Danielo - odzież kolarska

Wszystkie odcienie różu. Prezentacja Giro d’Italia 2019

Simon Yates

Po raz 102. rusza Giro d’Italia. Wyścig celebruje ponad stulecie wspaniałych historii walki o różową koszulkę, po drodze oddaje hołd Leonardo da Vinciemu i Fausto Coppiemu, a na stromiznach Alp i Dolomitów zbudować chce spektakl, do którego aktów będzie można powracać po latach.

Giro d’Italia swego czasu reklamowało się jako najtrudniejszy wyścig świata w jego najpiękniejszym zakątku. Włoski Grand Tour jest wielobarwny, zmienny jak majowa pogoda i pełen emocji. Tych sportowych, związanych z rywalizacją na niezwykle trudnej trasie, tych wyrażanych przez szalejących kibiców, ale także tych okazywanych na co dzień: wylewnych uprzejmości przy porannej kawie, niekończących się powitań i luźnych rozmów przed startem każdego etapu, czy otoczki budowanej na metach przez lokalne społeczności, media i organizatorów.

Mimo statusu drugiego co do największych wyścigów świata, Giro, ze swoim osobliwościami i niedoskonałościami, zachowuje charakter imprezy prawdziwie przywiązanej do tradycji, celebrującej lokalne społeczności i cieszenie się kolarstwem. To wszystko podpiera dobrze pomyślana struktura organizacyjna, która całość pokazuje w formie atrakcyjnej dla zdigitalizowanej publiczności, a dzięki przyjęciu równowagi pomiędzy użyciem języków angielskiego i włoskiego sprawia, że lokalny klimat zyskać może globalną sympatię.

W tym roku kolarze na starcie stają po raz 102. i z Bolonii ruszą na południe, odwiedzając kolejno regiony Toskanii, Lacjum, a w drodze powrotnej na północ zahaczając o Apulię, Abruzję, Marche i pierwsze dziesięć dni wieńcząc czasówką w San Marino. Pierwsze dwa tygodnie zatem niemal bez górskich prób, za to z dwiema czasówkami. Na alpejskie przełęcze peleton ruszy przez regiony Emilia Romania i Piemont, a właściciela maglia rosa wyłonią Dolomity i czasówka w Weronie.

W programie 3579 kilometrów, rozbitych na trzy jazdy indywidualne na czas, sześć odcinków sprinterskich, siedem zakończonych podjazdami oraz pięć faworyzujących harcowników.

Trzytygodniową podróż przez Włochy w tym roku podejmą Rafał Majka i Paweł Poljański (Bora-hansgrohe) oraz w barwach polskiej CCC Team Łukasz Owsian i Kamil Gradek.

Trasa Giro d’Italia 2019

mapa Giro d'Italia 2019

„Grande Partenza” przypadła stolica regionu Emilia-Romania. Kolarze rozpoczną od jazdy indywidualnej na czas o długości 8 kilometrów. Ciekawa trasa poprowadzi z Piazza Maggiore w centrum Bolonii, na wzgórze przy kościele św. Łukasza. Średnia ostatnich 2,1 km wyniesie 9,7%, sięgając 16%.

Peleton w kolejnych dniach skieruje się na południe przemieszczając wzdłuż wybrzeża Morza Tyrreńskiego. 3. odcinek wyruszy z Vinci, dla uczczenia 500. rocznicy śmierci Leonarda da Vinci, natomiast 6. dnia dotrze do najbardziej wysuniętego na południe miasta tegorocznego wyścigu, San Giovanni Rotondo w regionie Apulia. Kolejnego popołudnia zafiniszuje w L’Aquilin na krótkim podjeździe (1 km; 7,6%), 10 lat po trzęsieniu ziemi, które zniszczyło miasto w Abruzji. Na koniec pierwszego tygodnia Giro powróci do Emilia-Romania.

Dziewiąty odcinek zapisze druga jazda indywidualną na czas. Trasa licząca 34,8 km poprowadzi z Riccione do San Marino, od 20 kilometra wyraźnie zyskując górskich charakter, o przewyższeniu ponad 500 metrów (12,2 km; 4,5%). To będzie jedyna wizyta wyścigu poza granicami Italii.

