22-letni Filippo Ganna wykorzystuje warunki stworzone przez Włoski Związek Kolarski i Team Sky i na drodze do Igrzysk Olimpijskich w Tokio potwierdza status najlepszego zawodnika w wyścigu indywidualnym na dochodzenie.
Kiedy w marcu 2016 roku 19-letni Włoch Filippo Ganna wygrał w Londynie kwalifikacje, a następnie finał wyścigu indywidualnego na dochodzenie, jego nazwisko znane było zaledwie mniejszej grupie osób śledzących zmagania juniorów i młodzieżowców.
Trzy lata później wysoki 22-latek jest zawodnikiem ekipy Sky, na koncie ma pięć medali mistrzostw świata i pięć krążków mistrzostw Europy i jest podporą włoskiego zespołu średniodystansowców. Ganna w Pruszkowie nawiązał do występów z Londynu i ubiegłorocznego wyścigu z Apeldoorn i na polskim welodromie zdobył trzeci tytuł mistrza świata.
W rozmowie z “Rowery.org” po dekoracji, Ganna swój sukces szybko wkomponował w dobry występ kadry Włoch. Wprawdzie w wyścigu drużynowym na dochodzenie zespół, po kraksie, nie awansował do najlepszej ósemki, ale jego członkowie w wyścigach indywidualnych walczyli o medale.
To marzenie, wygranie przeciw takim nazwisko, to sen. Wcześniej pokazaliśmy, że jesteśmy silni w wyścigu drużynowym, teraz [Francesco] Lamon był czwarty na kilometr, [Davide] Plebani [zdobył] brąz, a ja złoto w wyścigu indywidualnym. Noga podaje
– śmiał się po wyścigu.
Ganna od początku tego sezonu startuje w barwach brytyjskiej Team Sky, na koncie ma już nawet wygraną czasówkę Tour La Provence. W kolejnych miesiącach i w roku olimpijskim czas dzielił będzie między szosę a tor, acz to na deskach welodromu celuje w olimpijski medal w Tokio.
Mam wsparcie ekipy w kontekście igrzysk olimpijskich. To dobry program. Jestem bardzo zrelaksowany psychicznie, bo wiem, że mam możliwość przygotowania dobrej dyspozycji na igrzyska olimpijskie. To będzie główny cel
– zapowiedział.
Na szosie nie ma jeszcze programu, wiem, że pojadę Mediolan-San Remo, ale pełen rozkład poznam potem. Teraz idę do hotelu, chciałbym się wyspać
– zakończył ze śmiechem.