Danielo - odzież kolarska

Giro d’Italia 2019. Conti bierze maglia rosa, Roglic spokojny

Po szóstym etapie Giro d’Italia różowy trykot lidera przejął wyraźnie uradowany Valerio Conti (UAE Team Emirates). Jej były posiadacz, Primoz Roglic (Jumbo-Visma) nie jest jednak rozczarowany z powodu tej straty.

Dojazd uciekinierów na metę przed peletonem mocno wywrócił do góry klasyfikację generalną włoskiego wyścigu, a najbardziej skorzystali na tym Fausto Masnada (Androni Giocattoli-Sidermec) oraz właśnie Conti. 26-latek został pierwszym od trzech lat włoskim posiadaczem maglia rosa, po osiagnięciu mety na drugim miejscu.

Dziś Conti potwierdził, że jest w bardzo dobrej dyspozycji. Niemal miesiąc temu zajął drugie miejsce w ogólnym rankingu Tour of Turkey, a na trudnym finiszu w Frascati, czwartego dnia Giro d’Italia, wywalczył z kolei siódme miejsce. Włoch zdobyciem maglia rosa wyrównał także rachunki ze swoim narodowym wyścigiem, gdyż dwa lata temu od wygrania etapu powstrzymał go tylko upadek.

To dla mnie spełnienie marzeń. Przed startem może myśleliśmy, że uda się zdobyć koszulkę, ale nie jest łatwo faktycznie to zrobić. To z pewnością nie tylko zasługa szczęścia. Mieliśmy cel i pracowaliśmy, aby go osiągnąć. Wiem, że teraz też będzie ciężko, ale chcę utrzymać tę koszulkę jak najdłużej. Każdy etap jest trudny, więc musimy być gotowi i jechać jako drużyna

– powiedział w komunikacie prasowym ekipy UAE Team Emirates.

fot. LaPresse – D’Alberto / Ferrari / Paolone / Alpozzi

Roglic beż żalu oddał koszulkę lidera. Dla 29-latka dzisiejszy dzień rozpoczął się bardzo pechowo – upadł kilka kilometrów po starcie, niszcząc spodenki i na chwilę tracąc kontakt z główną grupą. Szybko jednak się pozbierał i przez resztę etapu jechał w peletonie.

Inni upadli tuż przede mną, nie mogłem tego uniknąć. To część kolarstwa. Na szczęście mam tylko kilka otarć, ogólnie nie jest źle

– tłumaczył w komunikacie prasowym.

Kolarze holenderskiej ekipy jechali przez znaczną część etapu na czele, chroniąc swojego lidera. Roglic wczoraj został pierwszym od 16 lat zawodnikiem, któremu udało się utrzymać maglia rosa przez pierwsze pięć dni rywalizacji. Jego sukces w ostatnich dniach pozwolił drużynie na sporą ekspozycję barw sponsora, acz dziś Słoweniec, z powodów taktycznych, nie był zbyt rozczarowany z powodu straty różowej koszulki.

Ucieczka była dziś bardzo mocna. Kontrolowaliśmy etap jako ekipa, ale nie chcieliśmy jednak stracić zbyt wiele sił na gonieniu ucieczki. Strata różowej koszulki to żaden problem. Dzięki temu ja, razem z całą ekipą, mogę trochę odpocząć i się odstresować. Giro jest długie i wszystkie kluczowe etapy jeszcze przed nami.

– podkreślił.