

Faworyci powinni wykorzystać ten odcinek, aby odpocząć przed ważnym etapem kolejnego dnia.

12 czerwca – etap 4: Roanne – Roanne (26,5 km, jazda indywidualna na czas)

Odcinek samotnej walki z czasem, który z pewnością namiesza w generalce. Rywalizacja rozpocznie się wewnątrz hali kongresowej Le Scarabée. Przez pierwsze 7,5 kilometra trasa nie będzie zbyt skomplikowana i wyprowadzi kolarzy z Roanne, następnie rozpocznie się spłaszczony na profilu podjazd w miejscowości Saint-André-d’Apchon, 2,3-kilometrowe wyzwanie o średnim nachyleniu 7,6%, na którym szosa będzie bardzo wąska. Zjazd, choć nieco kręty, jest jednak znacznie bardziej szeroki. Ostatnia część to płaski powrót do Roanne.

Nie jest to zatem wyjątkowo wymagająca czasówka, aczkolwiek wprowadzi pewne różnice w ogólnym rankingu.

13 czerwca – etap 5: Boën-sur-Lignon – Voiron (201 km)

Drugi dość płaski odcinek na trasie wyścigu, lecz posiadający nieco bardziej wymagającą końcówkę. Kolarze w dalszym ciągu będą jechać w kierunku Alp, zaliczając kilka podjazdów czwartej kategorii, lecz żaden z nich nie powinien namieszać w wyścigu. Ostatnie 15,5 kilometra są nie do końca płaskie, zaś końcówka po ulicach Voiron została poprowadzona niemal w najbardziej kręty sposób możliwy. Ostatnie 4 kilometry to bowiem dwa zakręty, w prawo i w lewo, trzy ronda i – już za czerwonym trójkątem – kolejny zestaw lewo-prawo.

Dla niektórych sprinterów może okazać się to za dużo, zaś kandydaci do zwycięstwa muszą uważać na kraksy.

14 czerwca – etap 6: Saint-Vulbas Plaine de l’Ain – Saint-Michel-de-Maurienne (228,5 km)

Pierwsze spotkanie z Alpami to bardzo długi odcinek prowadzący w drugiej części po dolinie Maurienne.

Na zawodników czeka siedem premii górskich, lecz namieszać powinna tylko ta ostatnia – Col de Beaune – o długości 8,1 kilometra i średnim nachyleniu 5,8%, której koniec znajdzie się ledwie 7,5 kilometra przed metą. Wyzwaniem będzie również zjazd – jest on skrajnie stromy, piekielnie kręty i pod koniec wąski. Zakończy się dopiero 500 metrów przed metą, gdy peleton wpadnie do Saint-Michel-de-Maurienne.

Na tym odcinku niektórzy mogą nieco odpuścić, chcąc uniknąć upadku i zaoszczędzić siły na kolejne, wymagające etapy.

15 czerwca – etap 7: Saint-Genix-les-Villages – Les Sept Laux-Pipay (133,5 km)

Prawdziwy górski etap z metą na podjeździe. Po płaskich 34,5 kilometrach czekać będą trzy górskie premie pierwszej kategorii – Col de l’Épine (43 km – 90,5 km przed metą; 7,6 km; 7,2%, kat. 1), Col du Granier (72,5 km – 61 km przed metą; 12, km; 5,8%, kat. 1) i Col de Marcieu (100,5 km – 33 km przed metą; 10,4 km; 6,1%, kat. 1), które stanowią przedsmak do finałowej wspinaczki w Les Sept Laux-Pipay.

To 19-kilometrowe wyzwanie, o średnim nachyleniu 6,9%, które nie ma żadnych bardziej stromych momentów, a zatem będzie raczej pojazdem na podmęczenie rywali, zwłaszcza, jeżeli dyktowane tempo okaże się wysokie. W końcówce można się jednak spodziewać ataków, zważywszy na to, iż jest to jedyny odcinek z metą na wymagającym podjeździe w tegorocznej edycji.

