Danielo - odzież kolarska

La Fleche Wallonne 2019. Bjorg Lambrecht jak stary wyga

Bjorg Lambrecht pod okiem doświadczonych klasykowców otrzymał szansę sprawdzenia się w ardeńskim ściganiu. 4. miejsce w Strzale Walońskiej dowodzi, że grupa Lotto Soudal udanie wychowuje kolejnego orlika.

22-latek w ostatnich tygodniach świetnie spisał się na pagórkowatym etapie Wyścigu Dookoła Kraju Basków, a następnie zapisał 5. miejsce w Brabanckiej Strzale, 6. w Amstel Gold Race, a wczoraj 4. na Mur de Huy.

Wyścig z Ans do Huy dla Belga nie zaczął się idealnie, ale cierpliwość młodziana z ekipy Lotto Soudal i zrozumienie swoich mocnych oraz słabych stron pozwoliło mu na wywalczenie czwartej lokaty w prestiżowym klasyku.

Jazda na wiatrach to nie moja para kaloszy, dlatego szybko utknąłem w drugiej grupce. Przez chwilę bałem się, że już po wyścigu. Nie czułem się najlepiej, nogi chyba wciąż odczuwały trudy niedzielnego ścigania. W miarę upływu kilometrów zacząłem czuć się coraz lepiej, na drugim przejeździe przez Mur de Huy ruszyłem swoim tempem, aby uniknąć kłopotów na odcinku zaraz po szczycie i nie zostać na wietrze. Chodziło o zajęcie jak najlepszej pozycji

– tłumaczył po wyścigu.

O tym jak silny jest Lambrecht i jaką pozycję wypracował sobie w zespole najlepiej świadczy fakt, że na Mur de Huy wjechał na kole Jelle Vanenderta i Tima Wellensa, kolarzy o wiele bardziej doświadczonych i mających zaprawę w rozgrywaniu tego typu końcówek.

Grupa Lotto Soudal w rozbijanym wiatrem peletonie jechała aktywnie, do boju wysyłając najpierw Tomasza Marczyńskiego, którego ataki zmusiły do wysiłku rywali, a pozwoliły jego kolegom na przygotowanie się na ostatnie dwa kilometry. Te na czele grupki rozpoczął Vanendert, prowadząc Wellensa i Lambrechta.

Nasza trójka chciała rozpocząć Mur na jak najlepszej pozycji. Wykonywaliśmy przedstartowe założenia, prowadziliśmy grupkę na podjeździe, ja byłem na kole kolegów. Starałem się utrzymać wysoką pozycję, potem musiałem złapać oddech, ale to na ostatnich 150 metrach miałem dać z siebie absolutnie wszystko

– wspominał Lambrecht.

Belg dopiero drugi sezon spędza w zawodowym składzie ekipy prowadzonej przez Johna Lelangue’a i Marca Sergeanta, ale z formacją związany jest od lat, gdyż jako orlik reprezentował klub Lotto Soudal U23. Na koncie ma wygrane w młodzieżowym Liege-Bastogne-Liege (2017), młodzieżowym Wyścigu Pokoju (2017) i Ronde de l’Isard (2016), a także podia Tour de l’Avenir, Giro della Valle d’Aosta Mont Blanc, Ronde de l’Isard oraz Le Tour de Savoie Mont Blanc (wszystkie w 2017 roku). Lambrecht to także młodzieżowy wicemistrz Europy z 2016 roku i wicemistrz globu z 2018 roku.

Walońskie i holendersskie wyścigi WorldTour to jednak poziom w niebo wyższy. Mimo mądrej jazdy w ostatnich dniach, przed młodym góralem jeszcze sporo nauki by w przyszłości o wygrane w ardeńskich wyścigach walczyć.

Jestem zadowolony z czwartego miejsca. Podium jest oczywiście tym, w co się celuje, ale po piątym miejscu w Brabanckiej Strzale i szóstym w Amstel Gold Race, nie mogę być zawiedziony

– ocenił.

Lambrecht w niedzielę wystartuje w Liege-Bastogne-Liege, dopiero po raz drugi w karierze. Belg jako lidera ekipy wskazuje Tima Wellensa, acz ten w wywiadzie z telewizja “Sporza” ocenił, że młodszy kolega ponownie powinien być w czołówce.

Na niedzielę zapowiadają wiatr, co nie będzie mi sprzyjało, bardziej faworyzują Tima Wellensa. Podium w Liege? To były sen, mój sezon byłby w takim układzie olbrzymim sukcesem.