Z tego punktu wyścig obierze kierunek na Piemont. 11. płaski etap zawita do Novi Ligure, dla uczczenia 100. rocznicy urodzin Fausto Coppiego. 12. przypomni słynny rajd Coppiego z 1949 roku, drogą z Cuneo do Pinerolo, tym razem tylko przez Montoso (8,8 km; 9,5%).

Dopiero 13. etap będzie pierwszym pełnokrwistym górskim. Finałowa droga doprowadzi do jeziora Serrù (2247 metry n.p.m.), licząc 20,3 kilometra przy średnim nachyleniu 5,9%, a wcześniej pojawią się dwie inne wielkie wspinaczki. W sobotę, na dokładkę, czeka intensywny, górski sprawdzian w dolinie Aosty, przez cztery strome wspinaczki, w tym Verrogne (13,8 km; 7,1%), Truc d’Arbe (82, km; 7%) i Colle San Carlo (10,5 km; 9,8%). Niedziela to lombardzka wycieczka do Como, z Ghisallo (8,6 km; 5,6%), Sormano (9,6 km; 6,6%) i Civiglio (4,2 km; 9,7%).

Ostatni tydzień przeniesie się we wschodnie rejony włoskich Alp i rozpocznie od potężnego uderzenia przez Peresonala (4 km; 7,1%), Gavię (16,5 km; 8%) i Mortirolo (11,9 km; 10,9%) do Ponte di Legno. Zbierze się tu jakieś 5800 metrów przewyższenia. Nazajutrz 17. etap zaprowadzi do ośrodka biatlonowego Anterselva (6,6 km; 7,6%), odwiedzając po drodze Passo Mendola (8,4 km; 4,5%) i Terento (6,6 km; 7,9%).

Jednodniowy oddech na płaskiej trasie do Santa Maria di Sala przyda się przed Dolomitami. 19. odcinek z Treviso zakończy się podejściem pod San Martino di Castrozza (13,6 km, 5,6%). 20. etap to cztery wielkie wspinaczki Cima Campo (18,7 km; 5,9%), Passo Manghen (18,9 km; 7,6%), Passo Rolle (20,6 km; 4,7%) i Croce d’Aune (11,1 km; 5,5) plus na metę Monte Avena (6,9 km; 7,3%).

Na zakończenie, 2 czerwca, kolarze zmierzą się w trzeciej próbie indywidualnej. Trasa w Weronie poprowadzi na dystansie 17 kilometrów, a w środkowej jej części znajdzie się znany z mistrzostw świata podjazd Torricelle (4,5 km; 4,6%).

W sumie w programie znalazło się 6 etapów płaskich, 7 w średnich górach, 5 w wysokich oraz 3 jazdy indywidualne. 7 odcinków zakończy podjazd.

Giro d’Italia 2019 dzień po dniu:

11 maja – etap 1: Bologna – Bolonia San Luca (8 km; jazda indywidualna na czas ⭐️⭐️⭐️)

Krótka, acz treściwa jazda na czas. Kolarze z Bolonii wyjadą na wzgórze św. Łukasza, którego stromizna pozwoli na powstanie pierwszych różnic.

12 maja – etap 2: Bolonia – Fucecchio (205 km ⭐️⭐️⭐️)

205-kilometrowy odcinek pomyślany jako sprinterska rozgrywka, acz na pagórkach w drugiej części trasy swoje trzy grosze wtrącić będą chcieli harcownicy.

13 maja – etap 3: Vinci – Orbetello (220 km ⭐️⭐️)

220-kilometrów, nieco łatwiej niż dnia poprzedniego. Sprinterzy nie przepuszczą tu okazji.

14 maja – etap 4: Orbetello – Frascati (235 km ⭐️⭐️)

Pierwsza gratka dla zawodników lubiących klasyczne końcówki. W finale 235-kilometrowego odcinka czeka bowiem niewielka wspinaczka, poprzedzona odcinkiem pofałdowanego terenu. Uwaga także na Caleba Ewana, któremu takie finały powinny odpowiadać.

15 maja – etap 5: Frascati – Terracina (140 km ⭐️)

Króciutki etap, którego początek przeklinać będą sprinterzy. Organizatorzy na 25 kilometrach umiejscowili dwie strome wspinaczki by dać nadzieję uciekinierom. Na 87. kilometrze poprawka, ale potem do mety odcinek płaski. Przeciąganie liny między harcownikami a ekipami sprinterskimi gwarantowane.