16 czerwca – etap 8: Cluses – Champéry (113,5 km)

Rywalizację zakończy krótki górski odcinek, którego ostatnie 37 kilometrów poprowadzi po szwajcarskich szosach. Po kilkudziesięciu kilometrach pierwszym wyzwaniem będzie nieregularny Col du Corbier (49 km – 64,5 km przed metą; 7,6 km; 7,5%, kat. 1), na którym nachylenie sięgnie 12%. Do Szwajcarii peleton dojedzie długim, niestromym podjazdem pod Pas de Morgins (76,5 km – 37 km przed metą; 4,8 km; 5,3%, kat. 3), za którym czeka stromy 16-kilometrowy zjazd.

Wyścig zakończy podjazd pod Côte des Rives (101,5 km – 12 km przed metą; 8,4 km; 6,4%, kat. 1) i poprawka do mety w Champéry (5,5 km; 4,2%, kat. 3). Jako, że tu zakończy się wyścig, ruchy faworytów są niemal gwarantowane.

Obsada

Na trasie tegorocznego Critérium du Dauphiné królować powinni przede wszystkim zawodnicy przygotowujący się do lipcowego Tour de France. Nie zobaczymy jednak broniącego tytułów w obu wyścigach Gerainta Thomasa (Team Ineos), którego droga do “Wielkiej Pętli” prowadzi przez Szwajcarię.

Zamiast Walijczyka liderem Team Ineos będzie Chris Froome. 34-letni Brytyjczyk w tym roku nie zaprezentował jeszcze najwyższej formy, plasując się bardzo daleko w Colombia 2.1 i Volta a Catalunya i kończąc Tour of the Alps i Tour de Yorkshire w drugiej dziesiątce. Jest on jednak trzykrotnym zwycięzcą “Delfinatu” i w przeszłości nie raz wskakiwał na swój szczyt właśnie w czerwcu, aby potem dominować na “Wielkiej Pętli”. Sprzyjać mu będzie środowa czasówka, a w górach nie od dziś wiadomo, że wraz z pomocą swoich kolegów “Froomey” potrafi zareagować na liczne ataki rywali. Wspierać go będzie m.in. Michał Kwiatkowski, powracający do rywalizacji po krótkiej przerwie.

Do południowej Francji zawita również Tom Dumoulin, który wycofał się z Giro d’Italia na piątym etapie z powodu kontuzji. Początkowo Holender nie miał w planach startu w “Delfinacie”, lecz po tym wydarzeniu zdecydował się na start w Tour de France. W normalnych warunkach wysoka lokata 28-latka z Team Sunweb byłaby niemal pewna, lecz tym razem najważniejsze będzie zwyczajne zweryfikowanie nogi w warunkach nadal odczuwalnej kontuzji.

Romain Bardet (AG2R La Mondiale) z kolei zanotuje na Delfinacie swój pierwszy start od kwietniowego Liège-Bastogne-Liège – od tego czasu nie widzieliśmy go na trasie żadnego wyścigu. 28-latek podejmował jednak taką samą decyzję przez ostatnie dwa sezony i wysokie miejsca w “Wielkiej Pętli” – trzecie w 2017 roku i szóste w 2018 roku podkreślają – że nie jest to najgorszy wybór. Francuz, który w 2016 i 2018 roku ukończył czerwcową imprezę kolejno na 2. i 3. miejscu powinien przede wszystkim czuć się jak ryba w wodzie na trzech ostatnich odcinkach, prowadzących po wysokich górach, gdzie będzie chciał odrobić prawdopodobne starty poniesione na czasówce.

