Torowe MŚ 2019. Wojciech Pszczolarski czwarty w wyścigu punktowym

Wojciech Pszczolarski zajął czwarte miejsce w wyścigu punktowym podczas mistrzostw świata w kolarstwie torowym w Pruszkowie.

Złoto wywalczył Holender Jan Willem van Schip. Wicemistrz globu w tej konkurencji z ubiegłego roku po zaciętej walce zapisał na koncie 104 punkty i na podium odebrał złoty medal. Srebrny medal zdobył Hiszpan Sebastian Mora Verdi (76 punktów), a brąz Irlandczyk Mark Downey (67 punktów).

Czwartą lokatę, także z dorobkiem 67 oczek, wywalczył właśnie Pszczolarski.

Dla Pszczolarskiego to kolejny wynik potwierdzający przynależność do światowej czołówki – 27-latek poprzednio zdobywał złota mistrzostw Europy w tej konkurencji (2015 i 2018), a także brąz mistrzostw świata (2017).

Polak zmagania w wyścigu złożonym ze 160 okrążeń i 16 lotnych sprintów rozpoczął spokojnie, kontrolując ruchy mające na celu zgarnięcie pierwszych punktów na lotnych finiszach. Polak przy dopingu gromadzących się na welodromie kibiców akcję zainicjował z Nowozelandczykiem Thomasem Sextonem. Na trzecim finiszu “Pszczoła” zgarnął jednak tylko 2 punkty, po tym jak pod jego akcję skutecznie podpięli się Holender Jan Willem van Schip i Belg Kenny de Ketele.

Holender kontynuował atak, zdołał odczepić rywali i z De Ketele i Australijczykiem Kellandem O’Brienem zorganizować atak, który podzielił grupę. Van Schip zgarnął kolejne punkty na czwartym i piątym finiszu, a jego akcja dała mu 20 punków za nadrobienie okrążenia.

Pszczolarski wraz z większą grupką także nadrobił kółko i na 100 okrążeń przed końcem plasował się na 4. miejscu, 17 punktów za prowadzącym Holendrem. Do gry włączyli się kolejni zawodnicy, dzięki nadrobionemu okrążeniu na czoło wyszedł Sebastian Mora Verdi, a po dwóch nadrobionych kółkach do czołówki zapukał także Białorusin Raman Ramanau.

Uspokojenie przyszło na 85 kółek przed końcem, ale na krótko – Pszczolarski z Van Schipem i prowadzącym Morą Verdim sprawdzali się na czele, a na ósmym finiszu rozbili grupę z pomocą atakującego po pięć oczek Brytyjczyka Marka Stewarta.

Stewart wygrał też dziewiąty lotny finisz, ale apetyt najaktywniejszych kolarzy na dziksze ataki chwilowo zmalał. Van Schip po dziesiątym lotnym finiszu miał 48 punktów, tyle samo co Mora Verdi, natomiast siedem punktów mniej miał w tym punkcie Ramanau. Pszczolarski z dorobkiem 23 oczek zajmował 11. miejsce.

Van Schip nie zwalniał i trzema punktami na jedenastym finiszu wyszedł na prowadzenie. W odpowiedzi do ataku ruszyli Stewart, O’Brien, Irlandczyk Mark Downy oraz Pszczolarski. Australijczyk kółko nadrobił jako pierwszy, chwilę później udało się to też Stewartowi, Downeyowi, a na 36 okrążeń przed metą Pszczolarskiemu, który po drodze zgarnął też trzy punkty na dwunastym finiszu.

W czołówce zrobiło się ciasno – piątego Pszczolarskiego od prowadzącego Van Schipa dzieliły zaledwie 4 punkty. Holender nie panikował i wygraną na trzynastym finiszu umocnił się na prowadzeniu, a widząc brak współpracy – zaatakował. Pod akcję podpięli się też More Verdi i Włoch Liam Bertazzo i Ukrainiec Vitaliy Hryniv, co dać im miało kolejny bonus. Kontra prowadzona w tym punkcie przez Pszczolarskiego spowolniła ten proces, ale grupa Holendra i Hiszpana zdołała nadrobić kółko i wysforować się na czoło.

Pszczolarski na 13 kółek przed metą także nadrobił okrążenie wraz z piątką innych zawodników, co wyprowadziło go na medalową pozycję. Van Schip sprawy postanowił wziąć w swoje ręce i niczym fregata samotnie objął prowadzenie w wyścigu. Holendra na ostatnich dziesięciu kółkach wsparł De Ketele, natomiast w grupie walczyli Pszczolarski, Mora Verdi, Bertazzo i Downey.

De Ketele i Van Schip zdołali nadrobić jeszcze jedno kółko, co dało złoto fruwającemu Holendrowi. Ostatni finisz za ich plecami decydował o losach podium – z wynikiem 67 punków wyścig zakończyli Pszczolarski i Downey, acz medal przypadł Irlandczykowi, który jako pierwszy minął linię mety.