Danielo - odzież kolarska

CCC Tour Grody Piastowskie 2019. Maciej Paterski: „wyścig jest jeszcze otwarty”

Sobotnim zwycięstwem w Jaworze Maciej Paterski wyraźnie pokazał, że mimo początkowego niepowodzenia ekipa Wibatech Merx Wrocław wciąż liczy się w tegorocznej odsłonie CCC Tour Grody Piastowskie.

Patrząc na wyniki pierwszych dwóch dni „Grodów” można odnieść wrażenie, że w rywalizacji na Dolnym Śląsku dominuje polkowicka ekipa CCC Development. Mimo stosunkowo niskiej średniej wieku, „pomarańczowi” niewątpliwie dyktują tu tempo.

Nie jest jednak tak, że Kamil Małecki i jego koledzy z CCC zdominowali w pełni ten wyścig, co najlepiej pokazał sobotni etap ze Złotoryi do Jawora. Pod względem samej trasy nie był to najtrudniejszy z odcinków, jednak dla sporej części zawodników większym problemem niż trzy podjazdy 2. kategorii mogły być kiepskie warunki pogodowe, w jakich przyszło im się ścigać.

Podczas gdy jedni mieli problemy z jazdą w chłodzie i deszczu, drużyna Wibatech Merx Wrocław radziła sobie całkiem nieźle. Po aktywnej jeździe, szczególnie w końcówce etapu, zespół Wiesława Ciasnochy zanotował etapowy sukces. Jako pierwszy linię mety przekroczył Maciej Paterski.

Bardzo dziękuję chłopakom, bo wykonali super pracę na ostatnim podjeździe, a później perfekcyjnie mnie rozprowadzili. Udało nam się więc zrealizować założony plan

– mówił na mecie w Jaworze etapowy triumfator, dodając:

Chcieliśmy atakować pod ostatnią górską premię i zrobić selekcję w grupie. Trochę się to udało, choć i tak zostało sporo zawodników. Mimo to dzięki temu mogliśmy z powodzeniem rozegrać końcówkę.

Sięgnięcie po etapowe zwycięstwo nie było jednak dla Paterskiego tak łatwe, jak wynika to z jego słów. Zawodnika Wibatechu na około 50 kilometrów przed metą zatrzymał defekt, po którym sam musiał dochodzić peleton, co kosztowało go sporo sił.

Defekt na szczęście przydażył się jeszcze w takim miejscu, że mogłem dojść grupę, zachowując jednocześnie wystarczająco dużo sił, co wykorzystałem na finiszu. W końcówce wciąż było nas całkiem sporo w czołówce, więc postanowiłem wziąć na siebie ciężar i podjąłem się finiszu

– kontynuował „Patera”, którego zdaniem decydujący dla klasyfikacji generalnej CCC Tour Grody Piastowskie będzie dopiero niedzielny etap.

Jutro będzie ciężko, naprawdę ciężko. Przede wszystkim pogoda będzie brzydka – będzie bardzo zimno i mokro. Mimo to jesteśmy dobrze nastawieni. Początek wyścigu nie poszedł co prawda po naszej myśli. Ja sam pojechałem czasówkę poniżej swoich oczekiwań, więc tym bardziej cieszę się, że dzisiaj udało się wygrać etap. Myślę, że wyścig jest wciąż otwarty i wszystko może się wydarzyć

– zakończył.