Tak jak podczas Amstel Gold Race, Philippe Gilbert i Julian Alaphilippe są głównymi nadziejami ekipy Deceuninck-Quick Step na niedzielny Liege-Bastogne-Liege.
Obaj zawodnicy mają za sobą udaną wiosnę, lecz wynikami bardziej wyróżnia się 26-letni Francuz. W marcu zwyciężył on podczas Strade Bianche i Mediolan-San Remo, zaś w środę okazał się najlepszy na trasie Flèche Wallonne, triumfując drugi raz z rzędu. Ponadto notował pierwsze miejsca na etapach Vuelta a San Juan, Colombia 2.1, Tirreno-Adriatico (dwukrotnie) i Itzulia Basque Country.
Belg z kolei zajął pierwsze miejsce w Paryż-Roubaix, lecz w swoim palmarès ma również zwycięstwo w “Staruszce”, wywalczone w 2011 roku.
Liège będzie wyglądało zupełnie inaczej, niż w przeszłości. Wielu będzie chciało rozpocząć zabawę wcześniej niż zwykle. Zdołałem jednak dobrze wypocząć i jestem gotowy, aby dać z siebie wszystko w trudnym wyścigu, który mocno okroi peleton. Nowa meta jest zdecydowanie piękniejsza i powinna być dużo bardziej spektakularna zarówno dla zawodników, jak i kibiców
– tłumaczył 36-latek, który do dziś jest ostatnim belgijskim triumfatorem czwartego monumentu w sezonie.
Niezależnie od wyniku te pierwsze miesiące były niesamowite. Jestem bardzo zadowolony z moich osiągnięć. W niedzielę nie będę jednak myślał o poprzednich osiągnięciach. Będę skupiony i zmotywowany, bo wiem, że to będzie ciężki wyścig. Wielu będzie bowiem jechało agresywnie, chcąc uniknąć sprintu.
– podkreślił z kolei Alaphilippe.
Ten wyścig jest dla mnie ogromnym celem. Marzę o zwycięstwie i mam nadzieję, że ze wsparciem ekipy uda mi się osiągnąć dobry wynik
– dodał.
W składzie ekipy znaleźli się również Rémi Cavagna, Dries Devenyns, Enric Mas, Pieter Serry i Petr Vakoc. Zabraknie broniącego tytułu Boba Jungelsa, który szykuje się do walki na Giro d’Italia.