16 maja – etap 6: Cassino – San Giovanni Rotondo (238 km ⭐️⭐️⭐️)

Dzień dla odważnych kolarzy w typie Thomasa De Gendta. W programie kolejny bardzo długi odcinek, z 15-kilometrową wspinaczką, której szczyt wyrośnie 18 kilometrów przed metą.

17 maja – etap 7: Vasto – L’Aquila (185 km ⭐️⭐️)

Peleton rozpoczyna powrót na północ. Do L’Aquili poprowadzi pagórkowata trasa, a wyrastające na ostatnich 40 kilometrach trudności na pewno zachęca do ataków, bo odcinek jest zbyt trudny dla sprinterów. L’Aquila w 2010 roku była już arena spektakularnych akcji – wtedy do mety odjechała olbrzymia ucieczka, wywracając wyścig do góry nogami.

18 maja – etap 8: Tortoreto Lido – Pesaro (239 km ⭐️⭐️⭐️)

Płasko, choć z turbulencjami w końcówce. Sprinterzy powinni poradzić sobie w tych warunkach.

19 maja – etap 9: Riccione-San Marino (34,8 km; jazda indywidualna na czas ⭐️⭐️⭐️⭐️)


Pierwszy tydzień zmagań zamknie odcinek jazdy na czas w San Marino. To jedyna “zagraniczna” wycieczka tegorocznego wyścigu, a także odcinek, który zdefiniuje klasyfikację generalną na kolejne dni. 34 kilometry podzielić na dwie części: pierwsze 22 kilometry to odcinek stosunkowo płaski, następnie przed kolarzami 5,5 kilometra podjazdu (średnio 6,3%), a następnie pofałdowany płaskowyż i 2-kilometrowa poprawka na metę.

21 maja – etap 10: Ravenna – Modena (145 km ⭐️)


Po dni przerwy przejazdowy odcinek z Ravenny do Modeny. Sprint z peletonu jak w banku.

22 maja – etap 11: Carpi – Novi Ligure (221 km ⭐️)

Rozdanie drugie dla sprinterów w drugim tygodniu. Tym razem odcinek jest dość długi, po drodze zahacza o fragment trasy Mediolan-San Remo, ale finał w Novi Ligure należeć powinien do najszybszych kolarzy w stawce.

23 maja – etap 12: Cuneo – Pinerolo (156 km ⭐️⭐️⭐️)

Pierwszy zwiastun górskich trudności. Peleton wspominał będzie Fausto Coppiego na szosach Piemontu, na drodze do Pinerolo pokonując wspinaczkę Montoso (8,8 km; 9,5%). Jej szczyt zlokalizowano 30 kilometrów przed metą. Przepychanki wśród faworytów powinny wyłonić grupkę najsilniejszych wspinaczy wyścigu.

24 maja – etap 13: Pinerolo – Ceresole Reale/Lago del Serrù (196 km ⭐️⭐️⭐️⭐️)

Pierwsze górskie rozdanie i test cierpliwości. Finałowa wspinaczka rozpoczyna się stopniowo i oficjalnie liczy 20 kilometry, ale po pierwszych 8 kilometrach kolarze wjadą na 5-kilometrowy płaskowyż. Ostatnie 7 kilometrów to dość regularny podjazd o średnim nachyleniu 9%, z najbardziej stromą partią tuż przed szczytem na wysokości 2247 metrów nad poziomem morza.

25 maja – etap 14: Saint Vincent – Courmayeur (131 km ️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️)

Krótko i treściwie w Dolinie Aosty. Sześć podjazdów na 131 kilometrach błyskawicznie zweryfikuje nie tylko dyspozycję najlepszych kolarzy, ale i stan przygotowania ich ekip. Wspinaczki na Verrogne i Truc d’Arbe to nieregularne i dość strome podjazdy, a co za tym idzie, techniczne zjazdy. Na Colle San Carlo (10,5 km, 9,8%) pole do popisu dla tych, którym nie odpowiadała końcówka dnia poprzedniego lub którzy z jakiegoś powodu już mają straty. Regularny i stromy podjazd dopiero po raz trzeci gości na trasie Giro d’Italia, natomiast po zjeździe do mety w Courmayeur także prowadzi niewielka wspinaczka i mały płaskowyż.

