Lista wiosennych startów Grega van Avermaeta powiększyła się o jeszcze jeden klasyk.
Belg, który w barwach CCC Team startował w Strade Bianche, Mediolan-San Remo i większości klasyków na brukach, rzucony został także a Liege-Bastogne-Liege (28 kwietnia).
Van Avermaet w Wielkanoc zakończył ułożony wcześniej program startów, startując w Amstel Gold Race. 33-latek finiszował 14., co pod koniec kwietnia zasługuje na uznanie, biorąc pod uwagę, że dobrą formę prezentował od lutego.
Belg w klasykach wywalczył podium Omloop Het Nieuwsblad i E3 BinckBank Classic, ale w największych wyścigach obejść się musiał smakiem.
Byłem zadowolony z odczuć na trasie Amstel Gold Race i tego jak kręciły moje nogi. Po dniu namysłu postanowiłem dodać Liege-Bastogne-Liege do mojego programu. Udało mi się utrzymać formę przez bruki i aż do Ardenów, a przy zmianie finiszu w Liege, myślę, że mam szansę na niezły wynik. Jasne, faworytem nie będę, ale stanę na starcie zmotywowany by zrobić co w mojej mocy by dobrze zakończyć sezon klasyków
– zadeklarował mistrz olimpijski w komunikacie zespołu.
Organizator Liege-Bastogne-Liege w tym sezonie wprowadził korekty do programu tegorocznego wyścigu. Z finału zniknęła wspinaczka Cote de Saint-Nicolas, natomiast bliżej usytuowanej w Liege, a nie na jego przedmieściach, mety znajdą się Cote de La Redoute (2 km, 8,9%) i wyrastające za nią Cote des Forges (1,3 km; 7,8%) oraz Cote de la Roche aux Faucons (1,3 km; 11%). Ze szczytu tej ostatniej do mety pozostanie 15 kilometrów.
Nowa końcówka bardziej Gregowi odpowiada i oznaczała będzie zapewne, że wyścig będzie nieco bardziej otwarty niż dotychczas
– komentował dyrektor sportowy Valerio Piva.
Grupa CCC nie podała jeszcze pełnego składu na “Staruszkę”, acz Van Avermaet ma być jednym z dwóch liderów polskiej ekipy obok nieźle dysponowanego Alessandro De Marchiego.