Drugi z kandydatów gospodarzy, Thibaut Pinot (Groupama-FDJ) już przed tygodniem wysłał sygnał, że trzeba się go obawiać. 29-latek zdecydowanie zwyciężył na królewskim odcinku Tour de l’Ain, kończącym się na Col du Grand Colombier, i sięgnął po triumf w klasyfikacji generalnej tej krótkiej imprezy. Kolarza z Mélisey stać na nienajgorszy wynik w czasówce – na tegorocznym Tirreno-Adriatico stracił 11 sekund do Primoza Roglicia na 10-kilometrowej trasie – a w górach, zwłaszcza na finiszu w Les Sept Laux-Pipay, powinien być jednym z najlepszych. Podopieczny Marca Madiot może również liczyć na mocne wsparcie ze strony kolegów – do Francji wybierają się również m.in. David Gaudu i Sébastien Reichenbach.

Kolejnym kandydatem jest zwycięzca tegorocznego Liège-Bastogne-Liège, Jakob Fuglsang. 34-letni kolarz Astany w tym roku pokazuje, że jak wino jest lepszy wraz z wiekiem, plasując się w czołowej szóstce wszystkich wyścigów, które ukończył, i wyrósł na groźnego rywala w kontekście kluczowych wyścigów. Duńczyk ogólnie nie najgorzej radzi sobie z czasówkami i nie raz pokazał, że w górach potrafi wyczuć takie okazje do ataku, o których rywale nawet nie pomyśleli.

Liczyć się również powinien Steven Kruijswijk. Zawodnik Jumbo-Visma w tym roku zaliczył ledwie trzy wyścigi – Vuelta a Andalucia, Volta a Catalunya i Tour de Romandie – lecz każdy z nich ukończył w czołowej szóstce i bił się razem z najlepszymi na ważnych, górskich odcinkach. Dla 32-latka Critérium du Dauphiné powinno być zatem okazją, aby sprawdzić wyszlifowaną poza trasą formę na tle rywali, aby móc walczyć o powtórkę bądź nawet poprawę piątego miejsca w ubiegłorocznym Tour de France.

Nairo Quintana z kolei traktuje “Delfinat” jako jeden z dwóch startów przygotowawczych do “Wielkiej Pętli” – drugim będzie rozgrywana na końcu miesiąca Route d’Occitanie. Kolumbijczyk z Movistar Team w ubiegłym roku nie brylował we Francji, z wykluczeniem zwycięstwa etapowego na Col de Portet, lecz w tym roku jest bojowo nastawiony i wciąż liczy, że zapisze na koncie upragniony triumf w najważniejszej kolarskiej imprezie. Razem z nim do Francji jedzie mocny skład kolarzy w jasnoniebieskich trykotach, z czego każdy powinien być w stanie pomóc liderowi w trudnym terenie.

Swoje trzy grosze może dorzucić również Adam Yates (Mitchelton-Scott). 26-latek z Bury również notuje udany sezon, kończąc każdą etapówkę do której przystąpił w czołowej “dziesiątce” i pokazując, że jeżeli we Francji będzie mu sprzyjać forma i okoliczności, powalczy o dorównanie bratu, zwycięzcy ubiegłorocznego Vuelta a España. Yates radzi sobie bardzo dobrze z pagórkowatym terenem, a zatem może szukać szans na pierwszych dwóch odcinkach, a na czasówkach gdy trzeba również może wykręcić dobry wynik.

W walce liczyć się powinni również Dan Martin (UAE Team Emirates), Emmanuel Buchmann (Bora-hansgrohe), Richie Porte (Trek-Segafredo), Julian Alaphilippe (Deceuninck-Quick Step) czy Michael Woods(EF Education First).

Stawkę sprinterów stanowić będą z kolei m.in. Sam Bennett (Bora-hansgrohe), Alvaro Hodeg (Deceuninck-Quick Step), André Greipel (Arkéa Samsic), Sonny Colbrelli (Bahrain-Merida) i Nacer Bouhanni (Cofidis).

Obok wspomnianego Michała Kwiatkowskiego (Team Ineos) na liście startowej figurują nazwiska jeszcze dwóch Polaków – w trykocie Lotto Soudal wystąpi Tomasz Marczyński, zaś w pomarańczowych barwach CCC Team zobaczymy Pawła Bernasa.

