Rafał Majka dobrze wypadł w ostatnim sprawdzianie formy przed majowym Giro d’Italia, pięciodniowym wyścigu Tour of the Alps.
Polak na trasie Tour of the Alps zaliczył solidny blok ścigania i choć upadek na ostatnim odcinku zepchnął go z trzeciej na szóstą lokatę w klasyfikacji generalnej, jego występ jest dobrym prognostykiem przed pierwszym z Grand Tourów.
Kolarz Bora-hansgrohe w maju celuje w klasyfikację generalną Giro d’Italia, wyścigu, który w przeszłości ukończył na 5. (2017), 6. (2014) i 7. (2013) miejscu. Do wyścigu przystąpi z 25 dniami startowymi w nogach.
Majka na górskiej trasie Tour of the Alps odpowiadał na przyspieszenia Vincenzo Nibalego oraz szturmował pozycję liderów Team Sky, Pavla Sivakova i Tao Geoghegana Harta. Polak po czterech odcinkach zajmował trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i nie miał powodów do narzekania, choć w finale czwartego etapu rywale jego samotną akcję skasowali dopiero 300 metrów przed metą.
Jestem zadowolony ze swojego występu. Zakończyłem dopiero zgrupowanie wysokogórskie, moja forma staje się coraz lepsza z każdym dniem startowym. Ten wyścig to świetne przetarcie przed Giro d’Italia, a moje odczucia prognozują, że będę się czuł jeszcze lepiej w maju
– mówił zawodnik z Małopolski po pierwszym odcinku.
Majka na trasie wyścigu był jednym z najsilniejszych zawodników, acz miejsce w czołówce kosztował go upadek na mokrym zjeździe z Collalbo, podczas piątego odcinka.
https://www.facebook.com/rafalmajkaofficial/videos/vb.299477363474603/1767947743304762
Dzisiaj czułem się naprawdę dobrze, nogi kręcą się prawidłowo. Chciałem dzisiaj walczyć, ale kraksa kosztowała mnie bardzo dużo sił, w szczególności dojście do czołowej grupy. Niestety nie byłem w stanie utrzymać tempa na końcowym podjeździe. Jestem trochę potłuczony, ale czuję się dobrze i czekam na Giro d’Italia
– napisał Polak po zakończeniu zmagań na swojej oficjalnej stronie w serwisie Facebook.