Danielo - odzież kolarska

Złamane marzenie Andrei Tafiego

Andrea Tafi może zapomnieć o powrocie na trasę Paryż-Roubaix w wieku 52 lat. Zwycięzca brukowanego monumentu w 1999 roku bez powodzenia poszukiwał zespołu gotowego udostępnić mu miejsce w składzie w obecnym sezonie, a ostateczny kres marzeniom położyła kontuzja.

Tafi przewrócił się podczas Gran Fondo i złamał obojczyk.

Włoch 13 razy uczestniczył w „Piekle Północy”. Oprócz zwycięstwa był również tam drugi (1998) i trzeci (1996). Po raz ostatni dojechał do welodromu w Roubaix w 2005 roku.

4 Comments

  1. Jacek

    18 marca 2019, 07:24 o 07:24

    Po co taki stary dziad się tam pcha, nie wystarczy że młodzi zawodnicy dostają zawału w trakcie wyścigu?

  2. kim

    19 marca 2019, 20:15 o 20:15

    Ten stary dziad,to by nieJednemu młodemu zawału zafundował.bruki to on ma we krwi,jak i predyspzycje do nich.nie bede sie rozpisywał dla kolarzyków z f.b i y.t. ..a z drugiej strony zaoszczędze czas i kase na nocleg i paliwo,bo miałem tam jechac, dla kolegi z peletonu- Andrei z którym się scigałem np. abruzzo,g.p Lugano,runfart in Frankfurt.super gość nie wywyzszał się i chętnie z polskim zawodnikiem “pojajcował”

  3. kim

    19 marca 2019, 20:24 o 20:24

    Zapomniałem,-po to się tam”pcha” bo ma serce do tego ,dusze, melancholie wraz z sentymentem ,oraz widzi ze mlodziaki za wyjatkiem Sagana,nie potrafią techniczie ogarniać kostki,a to jest 30%straty, widział w tym swój sukces,(nie mówie o wygranej,)bo On obok Johana jest-był królem tych tras/

    • Jacek

      19 marca 2019, 22:44 o 22:44

      Po co się rozpisywać o jakiś emocjonalnych sprawach. Każdy Dyrektor grupy pro Tour wie że jeśli coś by mu sie stało w trakcie wyscigu to miałby ogromny problem wizerunkowy i dlatego nikt go nie chciał zabrać pomimo świetnych umiejętności technicznych. To jest mało bezpieczne i nikt nie chce brać odpowiedzialności za taką akcję wokół której na pewno byłoby wiele rozgłosu.