Lista startowa

Bonifikaty

Na mecie przyznawane będą bonifikaty czasowe – 10 – 6 – 4 sekundy dla pierwszej trójki, na lotnej premii odpowiednio 3 – 2 – 1 sekunda.

Nagrody

Suma nagród: 128 600 €.
Etap: 1. – 4 000 €, 2. – 2 000 €, 3. – 1 000 €, … , 10.-20. – 100 €.
Klasyfikacja końcowa: – 16 000 €, 2. – 8 000 €, 3. – 4 000 €, … , 10.-20. – 400 €.
Zwycięstwo w klasyfikacji punktowej lub górskiej: – 2 000 €, w klasyfikacji młodzieżowej – 1 000 €, drużynowej – 1 200 €.

Krótka historia Critérium du Dauphiné

Nazwa Criterium du Dauphine obowiązuje od roku 2010, wcześniej ścigano się w Critérium du Dauphiné Libéré. Pierwszy raz imprezę w 1947 roku zorganizowała miejscowa gazeta Dauphiné Libéré., która przez wiele lat dzieliła odpowiedzialność za organizację imprezy, zanim w 2010 roku całość udziałów przejęła Amaury Sport Organisation, organizująca również Tour de France.

Pierwszą edycję wygrał Polak mieszkający w Francji – Edward Klabiński. Do tej pory rekordem w liczbie zwycięstw może szczycić się piątka kolarzy, a mianowicie Nello Lauredi, Luis Ocaña, Bernard Hinault, Charly Mottet i Chris Froome. Każdy z nich triumfował trzykrotnie.

Warto zauważyć, że wszyscy pięciokrotni zwycięzcy Tour de France (Anquetil, Merckx, Hinault i Indurain) w swojej karierze mają na koncie wygrany Dauphiné Libéré. Ponadto dziesięciu kolarzy po zwycięstwie w “Delfinacie” wygrywali w tym samym roku Tour de France. W tym gronie znajdują się: Louison Bobet (1955), Jacques Anquetil (1963), Eddy Merckx (1971), Luis Ocaña (1973), Bernard Thévenet (1975), Bernard Hinault (1979, 1981), Miguel Indurain (1995), Bradley Wiggins (2012), Chris Froome (2013, 2015, 2016) oraz przed rokiem Geraint Thomas.

Po reformie UCI, wprowadzającej WorldTour, na trasie Dauphiné Libéré pierwsze zwycięstwo etapowe w cyklu odniósł Polak. Dokonał tego Sylwester Szmyd, w czerwcu 2009 roku na słynnym gigancie Prowansji – Mont Ventoux. W 1993 roku po etap sięgnął Cezary Zamana, a w 1998 roku czwarty w “generalce” był Dariusz Baranowski.

Przed rokiem prolog padł łupem Michała Kwiatkowskiego, który później przez dwa etapy jechał w koszulce lidera.

Przed rokiem

 1 Geraint Thomas (GBr) Team Sky                       24:43:12
 2 Adam Yates (GBr) Mitchelton-Scott                      01:00
 3 Romain Bardet (Fra) AG2R La Mondiale                   01:47
 4 Daniel Martin (Irl) UAE Team Emirates                  02:35
 5 Damiano Caruso (Ita) BMC Racing Team                   02:44
 6 Emanuel Buchmann (Ger) Bora-Hansgrohe                  03:05
 7 Pierre Latour (Fra) AG2R La Mondiale                   04:05
 8 Pierre Rolland (Fra) EF Education First-Drapac         04:22
 9 Daniel Navarro Garcia (Spa) Cofidis                    04:31
10 Ilnur Zakarin (Rus) Katusha-Alpecin                    04:45

Transmisja TV

niedziela: Eurosport 2 – 14:00
poniedziałek-piątek: Eurosport 1 – 15:00
sobota: Eurosport 2 – 15:30
niedziela: Eurosport 1 – 15:45