Danielo - odzież kolarska

Paryż-Nicea 2019. Michał Kwiatkowski: “szczyt formy osiągnąć na Liege-Bastogne-Liege”

Michał Kwiatkowski

Podium Paryż-Nicea Michał Kwiatkowski wywalczył po raz drugi w karierze. Tym razem trzecie miejsce w ważnej wiosennej etapówce to dla Polaka wskaźnik formy na drodze do ardeńskich klasyków.

Polak po tygodniu bardzo aktywnej jazdy w Nicei gratulował młodszemu koledze Eganowi Bernalowi zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, sam odbierając nagrodę a zwycięstwo w klasyfikacji punktowej, zajęcie miejsca na podium i wygranie wraz z kolegami z Team Sky klasyfikacji drużynowej.

Mistrz Polski, który wyścigowi przewodził przez trzy odcinki, na ostatnim etapie pracował na sukces 22-letniego Bernala. Przy okazji z czwartej przeskoczył na trzecią pozycję i do udanych zapisał występ w “wyścigu ku słońcu”.

To był ekscytujący tydzień. Zrealizowaliśmy przedstartowe założenia, wygraliśmy wyścig. Było nerwowo od samego początku, ale panowaliśmy nad sytuacją. Dziś musieliśmy kontrolować poczynania Quintany, ale nie spanikowaliśmy

mówił po zakończeniu krótkiego i jak zwykle dynamicznego odcinka na Lazurowym Wybrzeżu.

Kwiatkowski w przeszłości problemy miewał ze zbyt szybkim złapaniem formy w zbyt wczesnej fazie sezonu. Polak, który na przestrzeni kilku sezonów łączył mniejsze etapówki ze ściganiem na brukach i w ardeńskich klasykach, kilkukrotnie za świetne występy w pierwszych miesiącach roku płacił w kwietniu, na trasach ardeńskich klasyków. W tym roku kolarz Team Sky wybrał o wiele lżejszy wiosenny program. Sezon rozpoczął startami w UAE Tour i Paryż-Nicea, a wywalczone w nich 10. i 3. miejsca to dobre prognostyki na tym etapie przygotowań. Polaka czeka teraz trzytygdniowy okres przygotowań, po którym do ardeńskich klasyków przygotuje go Itzulia Basque Country (8-13 kwietnia).

Kwiatkowski celuje w ardeńskie klasyki, w tym w Liege-Bastogne-Liege (28 kwietnia), monument, który w latach 2014 i 2017 kończył na trzecim miejscu.

Ja próbowałem bardzo wygrać wyścig, ale nie byłem w stanie wytrzymać na Col de Turini. Problem nie w tym, że taki podjazd przerasta moje możliwości, ale w tym, że mój kalendarz ustawiony jest w taki sposób by szczyt formy osiągnąć na Liege-Bastogne-Liege. Mimo to udało mi się wywalczyć miejsce na podium. Mogło być pierwsze i drugie dla Team Sky, ale nie jest źle

zadeklarował.

2 Comments

  1. robbie

    18 marca 2019, 09:54 o 09:54

    Kwiato miewał problemy ze złapaniem formy na początku sezonu? Przecież co sezon coś wygrywał więc raczej jest wyjątkiem.

    • elo

      18 marca 2019, 19:22 o 19:22

      Chodzi o to, że forma przychodziła zbyt szybko.