26 maja – etap 15: Ivrea – Como (232 km ⭐️⭐️⭐️⭐️)

Etap dla faworytów może i trochę lżejszy, ale 232 kilometry na szosach Piemontu dadzą w kość. Po 160 kilometrach względnie płaskiego odcinka czeka przeprawa przez trzy wspinaczki: Ghisallo (8,6 km; 5,6%), Sormano (9,6 km; 6,6%) i Civiglio (4,2 km; 9,7%), “pożyczone” z trasy Il Lombardia. Łakomie na taki układ patrzeć będą także mający jeszcze siły harcownicy, co zapowiada emocjonującą gonitwę do Como, tym bardziej, że klasyfikacja generalna nie decyduje się tylko różnicami na największych podjazdach.

28 maja – etap 16: Lovere – Ponte di Legno (226 km ️⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️)

Królewski odcinek 102. Giro d’Italia. Start nad Jeziorem Iseo, a następnie kurs na Edolo, by w połowie 226-kilometrowego etapu zdobyć Passo Gavia. 16 kilometrów wspinaczki przy średnim nachyleniu 8% to ciężkich orzech do zgryzienia tym bardziej, że na wysokości 2600 metrów nad poziomem morza warunki pogodowe rozpieszczać nie będą. Długi zjazd zabierze do stóp Mortirolo (11,9 km; 10,9%), podjazdu uznawanego przez wielu za najtrudniejszą wspinaczkę Włoch. Na szczyt dojeżdżać powinni pojedynczy zawodnicy, którzy po pokonaniu jeszcze jednego zjazdu wycisną z siebie ostatki sił na 15-kilometrowym odcinku do Ponte Legno, którego średnie nachylenie oscyluje wokół 3%.

29 maja – etap 17: Commezzadura/Val di Sole – Anterselva (181 km ⭐️⭐️⭐️)

Pożegnanie z Alpami. 181-kilometrowy odcinek powinien bardziej odpowiadać uciekinierom, szczególnie biorąc pod uwagę rozmieszczenie wspinaczek.

30 maja – etap 18: Valdaora/Olang – Santa Maria di Sala (222 km ⭐️)


Przejazdowy etap na południe, w kierunku Padwy. 222 kilometry to sporo, w tym punkcie wyścigu w peletonie brakować już może kilku sprinterów i zawodników mogącym im pomóc. Rosną szanse uciekinierów.

21 maja – etap 19: Treviso – San Martino di Castrozza (151 km ⭐️⭐️⭐️)

Pierwszy z dwóch etapów w Dolomitach. Po starcie z Treviso zawodnicy skierują się w kierunku Bolzano, pokonają dwie niewielkie górskie premie i 151-kilometrowy odcinek zakończą niezbyt stromą wspinaczką na San Martino di Castrozza (13,6 km, 5,6%).

1 czerwca – etap 20: Feltre – Croce d’Aune-Monte Avena (194 km ⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️)


Dolomity w całej okazałości. z poziomu 400 metrów nad poziomem morza na wysokość 2000 metrów wywindują kolarzy kolejno Cima Campo (18,7 km; 5,9%), Passo Manghen (18,9 km; 7,6%) oraz Passo Rolle (20,6 km; 4,7%). W finale bardzo intensywnie, na ostatnich 20 kilometrach wyrosną Croce d’Aune (11,1 km; 5,5) plus na metę Monte Avena (6,9 km; 7,3%).

2 czerwca – etap 21: Werona Fiera – Werona (Arena) (17 km; jazda indywidualna na czas ⭐️⭐️⭐️)

Finał wyścigu w Weronie. 17-kilometrowa czasówka, która zadecyduje o losach maglia rosa, poprowadzona jest przez podjazd na Torricelle (4,5 km; 4,6%). Trudno ocenić jak duże będą tu różnice, górale liczyli będą, że ich straty do kolarzy lepiej jeżdżących na czas nie będą zbyt wielkie.

Obsada i faworyci Giro d’Italia 2019

Faworytem numer jeden w silnie obsadzonym wyścigu jest Słoweniec Primoż Roglić. Lider grupy Jumbo-Visma po raz trzeci dopiero weźmie udział w wyścigu trzytygodniowym, acz po 4. miejscu w ubiegłorocznym Tour de France i świetnej passie tej wiosny, status ten jest w pełni zasłużony. 29-latek wygrał w tym roku UAE Tour, Tirreno-Adriatico i Tour de Romandie, a zatem wszystkie wyścigi, w których startował. Roglić to świetny czasowiec i góral, potrafi radzić sobie na finiszach i zjazdach. Trasa powinna mu sprzyjać, a jego jedynym zmartwieniem powinno pozostać utrzymanie topowej dyspozycji do samego końca zmagań.

