Ze złości, zawodu, żalu i zdrady. Ogromnym ciosem dla Thibauta Pionota jest świadomość, że jego wierny druh Georg Preidler okazał się niegodziwcem, powiązanym z Operacją Aderlass.
Straciłem przyjaciela, nawet płakałem, gdy usłyszałem tę wiadomości, bo czuję się zdradzony. To duża zdrada
– przyznał z goryczą “L’Equipe”.
Nie mogłem trenować, ponieważ nie mogę tego zrozumieć. Zespół nigdy nie naciskał na wyniki
– dodał lider zespołu Groupama-FDJ.
Wysyłałem wiadomości do Preidlera, ale on jakby nie żył. Zniknął z sieci społecznościowych i nie odbiera telefonu. Uważałem go za przyjaciela, ale muszę zmienić o nim zdanie
– zaznaczył Pinot.
Co ciekawe śledczych zaskoczyło przyznanie się Preidlera do kontaktów z kliniką w Erfurcie, gdyż nie znajdował się na liście 40 osób podejrzanych o wpadnięcie w szpony doktora Marka Schmidta.
Romek
6 marca 2019, 09:12 o 09:12
“szlochał ze zdrady” – to po polsku? Chyba nie bardzo… “szlochał z powodu zdrady”.
wg
6 marca 2019, 16:14 o 16:14
WSZYSCY BIEDNI…. płaczą , szlochają …. śmiech na sali