Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2019. Ewan i Viviani jadą do domu

Caleb Ewan

Po jedenastu odcinkach Giro d’Italia na opuszczenie włoskich szos zdecydowali się dwaj sprinterzy, Caleb Ewan (Lotto Soudal) i Elia Viviani (Deceuninck – Quick-Step).

Mistrz Włoch i lider grupy Lotto Soudal mają świadomość, że na trasie 102. edycji Corsa Rosa nie ma już dla nich zbyt wielkiego pola do popisu. Jedynie etap 18. to szansa dla sprinterów, acz tych odsiać powinny do tego punktu srogie górskie odcinki.

Viviani, który we Włoszech obnosił koszulkę mistrza kraju, nie wygrał ani jednego odcinka Giro. Zawodnik belgijskiej ekipy jako pierwszy przeciął wprawdzie metę trzeciego etapu, ale został relegowany za nieprzepisowy sprint.

Ewan, który w finale 11. etapu pokonał Arnaude’a Demare’a oraz Pascala Ackermanna, w pierwszym starcie w wyścigu trzytygodniowym z ekipą Lotto Soudal sprawdził się jako lider. Australijczyk do zmagań przystąpił świetnie przygotowany, gotowy w sprinterskich przepychankach wziąć sprawy w swoje ręce.

25-latek nie ugiął się pod presją wyniku i po kilku nieudanych próbach wygrał etap ósmy. Wczoraj ręce w geście triumfu podniósł jeszcze raz, na koncie zapisując trzecie w karierze etapowe zwycięstwo na trasie Giro.

Ten etap nie był wymagający, nie w porównaniu do tych, które już jechaliśmy. Wiedzieliśmy, że finisz będzie pod wiatr, dlatego nie zdecydowaliśmy się na rozprowadzanie całym zespołem. Wyszliśmy z założenia, że lepiej będzie wyskoczyć zza pleców rywali. Lubię takie finisze, koledzy dobrze mnie ustawili i wyszło świetnie. Czekałem do samego końca i ruszyłem w dobrym momencie, co było szczególnie ważne ze względu na wiatr, a nie ze względu na wznoszącą się nieznacznie drogę. W mojej ocenie to była zupełnie płaska końcówka

– oceniał na mecie w Modenie.

Australijczyk do domu wraca szczęśliwy i podbudowany. W nowym zespole nie miał dotychczas okazji by w wyścigach najwyższego szczebla budować zgranie z kolegami na finiszach. Do tego, kontuzja Jaspera de Buysta wymusiła skok na głęboką wodę i rozpoznanie swoich możliwości współpracy w chaosie dopiero na trasie Giro.

Giro d’Italia 2019. Caleb Ewan: “brakuje mi trochę rozprowadzającego”

Współpraca wyszła świetnie na drugim etapie, acz Ewana pokonał Pascal Ackermann. Filigranowy sprinter na czwartym odcinku poradził sobie za to sam, na krótkim podjeździe z przerzedzonej grupki ulegając tylko Richardowi Carapazowi. Zespoł Lotto Soudal pracował na Australijczyka przez cały tydzień, a Ewan wygrał ósmy etap, w finale samotnie radząc sobie z kolarzami Deceuninck – Quick-Step i Bora-hansgrohe.

Cieszę się, że przyjechałem na Giro, długie i męczące etapy przydadzą się w kontekście budowania wytrzymałości. Do domu jadę zadowolony, przyjechałem tu z nadzieją na wygranie jednego etapu. Wygrałem dwa, więc jestem bardzo usatysfakcjonowany, także z tego jak jechał zespół. Ten wyścig był bardzo ważnym krokiem w budowaniu zgrania z Jasperem De Buystem i Rogerem Kluge

– mówił podekscytowany lider Lotto Soudal.

Ewan po wycofaniu się z Giro będzie odpoczywał, po czym uda się na obóz treningowy, myśląc już o Tour de France.

Wycofanie się sprinterów na tym etapie ma sens. W zasadzie nie ma już dla nas etapów. Myślę, że organizatorzy chcą widzieć sprinterów na początku zmagań, bo choć oni nie dojadą do końca wyścigu, to na pierwszych etapach gwarantują spektakl

– zaznaczył.

Rywalizację na trasie Giro kontynuują póki co Francuz Arnaud Demare (Groupama-FDJ) oraz Niemiec Pascal Ackermann (Bora-hansgrohe), którzy na uwadze mają koszulkę najlepszego sprintera.

Giro d’Italia 2019. Nawigator Caleb Ewan

2 Comments

  1. reko

    23 maja 2019, 13:49 o 13:49

    ciekawe kiedy wycofa się Mareczko bo męczyć go w górach nie ma sensu.

  2. derq

    23 maja 2019, 19:10 o 19:10

    Już go nie ma w Giro – oczywiście nie zmieścił się w limicie czasu.