Wedle sprawdzonego schematu do Giro przygotowywał Tom Dumoulin. Holender wyścig wygrał w 2017 roku, a ostatnio zapisał w nim drugie miejsce. Mała liczba startów powinna pozwolić 28-latkowi na zachowanie odrobiny świeżości w kluczowej partii zmagań, a niesamowita moc w próbach indywidualnych postraszy rywali, którzy na każdej czasówce dopisywać powinni straty. Dumoulin potrafi trzy tygodnie świetnie zaplanować i kontrolować swój organizm pod presją, co jest atutem mistrzów.

Simon Yates po wygranej w Vuelta a Espana i występie w ubiegłorocznym Giro jest zdecydowanie jednym z najsilniejszy kandydatów walki o róż. Anglik poprawił jazdę na czas i choć na czasówkach tracił będzie do Roglicia i Dumoulina, jego moc na podjazdach i zadziorność na pagórkowatych odcinkach powinna nałożyć na rywali trochę presji. Grupa Mitchelton-Scott chce początek wyścigu przejechać konserwatywnie by umożliwić Yatesowi wykorzystanie swojego potencjału w górach, ale myśleć musi też o ostatniej czasówce, na której rozstrzygnie się wyścig.

Kolarze, których docelowa taktyka w górach będzie miażdżący atak to Kolumbijczyk Miguel Angel Lopez (Astana), Bask Mikel Landa (Movistar Team) oraz Włoch Vincenzo Nibali (Bahrain-Merida).

Lopez za sobą ma udana wiosnę, zakończona zwycięstwem w Volta a Catalunya. Akcje Kolumbijczyka, trzeciego kolarza ubiegłorocznego Giro i Vuelty, stoją tym bardziej wysoko, że wspiera go niezwykle silny zespół. Lopez uważać musi na płaskich odcinkach, gdyż jazda na wietrze to nie jego bajka, a w jeździe na czas wspiąć się będzie musiał na wyżyny swoich umiejętności.

Dla Landy tegoroczne Giro to okazja na powrót do grandtourowej czołówki. Bask nie miał albo szczęścia albo wolnej ręki, a we Włoszech powinien przynajmniej dysponować wsparciem zespołu. W najlepszej formie w górach będzie miał sporo do powiedzenia, a jego zadziorność i brak kalkulacji powinny przełożyć się na dobre widowisko.

Nibali z kolei po dobrze przejechanym Tour of the Alps rusza po trzeci tytuł. Włoch nie wybijał się w wiosennych startach, ale dla 34-latka to już sprawdzona ścieżka. Lider Bahrain-Merida potrafi odnaleźć się w zamieszaniu pierwszego tygodnia, ale czeka na górskie przełęcze i to tam rywali pokonać będzie chciał mocą, doświadczeniem i świetną kalkulacją taktyczną.

Do pierwszej dziesiątki a być może wyżej zapukać będą chcieli Rafał Majka (Bora-hansgrohe), Bauke Mollema (Trek-Segafredo), Bob Jungels (Deceuninck-Quick-Step) i Ilnur Zakarin (Katusha-Alpecin).

⭐️⭐️⭐️⭐️⭐️ Dumoulin, Roglic
⭐️⭐️⭐️⭐️ Yates, Nibali, Lopez
⭐️⭐️⭐️ Landa
⭐️⭐️ Majka, Zakarin, Pozzovivo, Jungels
⭐️ Formolo, Mollema Izagirre, Carapaz

Sprinty:

⭐️⭐️⭐️⭐️ Viviani, Ackermann
⭐️⭐️⭐️ Gaviria
⭐️⭐️ Nizzolo, Demare, Ewan
⭐️ Mareczko, Cimolai

Bonifikaty w Giro d’Italia

Podium wszystkich etapów, za wyjątkiem czasówek, warte jest 10 – 6 – 4 sekundy bonifikaty do czasu łącznego. Druga na trasie etapu lotna premia : 3 – 2 – 1.

mapki i profile: RCS Sport